Latem ubiegłego roku pociągi po linii nadzalewowej kursowały tylko z Elbląga do Tolkmicka. Rozmowy w sprawie uruchomienia podobnych połączeń w te wakacje już trwają. Być może pociągi z turystami pojadą jeszcze dalej.
Nadzalewowa linia kolejowa, wybudowana pod koniec XIX wieku, ciągnie się od Elbląga do Braniewa. Wiedzie przez takie miejscowości jak: Suchacz, Kadyny, Tolkmicko, Frombork. W poprzednie wakacje pociągi kursowały na skróconej trasie z Elbląga do Tolkmicka, a to dlatego, że część samorządów nie była zainteresowana współfinansowaniem tego przedsięwzięcia. Linię obsługiwała spółka Arriva, pierwszy prywatny pasażerski przewoźnik kolejowy w Polsce, działający w woj. kujawsko-pomorskim oraz częściowo w woj. pomorskim i mazowieckim. Pociągi po trasie nadzalewowej kursowały tylko w niedzielę. Obecnie trwają rozmowy w sprawie uruchomienia regularnych kursów także w najbliższe wakacje. Kolejne spotkanie w tej sprawie jest zaplanowane w połowie maja w Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie.
Pociągi pojadą także w soboty
— W ubiegłym roku miasto dofinansowało kolej nadzalewową kwotą 12700 zł — informuje Anna Kleina z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu. — Rozesłaliśmy w tym roku listy do wszystkich zainteresowanych samorządów z prośbą o określenie się, czy będą chciały dofinansować to przedsięwzięcie. Czekamy na dalsze decyzje komisarza w tej sprawie.
Zadowolony z funkcjonowania kolei nadzalewowej w ubiegłym roku był Andrzej Lemanowicz, burmistrz Tolkmicka. — Spora liczba turystów korzystała z tych pociągów, a o to przecież chodzi — mówi. — W tym roku padła nawet już propozycja, żeby pociągi kursowały nie tylko w niedziele, ale również w soboty.
Gotowe na dofinansowanie kolei są także władze Fromborka. — Przed rokiem mieliśmy inne zadania, m.in. ze względu na koszty zrezygnowaliśmy z kolei nadzalewowej — przypomina burmistrz Fromborka Krystyna Lewańska.
Dzisiaj władze Fromborka są zainteresowane tym, żeby pociągi Arrivy z turystami dojeżdżały do ich miasta. — Nasz przedstawiciel podczas spotkania w Elblągu wyraził wolę włączenia się do tego przedsięwzięcia. Mieliśmy dwie oferty na obsługę tej linii, spółki Arrivy oraz Przewozów Regionalnych. Ta druga była dla nas dużo za droga — mówi Krystyna Lewańska.
Jak dodaje pani burmistrz, więcej szczegółów powinno być znanych po spotkaniu w Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie.
Mamy tramwaj wodny
Do utrzymania kolei nadzalewowej raczej nie będą chciały się dokładać władze gminy Braniewo.
— Gminie Braniewo udział w tym przedsięwzięciu nie przyniesie większych korzyści związanych z turystyką, czy promocją — uważa Tomasz Sielicki.
Wójt gminy Braniewo większe szanse na przyciągnięcie turystów widzi w… drodze wodnej, a nie kolejowej, czyli Zalewie Wiślanym.
— Mamy tramwaj wodny kursujący na trasie Nowa Pasłęka – Piaski. W ubiegłym roku użyczyliśmy mu miejsca na przystani w Nowej Pasłęce. W tym roku jest szansa, że tramwaj będzie docierał bezpośrednio do Braniewa — mówi. — Razem z moimi współpracownikami zastanawialiśmy się nad koleją nadzalewową. I mamy podobne zdanie, że udział w tym przedsięwzięciu dla naszego samorządu nie ma większego sensu.
Ostatecznej decyzji nie podjęły jeszcze władze Braniewa. Wszystko uzależniają od tego, ile trzeba będzie dołożyć pieniędzy do utrzymania wakacyjnego połączenia kolejowego.
— Kolej nadzalewowa to na pewno ciekawy produkt turystyczny. Nie mniej jednak w poprzednich latach zainteresowanie tymi pociągami ze strony naszych mieszkańców i turystów było minimalne — zauważa burmistrz Henryk Mroziński.
Teraz jednak Braniewo ma w rękawie poważnego asa. To Rosjanie, którzy dzięki umowie o małym ruchu granicznym, łatwiej mogą przekraczać granice z Polską.
— 120 tysięcy ludzi przekroczyło w marcu granicę w Grzechotkach, kolejno 117 tysięcy w Gronowie — wylicza burmistrz Braniewa.
http://dziennikelblaski.wm.pl/153608,Cz ... z2SSNHKlUc