[pr] Lipusz - Bytów - zamykamy chociaż przewozy rosną ...

Obecne oblicze stalowych szlaków;

Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard

Bodek
Pospieszny
Posty: 129
Rejestracja: 12 lip 2005, 14:57
Lokalizacja: Gdynia / Szczecin

[pr] Lipusz - Bytów - zamykamy chociaż przewozy rosną ...

Post autor: Bodek »

www.kurierbytowski.com.pl/kurier_cms/ar ... 65b066fe1a

Puste tory?!
Aktualności, 30.10.2006

Kursów na linii Lipusz - Bytów nie ma w rozkładzie przewozów towarowych, który wchodzi w życie 12 grudnia br. PKP mówi, że to nie jest żaden błąd, ale przemyślana decyzja. Czy oznacza to definitywny koniec bytowskiej kolei?
- Ostatnio mamy coraz więcej telefonów od osób prywatnych i firm z Bytowa, które są zainteresowane przewozem swoich towarów koleją. Głównie chodzi o węgiel, tłuczeń na drogi i nawozy sztuczne - mówi Krzysztof Pobłocki, naczelnik działu przewozów PKP Cargo Gdynia, firmy zajmującej się w naszych stronach przewozem towarów koleją. Co ciekawe, firma Cargo zanotowała znaczne ożywienie w przewozach, mimo że pociągi nie docierają do miasta od dwóch miesięcy. Co drugi dzień na bocznicę w Ugoszczy trafia skład 17 wagonów, które muszą być obsługiwane przez dwie lokomotywy. Do tego kilka razy w tygodniu składy trafiają do Osławy Dąbrowy, przewożąc często nawet 1200 ton towaru.
Kasjerka towarowa, ostatni pracownik PKP w Bytowie, musi codziennie zabierać ze sobą pół biura i dojeżdżać do Ugoszczy, żeby odebrać transport. Taki wyraźny ruch na bytowskiej kolei nie spowodował jednak zmiany polityki PKP, której szefowie otwarcie mówią o podjęciu ostatecznej co do losów trasy decyzji.
Od 12.12. linia Lipusz-Bytów zostaje zamknięta dla pociągów. - Robimy to, bo pomimo obniżenia maksymalnej prędkości do 10 km/h, może tam w każdej chwili dojść do wypadku. Tory są w bardzo złym stanie, a ich łatanie nic już nie da. Wiemy, że w ostatnim czasie notuje się tam duży ruch, ale nikt nie chce na siebie brać odpowiedzialności za ewentualny wypadek - tłumaczy decyzję Leszek Lewiński, zastępca dyrektora PKP PLK S.A. w Gdyni, która odpowiada za utrzymanie sieci kolejowej w Polsce. - Naszym zadaniem jest prowadzenie bieżących napraw, a w tym przypadku potrzebna jest budowa nowego torowiska łącznie z torami i nowymi podkładami. To wiąże się z potężnymi środkami, których nie posiadamy - mówi L. Lewiński.
PLK zaproponowała nawet firmom z Ugoszczy i Osławy Dąbrowy, które w największym stopniu korzystają z transportu kolejowego, aby przejęły w zarząd całą linię aż do Lipusza. - Wiązałoby się to z poniesieniem znacznych kosztów, dlatego nikt nie zgodziła się na to rozwiązanie - mówi przedstawiciel PLK S.A. - Rozumiem, że się zamyka linie, które nie mają perspektyw, ale niedopuszczalne jest zamykanie transportu kolejowego w miejscach, gdzie ma on szansę na rozwój - mówi Krzysztof Pobłocki, naczelnik Zakładu Przewozów Towarowych PKP Cargo Gdynia.
- Właśnie takie decyzje sprawiają, że coraz częściej mówi się o nas likwidatorzy, a nie kolejarze - dodaje rozgoryczony.
Zdaniem bytowskich kolejarzy proces likwidacji linii kolejowej do Bytowa rozpoczął się już dawno. - Już pod koniec lat 70. XX w. przygotowano ekspertyzę, że tory do Bytowa nadają się do kapitalnego remontu. Jednak nic nie zrobiono. Więcej, od początku lat 90. nie robiono żadnych napraw bieżących. Mimo że do Bytowa koleją wożono dwa razy więcej towarów niż np. do Kościerzyny czy Lęborka. Tam połączenia są utrzymane do tej pory, a w Bytowie, który zarobił na kapitalny remont całej linii do - Lipusza, pozostały drewniane podkłady z lat 50. i powyginane szyny - opowiada jeden z byłych kolejarzy. Jego zdaniem, o tym, gdzie się inwestowało w kolej, a gdzie nie, decydowali politycy, często lokalni, którzy lobbowali za tym, żeby utrzymano połączenie kolejowe do ich miejscowości. Udało się to np. w Darłowie i Łebie.
- Dawniej mówiło się, że po wojnie Rosjanie wzięli do pozłocenia tory z linii Lębork-Bytów-Miastko. Teraz my oddaliśmy najpierw linię Bytów-Korzybie, a teraz Bytów-Lipusz - mówi jeden z byłych bytowskich kolejarzy. Zdaniem przedstawiciela firmy PKP Cargo S.A. zamknięcie połączenia Lipusz-Bytów oznacza jej koniec. - Infrastruktura podzieli los innych nieużywanych torowisk, które w krótkim czasie zostały rozkradzione przez zbieraczy złomu - snuje czarną wizję K. Pobłocki.
Czy jest jakaś szansa uratowanie połączenia?
Zdaniem kolejarzy tak, lecz pod warunkiem, że znajdą się środki na rewitalizację linii. - Nikt nie będzie rozkopywał istniejących nasypów, a stanowią one 80-90% wartości kolei.
Wstępnie wyliczyliśmy, że budowa 1 km nowej linii kosztowałaby od 600 tys. zł do 1 mln zł, a cała inwestycja zwróciłaby się po 30 latach - mówi L. Lewiński z PKP PLK S.A.
Czy szansą na utrzymanie połączenia byłoby przejęcie odcinka przez samorząd terytorialny? Był pomysł przekazania linii bytowskiemu starostwu. Niestety, sprawa ucichła. Wygląda więc na to, że tory do Bytowa będą musiały poczekać na lepsze czasy. Aż będzie wola i pieniądze na ich remont. Jednak z każdym rokiem potrzebne kwoty będą coraz większe.
W.R.


--------------------------------------------------------------------------------

Jeszcze pod koniec lat 80. ubiegłego wieku do Bytowa codziennie przyjeżdżało 6-7 składów towarowych. Do tego dochodziły pociągi osobowe. Na stacji kolejowej w Bytowie pracowało wtedy ponad 20 osób. Niestety, szefostwo PKP, eksploatując infrastrukturę, zapomniało o jej remoncie. Drewniane podkłady pochodzące jeszcze z lat 50. były w coraz gorszym stanie. Kolejarze mawiali, że najgorsze były jesień i wiosna. Zimą torowisko „w kupie” trzymał mróz, a latem darnina.
Linię z Bytowa do Lipusza ominęła nawet „masowa akcja remontowa ”, którą PKP przeprowadziła w latach 70. I tak coraz wolniej jeżdżące pociągi „dojechały” do lat 90., które były początkiem końca kolei w Bytowie. Zlikwidowano połączenia osobowe i zredukowano ilość pociągów towarowych. Z biegiem lat opustoszały nie tylko perony, ale i torowiska, a cała infrastruktura osiągnęła taki stan, że pomimo ograniczenia prędkości taborów do 20km/h w kwietniu tego roku, niecałe 2 km przed Bytowem, doszło do wykolejenia się pociągu. Konsekwencją wypadku było odcięcie Bytowa od sieci kolejowej. Pociągi dojeżdżały już tylko do Ugoszczy.
Jedynym już celem są dwie bocznice, jedna należąca do „Prefabetu” Osławy Dąbrowa, druga do firmy, która ostatnio wznowiła działalność na terenach dawnej „Naftobazy”.

--------------------------------------------------------------------------------

OD REDAKCJI

Od kilkunastu lat z ust naszych lokalnych władz słyszymy, że coś trzeba zrobić.
Na razie jednak na gadaniu i wymianie pism z PKP się kończy. Zaraz nawet i tego zabraknie, bo i samego tematu nie stanie.
Nie pamiętam już, ile było spotkań z płomiennymi przemowami, postulatów, pism, artykułów w prasie. I co? Nic. Sprawa linii kolejowej Lipusz-Bytów jest nie do załatwienia dla naszych lokalnych włodarzy. To nic, że gdzie indziej komuś się udało - tak jak w Włoszczowej, dzięki wsparciu z góry, czy jak w Beskidach, czy w końcu pobliskim Lęborku, gdzie bardzo aktywne są miejscowe samorządy. Nic to, nie nie chodzi tylko o interes firm zatrudniających w sumie kilkaset osób.
Niewiele też znaczy, że dobrze funkcjonująca linia przy odpowiednim planowaniu przyległych terenów może nam przysporzyć kolejnych inwestycji.
Niestety, zawieszenie połączeń nie powinno nas dziwić. Przez lata bowiem
lokalni politycy udowadniali, że mają raczej mgliste wyobrażenie o życiu
gospodarczym miasta i okolicy. Tak można wnioskować choćby po tym, co robili dla jego promocji i jakie banialuki opowiadali w swoich kolejnych programach wyborczych, na sesjach, spotkaniach i konferencjach. Dlatego tym razem na poważnie powinniśmy potraktować zapowiedź PKP o zamknięciu naszej jedynej
czynnej linii. To jej koniec.
P.D.

I parę słów ode mnie:

Miałem nadzieję, że jednak Bytów uzyska z 3-Miastem połączenie kolejowe z prawdziwego zdarzenia, a tu coraz gorzej.
Liczyłem, ze uda się chociaż wykorzystać wyremontowany niegdyś tor z Korzybia do Borzegotuchomia bodajże (w sumie kilkanaście km), który po przeniesieniu na odcinek z Lipusza znacząco poprawiłby sytuację.
A próba przekazania linii firmom, które z niej korzystają wydaje się być conajmniej śmieszna. To tak jakby tirowcowi zaproponować przejecie iluśtam km drogi, tylko po to, żeby sam ją sobie wyremontował, choć może ona służyć wielu mieszkańcom regionu.

Komentarze, raczej niewybredne na pl.misc.kolej
USAMORZĄDOWIĆ regionalne linie kolejowe!!!
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=62563#62563
Pozdrowienia z Pomorza!
B. Jędrzejewski
Leszek Lewiński
EuroCity
Posty: 425
Rejestracja: 24 wrz 2004, 20:13
Lokalizacja: Reda

Post autor: Leszek Lewiński »

Szkoda, że Pan Redaktor przeoczył (chyba nie opuścił celowo) jednego z ważniejszych zdań, które mu powiedziałem: Owe rosnące przewozy na linii do Bytowa to JEDEN POCIĄG NA DOBĘ, czyli przez rok przejedzie tam tyle towaru, co przez stację Pruszcz Gdański w JEDNĄ DOBĘ. A w Pruszczu mam również podkłady drewniane, które gniją ze starości. Ot, taki drobiazg, którego pominięcie zmienia zupełnie kształt wypowiedzi i pozwala dać upust niektórym oszołomom z misc.oszołom.kolej.pl (czy jakośc tak) :)
L.L.
Leszek Lewiński
EuroCity
Posty: 425
Rejestracja: 24 wrz 2004, 20:13
Lokalizacja: Reda

Re: [pr] Lipusz - Bytów - zamykamy chociaż przewozy rosną ..

Post autor: Leszek Lewiński »

Bodek pisze:...próba przekazania linii firmom, które z niej korzystają wydaje się być conajmniej śmieszna. To tak jakby tirowcowi zaproponować przejecie iluśtam km drogi, tylko po to, żeby sam ją sobie wyremontował...
Ejże, Bodziu, a jeśli ta droga służy tylko właścicielowi tych tirów :?:
Za dużo czytacie Kolego misc.oszołom...
Są bocznice dłuższe (np. do EC Warszawa) i ŻYJĄ, ale wtedy jeśli się po nich ma co i do kogo wozić. A do Bytowa nie ma. Jeden "Prefabet" nie jest podstawą do wydawania kolosalnych pieniędzy w sytuacji gdy tory w portach walą się i na potęgę potrzebują remontu.
L.L.
Awatar użytkownika
CM
Ekspres
Posty: 270
Rejestracja: 05 cze 2005, 15:23
Lokalizacja: Arys-Posen-Bromberg
Kontakt:

Post autor: CM »

Tylko wychodzimy z bardzo smutnego założenia - tory portowe zamiast linii Lipusz - Bytów... A dlaczego nie jedno i drugie? Dlaczego "Prefabet" nie może dowieźć swych produktów koleją do portu? Do jakiego stanu doszliśmy na PKP? Od czego jest państwo? Kanonen statt Butter?

Wycięto najpierw niemal wszystkie boczne linie z małymi potokami podróżnych - "nierentowne". Potem pocięto wszelkie osobowe zarówno co do tras, jak i co do wielkości składów na uczęszczanych liniach (nabite codzień po brzegi). W zamian wysyp pustych EXów i ICków (jak to się zwraca?).
Wmawiano w przekaziorach przez lata, że rentowne są tylko przewozy towarowe. Od nowego rozkładu okazuje się, że przyszedł czas i na te "rentowne" linie - bo trzeba wykonać plan cięć (dożynki?).
Towarówki polecą więc rzędem - bo nikt ich bronił nie będzie (czytaj samorząd). Lecą nawet "linie o państwowym znaczeniu" jak Pisz-Ełk. No bo tylko "Sklejka" jest zainteresowana przewozami, miejska ciepłownia już węgla nie trawi (ekonomiczny idiotyzm), wojsko nic praktycznie do lasu nie wozi... więc zdechł pies.

Natomiast:
...próba przekazania linii firmom, które z niej korzystają wydaje się być conajmniej śmieszna.
Ejże, Bodziu, a jeśli ta droga służy tylko właścicielowi tych tirów

Tu trzeba się zgodzić z LL. Świetlany przykład Lubawy dowodzi, że dobrze i w porę zrobione przejęcie oraz utrzymanie linii - może się bardzo opłacić. Tylko coś mi się zdaje, że w tamtych czasach (pocz. lat 90) nie stawiano takich wygórowanych warunków, cen i nie było takich skomplikowanych przepisów... Nawet jakby "Prefabet" chciałby przejąć linię, to może się okazać, że taniej będzie zbudować swoją nową :wink:
Kolejowy elementarz Warmii i Mazur! www.torowiskiem.prv.pl
Leszek Lewiński
EuroCity
Posty: 425
Rejestracja: 24 wrz 2004, 20:13
Lokalizacja: Reda

Post autor: Leszek Lewiński »

Niekoniecznie.
Z tego, co mi wiadomo, PKP PLK S.A. zaproponowała przejęcie linii za symboliczną złotówkę przez Samorząd, a Samorząd - już jako właściciel - mógłby ją dzierżawić komu chce i za jakie uważa pieniądze. Tak, jak w przypadku Lubawy.
L.L.
Awatar użytkownika
CM
Ekspres
Posty: 270
Rejestracja: 05 cze 2005, 15:23
Lokalizacja: Arys-Posen-Bromberg
Kontakt:

Post autor: CM »

Czyli samorząd coś nie bardzo chętny?
To dziwne... powtarza się chyba przypadek linii Kętrzyn-Węgorzewo, która już od roku mogła być czynną koleją samorządową z patronatem SHK lub zagranicznym (i to z ruchem osobowym). Niby wszystko cacy, zachwyty dziennikarzy, ludzi i władz... a decyzja się niemiłosiernie odwleka i odwleka. We wrześniu linia przeszła z PLK do Nieruchomości. Groźne memento - latem nastąpił ostateczny pogrom innych nieczynnych linii w tym regionie. A nuż władze Węgorzewa po wyborach się rozmyślą?
Kolejowy elementarz Warmii i Mazur! www.torowiskiem.prv.pl
Leszek Lewiński
EuroCity
Posty: 425
Rejestracja: 24 wrz 2004, 20:13
Lokalizacja: Reda

Post autor: Leszek Lewiński »

Zarządzanie linią kolejową to poważne przedsięwzięcie - zwłaszcza finasowe. Trzeba mieć pomysł na kolej i przewozy. Jeden pociąg do Prefabetu na dobę sprawy nie załatwi. No i nie każdy ma "Ikea" - jak Włodarze Lubawy...
Wielokrotnie powtarzałem, że lokalne linie kolejowe budowano, gdy alternatywnym środkiem transportu był KOŃ z WOZEM. Te czasy minęły. Dla sympatyków kolei - niestety minęły :(
Ale tak po prostu jest.
Dziś kolej potrzebna jest tam, gdzie mamy wozić dużo lub często i do tego szybko. Dlatego zamiast rozczulać się nad linią do Bytowa, zastanawiam się jak zdobyć środki na ssp na linię helską i trochę kasy na NŚ. I jechać te 80-90 km/h autobusami w cyklu 30 min - 1 h. Tam kolej jest potrzebna i trudno ją czymś zastąpić - zwłaszcza w sezonie letnim.
L.L.
Bodek
Pospieszny
Posty: 129
Rejestracja: 12 lip 2005, 14:57
Lokalizacja: Gdynia / Szczecin

Post autor: Bodek »

Leszek Lewiński pisze:Szkoda, że Pan Redaktor przeoczył (chyba nie opuścił celowo) jednego z ważniejszych zdań, które mu powiedziałem: Owe rosnące przewozy na linii do Bytowa to JEDEN POCIĄG NA DOBĘ, czyli przez rok przejedzie tam tyle towaru, co przez stację Pruszcz Gdański w JEDNĄ DOBĘ. A w Pruszczu mam również podkłady drewniane, które gniją ze starości. Ot, taki drobiazg, którego pominięcie zmienia zupełnie kształt wypowiedzi i pozwala dać upust niektórym oszołomom z misc.oszołom.kolej.pl (czy jakośc tak) :)

No cóż, hierarchia potrzeb zależy od punktu widzenia (siedzenia). Dla dziennikarza z Bytowa oczywiście ważniejszy jest Bytów, niż jakiś tam Pruszcz. Dla PLK odwrotnie, to zrozumiałe.
Wśród "oszołomów" czytujących, czy nawet pisujących na pl.misc... są także redaktorzy ŚK. Nazwisk nie będę przytaczał, bo co to da.
Poza tym, wbrew pozorom to dobre źródło informacji, jeśli tylko potrafi się je odpowiednio przefiltrować.
USAMORZĄDOWIĆ regionalne linie kolejowe!!!
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=62563#62563
Pozdrowienia z Pomorza!
B. Jędrzejewski
Bodek
Pospieszny
Posty: 129
Rejestracja: 12 lip 2005, 14:57
Lokalizacja: Gdynia / Szczecin

Re: [pr] Lipusz - Bytów - zamykamy chociaż przewozy rosną ..

Post autor: Bodek »

Leszek Lewiński pisze:
Bodek pisze:...próba przekazania linii firmom, które z niej korzystają wydaje się być conajmniej śmieszna. To tak jakby tirowcowi zaproponować przejecie iluśtam km drogi, tylko po to, żeby sam ją sobie wyremontował...
Ejże, Bodziu, a jeśli ta droga służy tylko właścicielowi tych tirów :?
Za dużo czytacie Kolego misc.oszołom...
Są bocznice dłuższe (np. do EC Warszawa) i ŻYJĄ, ale wtedy jeśli się po nich ma co i do kogo wozić. A do Bytowa nie ma. Jeden "Prefabet" nie jest podstawą do wydawania kolosalnych pieniędzy w sytuacji gdy tory w portach walą się i na potęgę potrzebują remontu.
Do Bytowa nie ma co wozić? Bo nie ma po czym! Bytów to nie jakiś tam tartak, czy cegielnia, ale MIASTO z 17 tysiącami mieszkańców i ich potrzebami!
Za dużo czytacie Kolego PeKaPowską propagandę w postaci Kuriera PKP :lol:
Gdyby przenieść tam część (wyremontowaną) toru leżącego od strony Korzybia w okresie gdy cała linia podlegała pod IR Gdańsk, dziś koszt reanimacji tej linii byłby o połowę mniejszy, a sama operacja "przeprowadzki" tej infrastruktury też nie byłaby nie do udźwignięcia dla PKP.
A tory w portach są infrastrukturą państwową, więc państwo ma obowiązek łożyć na jej utrzymanie. A jeśli nie łoży, widocznie PLK słabo się stara o pozyskanie środków na te inwestycje.
Skończmy już z tym łataniem dziur "państwowych" pieniędzmi, które powinny, a przynajmniej mogłyby być wydane na linie niepaństwowe, czyli najczęściej lokalne.
USAMORZĄDOWIĆ regionalne linie kolejowe!!!
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=62563#62563
Pozdrowienia z Pomorza!
B. Jędrzejewski
Bodek
Pospieszny
Posty: 129
Rejestracja: 12 lip 2005, 14:57
Lokalizacja: Gdynia / Szczecin

Post autor: Bodek »

CM pisze:Tylko wychodzimy z bardzo smutnego założenia - tory portowe zamiast linii Lipusz - Bytów... A dlaczego nie jedno i drugie? Dlaczego "Prefabet" nie może dowieźć swych produktów koleją do portu? Do jakiego stanu doszliśmy na PKP? Od czego jest państwo? Kanonen statt Butter?
Natomiast:
Ejże, Bodziu, a jeśli ta droga służy tylko właścicielowi tych tirów

Tu trzeba się zgodzić z LL. Świetlany przykład Lubawy dowodzi, że dobrze i w porę zrobione przejęcie oraz utrzymanie linii - może się bardzo opłacić. Tylko coś mi się zdaje, że w tamtych czasach (pocz. lat 90) nie stawiano takich wygórowanych warunków, cen i nie było takich skomplikowanych przepisów... Nawet jakby "Prefabet" chciałby przejąć linię, to może się okazać, że taniej będzie zbudować swoją nową :wink:
Tylko mały szczególik: Lubawa = 2000 mieszkańców, a Bytów niemal 9 razy tyle, więc porównanie trochę nie na miejscu.
Nie zapominajmy, że nie mówimy o bocznicy zakładowej, lecz o linii kolejowej, którą powinno kursować przynajmniej 6 par osobówek dziennie do Kościerzyny.
USAMORZĄDOWIĆ regionalne linie kolejowe!!!
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=62563#62563
Pozdrowienia z Pomorza!
B. Jędrzejewski
Bodek
Pospieszny
Posty: 129
Rejestracja: 12 lip 2005, 14:57
Lokalizacja: Gdynia / Szczecin

Post autor: Bodek »

Leszek Lewiński pisze:Zarządzanie linią kolejową to poważne przedsięwzięcie - zwłaszcza finasowe. Trzeba mieć pomysł na kolej i przewozy.
Otóż to! Niestety z tego co tu wyczytałem jedyny Kolegi pomysł na przewozy to dowóz cementu do Prefabetu :(
Leszek Lewiński pisze:Jeden pociąg do Prefabetu na dobę sprawy nie załatwi. No i nie każdy ma "Ikea" - jak Włodarze Lubawy....
Nie tylko IKE'Ą kolej stoi!
Leszek Lewiński pisze:Wielokrotnie powtarzałem, że lokalne linie kolejowe budowano, gdy alternatywnym środkiem transportu był KOŃ z WOZEM. Te czasy minęły. Dla sympatyków kolei - niestety minęły :(
Ale tak po prostu jest.

Te czasy minęły, to fakt, jednak nie powinno to być sygnałem do wycofywania się z linii, która ma potencjał. A Bytów akurat go ma.
Leszek Lewiński pisze:Dziś kolej potrzebna jest tam, gdzie mamy wozić dużo lub często i do tego szybko. Dlatego zamiast rozczulać się nad linią do Bytowa, zastanawiam się jak zdobyć środki na ssp na linię helską i trochę kasy na NŚ. I jechać te 80-90 km/h autobusami w cyklu 30 min - 1 h. Tam kolej jest potrzebna i trudno ją czymś zastąpić - zwłaszcza w sezonie letnim.
I chwała za to Koledze, ale kto powiedział, że z Bytowa do Kościerzyny, czy Gdyni nikt nie będzie jeździł? Jestem przekonany, że dzienne zapotrzebowanie na przewozy to przynajmniej 300-400 osób. Mało?
Na niedawno reaktywowanej linii Sławno (13000 mieszkańców) - Darłowo (5000 m.) dzienne przewozy pasażerów oscylują wokół 300 - 350 osób w okresie poza sezonem letnim przy 6 parach pociągów. W lecie ta ilość wzrasta do 2000 pasażerów! Oczywiście Bytów nie leży nad morzem, ale w okolicy jest mnóstwo jezior i innych terenów turystycznych, więc bez wątpienia 1000 osób dziennie, przy pociągach bezpośrednich z/do Gdyni by się znalazło. W dobie szynobusów podwójna zmiana kierunku jazdy nie byłaby tu żadnym problemem.
Na trasie Szczecinek - Szczecin (~170 km) po wprowadzeniu w obecnym rozkładzie 1 pary pociągów bezpośrednich okazało się, że frekwencja na tej trasie wzrosła o ponad 50%! Od nowego rozkładu uruchomimy kolejne 2 pary bezpośrednie.
Na linii Kołobrzeg - Szczecin w ciągu ostatnich 2 lat frekwencja wzrosła o UWAGA 500% (słownie pięćset procent), a zaczynaliśmy od 1 pary bezpośredniej, obecnie 3, a od nowego rozkładu jazdy będzie ich już 6.
Ludzie po prostu chcą jeździć, tylko trzeba im to umożliwić. A gdy będzie infrastruktura, to i zapotrzebowanie na przewozy towarowe się znajdzie.

Wrcając do tematu 300 osób dziennie z pewnością wystarczy do uzyskania rentowności, zwłaszcza, że UM dopłaca do przewozów regionalnych.
Często i szybko? Częstotliwość musi być dostosowana do potrzeb. A przykład linii helskiej pokazuje, że nawet 60km/h nie jest prędkością zbyt małą i pozwala utrzymać przewozy pasażerów.
Jak wiadomo NG linii wykonuje się po to, by poprawić jej parametry. Nie wyobrażam sobie więc, aby V max na linii 212 po remoncie była niższa niż 60 - 80 km/h. (na Darłowie jest 100). A to mogłoby oznaczać, iż czas przejazdu na trasie Bytów - Kościerzyna wyniesie około 45 minut. Czy to wolno? Samochodem osobowym przy średnio forsownej jeździe na pokonanie tego dystansu potrzeba około 35 minut, ale PKS potrzebuje już około godziny!
Nie warto? Niech każdy odpowie sobie sam, bo moim zdaniem to tylko kwestia "chcenia" i odpowiedniego rozkładu jazdy.
USAMORZĄDOWIĆ regionalne linie kolejowe!!!
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=62563#62563
Pozdrowienia z Pomorza!
B. Jędrzejewski
Leszek Lewiński
EuroCity
Posty: 425
Rejestracja: 24 wrz 2004, 20:13
Lokalizacja: Reda

Post autor: Leszek Lewiński »

Oj, Bodziu, Bodziu...
Gdybym Cię nie znał, to bym pomyślał ześ misc.oszołom.kolej.pl. :D
L.L.
Awatar użytkownika
Piotr Janik
InterCity
Posty: 300
Rejestracja: 29 wrz 2004, 16:14
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Piotr Janik »

Oj, Bodziu, Bodziu... (...)
Skończyło się osobistą wycieczką a wyglądało na to, że Pan Dyrektor napotkał rozmówcę wyposażonego w argumenty (do dyskusji) i była krótkotrwała nadzieja, że padną równie rzeczowe odpowiedzi. Pomysł urządzenia ścieżki rowerowej na Lewinie Leskim nie był może najelegantszy :D (chociaż zdrowego poczucia humoru nigdy dość :D ) ale nie sądzę, żeby niechęć Oszołomów była faktycznie kiedykolwiek zaadresowana personalnie. Przypadek bytowski jest kolejną tzw. kroplą przelewającą tzw. czarę - i naprawdę trudno się temu dziwić.
Freien Strecken für freien Menschen!
Leszek Lewiński
EuroCity
Posty: 425
Rejestracja: 24 wrz 2004, 20:13
Lokalizacja: Reda

Post autor: Leszek Lewiński »

Argument jest zasadniczo jeden: NIKT NIE MA 300 tys zł na 1 km wymiany nawierzchni, która PRZESTAŁA ISTNIEĆ już 5 lat temu, a teraz zaczynają już wagony wpadać do środka, więc dalej ryzykować nie myślę.
"Argumenty" Bodzia niestety są demagogiczne, bo skoro NIKT nie chce finansować przewozów na trasie do Bytowa (oprócz tej jednej bocznicy "Prefabetu" z 1 pociągiem w dobie) to po jaką cholerę wydawać pieniądze na poważny remont infrastruktury (gdy inne - o wiele ważniejsze elementy w innych lokalizacjach "się walą") ?
Przykład Sławno - Darłowo to zupełne "pudło", bo tam remont sfinansowało MON, a tych pieniędzy nie można było przeznaczyć na coś innego. Mam teraz podobnie na linii nr 228.
L.L.
Mateusz Rogowski
Towos
Posty: 30
Rejestracja: 11 gru 2005, 12:19
Lokalizacja: Gdynia- Bory Tucholskie

Post autor: Mateusz Rogowski »

Panie Leszku, czy po zlikwwidowaniu lini do Bytowa stacja Lipusz zostanie zdegradowana do roli przystanku osobowego??
Poszukuję wszystkiego o lini 215, stacji Czersk oraz Magistrali Węglowej.
Zablokowany