Remont Linii 207 odc. Gardeja - Rogóźno Pom

Obecne oblicze stalowych szlaków;

Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard

bastard
ZWROTNICZY
Posty: 362
Rejestracja: 06 mar 2007, 20:29

Post autor: bastard »

„Ciekawe” wypowiedzi dziennikarza i Łukasza Jamroza.
Łukasz Jamroz napisał/a:
..... że to nie kto inny jak nieudolna PLKa odpowiada za narażanie życia kierowców.
Cytat z artukułu - link w poście Łukasza Jamroza:
Większość hamuje, by rozejrzeć się na torach, ale niektórzy pokonują przejazd bez zastanowienia. I to oni mogą stać się potencjalnymi ofiarami niesprawnej infrastruktury.
Cóż z powyższego wynika.
Dla mnie jako pracownika PLK i również kierowcy wynika że „ci biedni i ciągle narażani na niebezpieczeństwo lub utratę życia kierowcy” NIE ZNAJĄ LUB ZAPOMINAJĄ o podstawowych zasadach opisanych w Ustawie z dnia 20 czerwca 1997 z późniejszymi zmianami - Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. nr 108 poz.908 z 2005 r.) – a później są zdziwieni mandatami lub że są sprawcami wypadków.
Dla przypomnienia, a dla niektórych kierowców również może do nauki – zapisy z ww. ustawy

Art. 25. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo — także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo.
2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do pojazdu szynowego, który ma pierwszeństwo w stosunku do innych pojazdów, bez względu na to, z której strony nadjeżdża.

Art. 28. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu kolejowego oraz przejeżdżając przez przejazd, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność. Przed wjechaniem na tory jest on obowiązany upewnić się, czy nie zbliża się pojazd szynowy, oraz przedsięwziąć odpowiednie środki ostrożności, zwłaszcza jeżeli wskutek mgły lub z innych powodów przejrzystość powietrza jest zmniejszona.
2. Kierujący jest obowiązany prowadzić pojazd z taką prędkością, aby mógł go zatrzymać w bezpiecznym miejscu, gdy nadjeżdża pojazd szynowy lub gdy urządzenie zabezpieczające albo dawany sygnał zabrania wjazdu na przejazd.


Powyższe nie rozgranicza kategorii przejazdów, więc stosować należy bezwzględnie przy przekraczaniu przejazdów wszystkich kategorii również A (z rogatkami obsługiwanymi przez pracownika kolejowego) , B (z rogatkami/półrogatkami i sygnalizacja świetlną) oraz kat. C (z sygnalizacja świetlną) nawet jeżeli nie ma żadnych usterek w działaniu urządzeń na tych przejazdach.
Większość kierowców zapomina (lub po prostu tego nie wie) że przejazd kolejowy jest skrzyżowaniem drogi kołowej z linią/liniami kolejowymi, gdzie linia kolejowa (tor kolejowy) jest ZAWSZE drogą z pierwszeństwem przejazdu.
Ja niemal zawsze zatrzymuję się przed każdym przejazdem – również przed wyżej opisanymi – i nie narzekam. A zwracam uwagę, że ww. ustawa nie została opracowana przez kolejarzy (PLK) oraz jest uchwalona przez Sejm – a więc przedstawicieli całego społeczeństwa – również kierowców.

Przed opisanym przejazdem na pewno wprowadzone jest ograniczenie szybkości biegu pociągów do v=20 km/h – co wynika z Rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 26 lutego 1996 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać skrzyżowania linii kolejowych z drogami publicznymi i ich usytuowanie.
Trzeba być naprawdę „baranem” za kierownicą, aby przy tej szybkości pociągów i dodatkowo dawanymi przez maszynistów sygnałami baczność - przy tych warunkach spowodować wypadek. A w takich przypadkach też dochodziło do wypadków, jednak zawsze była to ewidentna wina kierowców samochodowych – jazda pod wpływem alkoholu lub szarżowanie (tak jak to odbywa się nagminnie przed skrzyżowaniami drogowymi, gdzie spora część kierowców widząc pomarańczowe światło – przyśpiesza a nie zwalnia). A również często młodzież urządza sobie dyskotekę w samochodzie i nie słyszy żadnych dźwięków dochodzących z zewnątrz – w tym przypadku sygnałów „baczność”.

Cytat z artykułu - link w poście Łukasza Jamroza:
Rogatki nie działają od... ponad dwóch tygodni przez rzekomą usterkę na pobliskim placu budowy.
Na innych liniach gdzie odbywają się roboty związane z budową wiaduktów w pobliżu przejazdów często dochodzi do sytuacji, że wykonawca robót powoduje m. in. uszkodzenie kabli. I oczywiście zawsze na początku oświadczają, że są niewinni – to nie oni spowodowali powstanie takiej usterki. A w przypadku udowodnienia tego wykonawca robót ponosi koszty związane z naprawą uszkodzenia oraz wynikające z opóźnień pociągów. A często są to niemałe kwoty. I dlatego bronią sie przed tym wydając oswiadczenia, że nie mają z tym nic wspólnego.

Także zanim napiszecie o winie PLK (a taka też może występować), poznajcie więcej faktów i spójrzcie na kierowców. A statystki wypadków na przejazdach są przerażające – zdecydowana większość jest z winy KIEROWCÓW. O tym była i jest szeroko prowadzona kampania bezpieczny przejazd „ZATRZYMAJ SIĘ I ŻYJ” – ale ilu kierowców to stosuje – zapytajmy np. dziennikarza który napisał ww. artykuł.

Cytat z artykułu - link w poście Łukasza Jamroza:
..... ale niektórzy pokonują przejazd bez zastanowienia. I to oni mogą stać się potencjalnymi ofiarami niesprawnej infrastruktury.
Ciekawe czy dziennikarz który to napisał zna kodeks drogowy i trochę innych faktów. Pokonywanie przejazdu bez zastanowienia ?????? w razie wypadku jest to wina niesprawnej infrastruktury ?????. Na zdjęciach z wyżej opisanego przejazdu jest widoczy znak B-20 STOP. Do czego służy - chyba dziennikarz nie wie skoro pisze takie zdania.
Dla mnie jest to pseudodziennikarstwo obliczone na wywołanie taniej sensacji (nie bedę tego ostrzej nazywał), a nie szukanie i próba wyjaśnienia rzeczywistych problemów z tym związanych.
Łukasz Jamroz
Pospieszny
Posty: 161
Rejestracja: 11 gru 2007, 15:45
Lokalizacja: Malbork

Post autor: Łukasz Jamroz »

Przepisami PLKa może się wybronić, ale te przepisy są zwyczajnie nieżyciowe. Jak to jest że zmianę pierwszeństwa na skrzyżowaniu poprzedza się znakami o zmienionej organizacji ruchu, a to że przejazd nie działa oznaczone jest jednym znakiem, ustawionym dokładnie w miejscu zagrożenia, ani metra wcześniej? Jeśli ktoś mi powie że taki znak jest wystarczający, to znaczy że nie jeździ po Polsce, zasyfione znakami drogi są już od dawna nieczytelne - kierowca żeby odczytywać te wszystkie znaki musiałby nie robić nic innego tylko patrzeć na pobocze!

Oczywiście, można się tłumaczyć że na każdym przejeździe należy zachować szczególną ostrożność, ale to także puste słowa. Nie po to instaluje się SSP żeby kierowca za każdym razem miał się zastanawiać czy działa czy nie. Znaki STOP przed przejazdami to jakaś plaga - na linii Szymankowo - NDG pojawiły się dwa kolejne przejazdy ze stopami, w zupełnie bezsensownych miejscach - tak długo jak debilny urzędas będzie dodawał głupich znaków utrudniających poruszanie się, tak długo kierowcy będą mieli uśpioną czujność.

Osobną kwestią jest oznaczenie przejazdów - co w sytuacji takiej jak opisałem, czyli kiedy jechałem przez "sprawny" przejazd a po 2h pojawiły się znaki stop. Czy wtedy rogatka działała czy nie? O tym dowiedziałbym się jedynie w sytuacji kiedy szlabany by się nie opuściły a pociąg jechał... Bo ktoś nie wpadł na banalnie prosty pomysł jak choćby w Czechach - migające białe światło gdy rogatka działa.

A poza tym chłopcy PLKowcy biorą chyba pieniądze za swoją pracę, więc może czas zacząć rozliczać ich z tej pracy? Bo płaczom na braki pieniędzy nie ma końca, ale nawet jak na coś pieniądze się znajdą to i tak nie umiecie tego dobrze zrobić. A może to wina technologii? Co kosztuje w SSP tyle, że mimo tej ceny nie jest zapewniona niezawodność? Bo zawsze tym tłumaczyłem sobie kosmiczne koszty kilku czujników połączonych z kilkoma światłami i mechanizmem opuszczania rogatki.
Leszek Lewiński
EuroCity
Posty: 425
Rejestracja: 24 wrz 2004, 20:13
Lokalizacja: Reda

Post autor: Leszek Lewiński »

Mój Boże, czytają te bzdury, bądź co bądź, młodego człowieka, który prawdopodobnie nigdy nie był odpowiedzialny za wydanie choćby jednej publicznej złotówki, chciałoby się zacytować niejakiego Lema - pisarza, którego nie lubię, ale z jednym jego stwierdzeniem w pełni się zgadzam: "Dopóki nie skorzystałem z Internetu...". Kto chce wiedzieć, co ów pisarz powiedział dalej - niech sobie poszuka. Oczywiście w Internecie.
Tym niemniej wyjaśniam, że:
1. Na złodziejstwo nie znaleziono w naszym kraju rozwiązania i miedziane kable - także te kolejowe - stają się ciągle ich łupem.
2. Tekst o przepisach i nieżyciowym stanowisku PLK-i winien być skierowany do parlamentarzystów, których wybraliśmy po to, aby stanowili prawo, a oni najczęściej zajmują się sobą, aborcją i obecnością krzyży i religii w szkołach.
3. Dziennikarstwo ma to do siebie, że głównie szuka sensacji. Zamiast podawać informacje - najczęściej je kreuje. Jeżeli ktoś żyje w przekonaniu, że informacje w mediach są prawdziwe, to mu po prostu współczuję. Będzie miał w życiu ciężko.
4. Należy pamiętać, że jeśli coś jest źle, coś można by zmienić to należy to robić! Kandydować na radnych, posłów, senatorów. Brać udział w konkursach na członków zarządu firm skarbu państwa i - mając władzę - zmieniać to, co złe.
Ciekawe ile razy uczynił to piszący słowa: "Więc wychodzi zwyczajna nieudolność PLKi - umie brać kasę, ale nie nadaje się kompletnie do niczego więcej!".
L.L.
Łukasz Jamroz
Pospieszny
Posty: 161
Rejestracja: 11 gru 2007, 15:45
Lokalizacja: Malbork

Post autor: Łukasz Jamroz »

Leszek Lewiński pisze:który prawdopodobnie nigdy nie był odpowiedzialny za wydanie choćby jednej publicznej złotówki
I obym nigdy nie był! Mamy przecież całą armię kompetentnych urzędników i fachowców w państwowych firmach którzy wiedzą jak robić to najlepiej!!
Leszek Lewiński pisze:1. Na złodziejstwo nie znaleziono w naszym kraju rozwiązania i miedziane kable - także te kolejowe - stają się ciągle ich łupem.
Czyli PLKa nie potrafi upilnować powierzonego jej mienia.
Leszek Lewiński pisze:2. Tekst o przepisach i nieżyciowym stanowisku PLK-i winien być skierowany do parlamentarzystów, których wybraliśmy po to, aby stanowili prawo, a oni najczęściej zajmują się sobą, aborcją i obecnością krzyży i religii w szkołach.
Ale wystarczyłoby pomyśleć i postawić wcześniej znak uprzedzający o zmianie organizacji ruchu - w przypadku skrzyżowań jest to możliwe, tu wychodzi zwyczajnie brak woli!
Leszek Lewiński pisze: 3. Dziennikarstwo ma to do siebie, że głównie szuka sensacji. Zamiast podawać informacje - najczęściej je kreuje. Jeżeli ktoś żyje w przekonaniu, że informacje w mediach są prawdziwe, to mu po prostu współczuję. Będzie miał w życiu ciężko.
Nie ma to żadnego związku z tym co napisałem, ponieważ dokładnie potwierdza to obserwacje moje i wielu innych kierowców. Poziom dziennikarstwa jest żenująco niski, ale akurat w tym wypadku opisuje istotny problem
4. Należy pamiętać, że jeśli coś jest źle, coś można by zmienić to należy to robić! Kandydować na radnych, posłów, senatorów. Brać udział w konkursach na członków zarządu firm skarbu państwa i - mając władzę - zmieniać to, co złe.
Niedasie, gdyż układy panujące w tym kraju czynią wszelkie zmiany niemożliwym! Beton w sądach, beton w urzędach, beton w państwowych instytucjach. Nie mam zamiaru wstępować do PSLu, żeby wciśnięto mnie na jakieś stanowisko. Natomiast płacąc podatki czy choćby za bilet mam prawo oczekiwać że osoby które biorą za pewne rzeczy pieniądze będą je wykonywały sumiennie. Niestety u nas nie ma możliwości wyciągania konsekwencji wobec niekompetentnych osób utrudniających życie innym, a nierzadko narażających te życie.

Piszący te słowa doskonale zdaje sobie sprawę że szansę na poprawę czegokolwiek są żadne, więc jedyne co mu pozostaje to KRYTYKA osób za taki stan rzeczy odpowiedzialnych, tym bardziej gdy osoby te są na utrzymaniu społeczeństwa!
Staszek
Towos
Posty: 46
Rejestracja: 23 maja 2007, 08:17

Post autor: Staszek »

Taki typ czujnika, (jak widać na zdjęciu) nie za bardzo nadaje się na takie linie. Tylko licznik koła zdaje egzamin, bo jak na razie nic lepszego nie wymyślono.
Awatar użytkownika
Sławomir Raflewski
Ekspres
Posty: 213
Rejestracja: 06 paź 2010, 21:37
Lokalizacja: Marcinkowo/Olsztyn

Post autor: Sławomir Raflewski »

Ta cała dyskusja jest pozbawiona sensu tyle i aż tyle
Grudziądz miastem bez połączeń dalekobieżnych
Łukasz Jamroz
Pospieszny
Posty: 161
Rejestracja: 11 gru 2007, 15:45
Lokalizacja: Malbork

Post autor: Łukasz Jamroz »

Sensu nie mają takie żenujące i nic nie wnoszące posty jak ten powyżej. Do skasowania razem z tym.
Awatar użytkownika
Sławomir Raflewski
Ekspres
Posty: 213
Rejestracja: 06 paź 2010, 21:37
Lokalizacja: Marcinkowo/Olsztyn

Post autor: Sławomir Raflewski »

Szanowny kolego z Malborka ,przepisy o ruchu drogowym mówią na ten temat wyrażnie a Ty szukasz przysłowiowej dziury w całym
Grudziądz miastem bez połączeń dalekobieżnych
Łukasz Jamroz
Pospieszny
Posty: 161
Rejestracja: 11 gru 2007, 15:45
Lokalizacja: Malbork

Post autor: Łukasz Jamroz »

Jeśli krytykowanie niedziałającej sygnalizacji na forum kolejowym, jest szukaniem dziury w całym, to do czego w takim razie ma służyć takie forum? Poza rozbudowaną częścią historyczną, jest tu także dział "Kolej dziś" - czy tematyka SSP na linii 207 nie pasuje do niego?
bastard
ZWROTNICZY
Posty: 362
Rejestracja: 06 mar 2007, 20:29

Post autor: bastard »

Czytam wypowiedzi młodego człowieka i jestem zszokowany. Oczywiście można wszystko krytykować (a czasami nawet trzeba) ale jeżeli przytacza się takie argumenty jak we wcześniejszych wypowiedziach – to ………
Ale po kolei (dosłownie i w przenośni):

Łukasz Jamroz napisał/a:
Przepisami PLKa może się wybronić, ale te przepisy są zwyczajnie nieżyciowe. Jak to jest że zmianę pierwszeństwa na skrzyżowaniu poprzedza się znakami o zmienionej organizacji ruchu, a to że przejazd nie działa oznaczone jest jednym znakiem, ustawionym dokładnie w miejscu zagrożenia, ani metra wcześniej? Jeśli ktoś mi powie że taki znak jest wystarczający, to znaczy że nie jeździ po Polsce, zasyfione znakami drogi są już od dawna nieczytelne - kierowca żeby odczytywać te wszystkie znaki musiałby nie robić nic innego tylko patrzeć na pobocze!

Z powyższego wynika, że Łukasz Jamroz nie wie co krytykuje i o czym pisze – argumentacja poniżej krytyki. W przypadku uszkodzenia (niedziałającej) SSP nie następuje żadna zmiana organizacji ruchu. Gdy działa SSP kierowca powinien się zatrzymać i upewnić czy nie nadjeżdża pociąg zgodnie z art. 28 Kodeksu Drogowego oraz umiejscowionym znakiem B-20 STOP (niezależnie od tego czy mu się to podoba czy nie, czy są to puste słowa czy nieżyciowe przepisy). W przypadku niedziałania SSP postępowanie kierowców jest identyczne – więc gdzie tu zmiana organizacji ruchu ? Pociąg dalej porusza się po drodze nadrzędnej i ma pierwszeństwo. Jedyną zmiana jest zmniejszenie prędkości pociągu z rozkładowej na v=20 km/h – co akurat jest czynnikiem zwiększającym bezpieczeństwo i korzystniejsze dla kierowców.
Wywieszona tabliczka jest jedynie informacją i nie zmienia sposobu korzystania z przejazdu.
A co do polskich dróg zasyfionych ( co za słownictwo ?) znakami. Zwolnij (czytaj dostosuj prędkość do panujących warunków na drodze - znowu Kodeks Drogowy) a nic nie będzie straszne. Więcej myślenia i rozsądku.

Łukasz Jamroz napisał/a:
Oczywiście, można się tłumaczyć że na każdym przejeździe należy zachować szczególną ostrożność, ale to także puste słowa.

PRZERAŻAJĄCE – jak młody (a może wszyscy młodzi) człowiek może coś takiego napisać !!!! To już nie jest krytyka. Zachowanie ostrożności przed każdym przejazdem to PUSTE SŁOWA ???. Idź młody człowieku i powiedz to wdowom oraz sierotom po osobach które utraciły życie w wypadkach na przejazdach.
W moim poście przytoczyłem hasło prowadzonej od paru lat kampanii „bezpieczny przejazd” – ZATRZYMAJ SIĘ I ŻYJ. Zastanów się choć trochę nad tym (te hasło wymyślono nie bez powodu) i dopiero wtedy spójrz na głupoty które sam wypisujesz. A jeżeli i to do ciebie nie dociera, to przyjedź kiedyś na prawdziwy wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Ja się dość w życiu na takie napatrzyłem. To najlepsza lekcja nie tylko przestrzegania przepisów, ale również pokory.

Łukasz Jamroz napisał/a:
Nie po to instaluje się SSP żeby kierowca za każdym razem miał się zastanawiać czy działa czy nie.

Jak się przestrzega przepisy i stosuje do znaków drogowych, to nie będzie się trzeba zastanawiać.

Łukasz Jamroz napisał/a:
Znaki STOP przed przejazdami to jakaś plaga - na linii Szymankowo - NDG pojawiły się dwa kolejne przejazdy ze stopami, w zupełnie bezsensownych miejscach - tak długo jak debilny urzędas będzie dodawał głupich znaków utrudniających poruszanie się, tak długo kierowcy będą mieli uśpioną czujność.

Po co się zakłada znaki STOP przed przejazdami kat. B i C ?. Odpowiedź jest bardzo prosta – jest to reakcja na takich właśnie kierowców (pewnie jak i ty) którzy uważając przepisy za nieżyciowe i zawierające puste słowa - nagminnie nie zachowują ostrożności na przejazdach i powodują zagrożenie lub wypadki. Zacznijcie jeździć przepisowo (czy wam się to podoba czy nie) a z czasem znaki takie mogą być zniesione.
Zresztą co tu się dziwić o zachowanie przed przejazdami. Na drogach dla sporej części kierowców Kodeksem Drogowy jest CB radio – i ono wyznacza czy zachować przepisy czy nie. I tylko widok policyjnego radiowozu zmusza kierowców do respektowania przepisów. I jak się ma do tego bezpieczeństwo ?

Łukasz Jamroz napisał/a:
Osobną kwestią jest oznaczenie przejazdów - co w sytuacji takiej jak opisałem, czyli kiedy jechałem przez "sprawny" przejazd a po 2h pojawiły się znaki stop. Czy wtedy rogatka działała czy nie?
Znak STOP nie ma nic wspólnego z działaniem lub nie działaniem rogatek lub SSP.

Łukasz Jamroz napisał/a:
……Bo ktoś nie wpadł na banalnie prosty pomysł jak choćby w Czechach - migające białe światło gdy rogatka działa.
Jedyne rozsądne zdanie jakie znalazłem w wypowiedziach Łukasza Jamroza. Zgadzam się z tym w 100%, taka sygnalizacja powinna być również u nas. Jednak zawsze są ale:
1. Skąd wziąć środki finansowe na zainstalowanie takich rozwiązań – kwota jest rzędu dziesiątek jeśli nie setek milionów złotych. PLK nie ma takich środków – Państwo - ??? Tutaj właśnie twoja krytyka powinna trafić. Oczywiście trzeba zacząć od rozwiązań prawnych – zmiany w ustawie. Zacznij w tym względzie działać.
2. W świetle tego co napisałem czy powyższe rozwiązanie coś by zmieniło – raczej wątpię, gdyż zdecydowana większość wypadków na przejazdach jest przy sprawnej i włączonej sygnalizacji SSP. Kierowcy ignorują czerwone światło ( lub omijają półrogatki) i „ładują” się pod przed pociąg lub co gorsza uderzają w bok lokomotywy lub kolejny wagon. Jak to wytłumaczyć ? Czy to ma związek z niedziałającą SSP ?

Łukasz Jamroz napisał/a:
Piszący te słowa doskonale zdaje sobie sprawę że szansę na poprawę czegokolwiek są żadne, więc jedyne co mu pozostaje to KRYTYKA osób za taki stan rzeczy odpowiedzialnych, tym bardziej gdy osoby te są na utrzymaniu społeczeństwa!
Jeśli krytykowanie niedziałającej sygnalizacji na forum kolejowym, jest szukaniem dziury w całym, to do czego w takim razie ma służyć takie forum? Poza rozbudowaną częścią historyczną, jest tu także dział "Kolej dziś" - czy tematyka SSP na linii 207 nie pasuje do niego?
Są co najmniej dwa rodzaje krytyki: krytyka jałowa i krytyka twórcza. Na tym forum spodziewam się krytyki twórczej, bo tylko taka prowadzi do rozsądnych wniosków. Jeżeli coś jest źle to zaproponuj inne rozwiązanie – bez pieniactwa, głupot i obrażania (np. chłopcy PLKowcy ). To już nie jest KRYTYKA niedziałającej SSP.
Słusznie napisał Leszek Lewiński. Jak coś się nie podoba to zacznij działać lub zbierz grupę i zacznijcie coś robić. To najlepszy sposób pokazania kto ma rację. HISTORIA to udowodniła. A po krytykantach – słuch zaginął.
Znajdź lepszy sposób by zaistnieć lub "popisywać" się na tym forum.
Łukasz Jamroz
Pospieszny
Posty: 161
Rejestracja: 11 gru 2007, 15:45
Lokalizacja: Malbork

Post autor: Łukasz Jamroz »

bastard pisze: Z powyższego wynika, że Łukasz Jamroz nie wie co krytykuje i o czym pisze – argumentacja poniżej krytyki. W przypadku uszkodzenia (niedziałającej) SSP nie następuje żadna zmiana organizacji ruchu. Gdy działa SSP kierowca powinien się zatrzymać i upewnić czy nie nadjeżdża pociąg zgodnie z art. 28 Kodeksu Drogowego oraz umiejscowionym znakiem B-20 STOP (niezależnie od tego czy mu się to podoba czy nie, czy są to puste słowa czy nieżyciowe przepisy). W przypadku niedziałania SSP postępowanie kierowców jest identyczne – więc gdzie tu zmiana organizacji ruchu ?
I tutaj właśnie kolega bastard popełnia błąd, który zasadniczo wpływa na resztę jego wypowiedzi. Otóż w sytuacji gdy SSP jest sprawne, na przejazdach tych znak STOP nie występuje. Jest jest to bardzo znacząca zmiana organizacji ruchu.
bastard pisze: A co do polskich dróg zasyfionych ( co za słownictwo ?) znakami. Zwolnij (czytaj dostosuj prędkość do panujących warunków na drodze - znowu Kodeks Drogowy) a nic nie będzie straszne. Więcej myślenia i rozsądku.
Mam wrażenie że osoba pisząca te słowa nigdy nie kierowała pojazdem poza granicami kraju. Inaczej miałaby porównanie jak wygląda poprawne oznakowanie, a jak informacyjny chaos występujący w Polsce. Rzucę tylko dwa przykłady "fachowego" oznakowania polskich dróg, po więcej odsyłam do tematu "kretynizmy drogowe" na forum SSC.

http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=272514

O tym że znaków jest za dużo wiedzą już nawet niektórzy urzędnicy:
http://www.mmtrojmiasto.pl/399581/2012/ ... egory=news

A tutaj przykłady oznakowania:
http://www.tvmalbork.pl/malbork-artykul ... Piekla-415

http://lh5.ggpht.com/bomirek/RsG6HR1aS6 ... 283%29.jpg
bastard pisze: Jak się przestrzega przepisy i stosuje do znaków drogowych, to nie będzie się trzeba zastanawiać.
Jak więc miałbym się bez myślenia i zastanawiania zastosować do znaku powyżej?
bastard pisze:Po co się zakłada znaki STOP przed przejazdami kat. B i C ?
W sytuacji o której pisałem, linia 256, nie ma mowy o przejazdach kat. B czy C. Są to przejazdy kat. D, z dobrą i bardzo dobrą widocznością, na linii o znikomym natężeniu ruchu kolejowego, dodatkowo na obu tych przejazdach jest ograniczenie dla pociągów. Ja wiem że polscy kierowcy mają często nie po drodze z przepisami, ale BEZMYŚLNOŚĆ w stawianiu znaków na pewno nie poprawia bezpieczeństwa na polskich drogach.
bastard pisze: Znak STOP nie ma nic wspólnego z działaniem lub nie działaniem rogatek lub SSP.
W tym wypadku ma bardzo wiele, bo gdy SSP działa ten znak nie stoi. Jaką więc mam pewność że w momencie w którym pokonywałem przejazd SSP działało, skoro już za 2h stał tam znak STOP?
bastard pisze: 1. Skąd wziąć środki finansowe na zainstalowanie takich rozwiązań – kwota jest rzędu dziesiątek jeśli nie setek milionów złotych. PLK nie ma takich środków – Państwo - ??? Tutaj właśnie twoja krytyka powinna trafić. Oczywiście trzeba zacząć od rozwiązań prawnych – zmiany w ustawie. Zacznij w tym względzie działać.
Ale tu nie chodzi o brak środków, tylko o ich rozsądne wydawanie. Jeśli jedno SSP zastępuje się kolejnym za 600 tys. złotych, a ono i tak nie spełnia swojego zadania, to jakich potrzeba środków by takie zadanie zaczęło spełniać? Ile czasu i pieniędzy potrzebowano na linii Rzeszów - Ocice żeby NOWE SSP działały bez zarzutu? W najnowszym ministerialnym projekcie wychodzi średnio 1 mln złotych na przejazd - zobaczymy czy wystarczy.
bastard pisze: 2. W świetle tego co napisałem czy powyższe rozwiązanie coś by zmieniło – raczej wątpię, gdyż zdecydowana większość wypadków na przejazdach jest przy sprawnej i włączonej sygnalizacji SSP. Kierowcy ignorują czerwone światło ( lub omijają półrogatki) i „ładują” się pod przed pociąg lub co gorsza uderzają w bok lokomotywy lub kolejny wagon. Jak to wytłumaczyć ? Czy to ma związek z niedziałającą SSP ?
Oczywiście nie zmieniło by nic - jeśli mowa o drastycznych przypadkach głupoty. Ale jednak związek z niedziałającą SSP jest - świadczy o tym jeden z ostatnich wypadków, gdzie SSP również było niesprawne.
bastard pisze:Jeżeli coś jest źle to zaproponuj inne rozwiązanie
Otóż od początku proponuję trzy rozwiązania:
- lepsze oznakowanie przejazdów w sytuacji gdy SSP nie działa
- białe migające światło informujące o sprawności urządzeń
- rozsądne gospodarowanie pieniędzmi, nie może być tak że nowe SSP ciągle stwarza problemy. Ktoś chyba wydał te pieniądze, ktoś odebrał sygnalizację, ktoś ją konserwuje - a mimo to ciągle są problemy i nikt za to nie odpowiada.
bastard
ZWROTNICZY
Posty: 362
Rejestracja: 06 mar 2007, 20:29

Post autor: bastard »

Jednak można napisać o problemie niedziałającej SSP spokojny post z przedstawieniem swoich racji, a nie brać przykład i ulegać złym emocjom z dziennikarskich „wypocin”.
Mój poprzedni post był chyba zbyt ogólnikowy, a i głównie opierałem się na zdjęciu z przejazdu z Malborka więc teraz szerzej od strony prawnej o znakach i organizacji ruchu na przejazdach kolejowych.

Głównym dokumentem regulującym te zagadnienie jest Rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 26 lutego 1996 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać skrzyżowania linii kolejowych z drogami publicznymi i ich usytuowanie (Dz. U. z dnia 20 marca 1996 r. z póź. zmianami)

1. Przejazdy kat. B i C.
Na terenie województwa warmińsko-mazurskiego większość przejazdów kat. B i C posiada umiejscowione na stałe znaki B-20 STOP, ustawione m.in. z powodów o których opisałem w poprzednim poście. Ww. rozporządzenie tego nie zabrania.
Jeżeli nie wierzysz to np. wpisz w google przejazd kolejowy i wyświetl obrazy. Zobaczysz sporo przejazdów w Polsce tych kategorii właśnie ze znakami B-20 STOP ustawionymi na stałe. Na dole zamieszczam kilka zdjęć z przejazdów z województwa warmińsko-mazurskiego – w żadnym nie występuje przypadek niedziałania urządzeń. Pierwsze z przejazdu kat. A. Ostanie jest z wypadku – SSP działała prawidłowo.
W przypadku, gdy nie ma takiego znaku przed tymi przejazdami, a wystąpiło uszkodzenie rogatek lub SSP i nie ma możliwości niezwłocznego zorganizowania strzeżenia przejazdu jest rzeczywiście obowiązek oznakowania przejazdu znakiem B-20 STOP – co wynika z §22 ust. 5 pkt. 3 ww. rozporządzenia.
Czy wtedy jest to zmiana organizacji ruchu ? Pojawienie się nowego (innego) znaku drogowego jest rzeczywiście tak traktowane, jednak przed każdym przejazdem należy zawsze zachować szczególną ostrożność co wynika z kodeksu drogowego. Czy do tego trzeba jeszcze czegoś innego np. dodatkowych znaków lub tablic o zmiennej organizacji ruchu – jak pisze Łukasz Jamróz.
Uważam że nie i posłużę się tu analogią z dróg kołowych i skrzyżowania. Jeżeli przed skrzyżowaniem z drogą nadrzędną jest ustawiony znad drogowy A-7 (ustąp pierwszeństwa) i znak ten zostanie zastąpiony znakiem B-20 STOP to nie spotkałem się jeszcze żeby dodatkowo ustawiać wcześniej inne znaki informacyjne o takiej zmianie organizacji ruchu. A o takiej sytuacji możemy mówić w przypadku przejazdów kolejowych z uszkodzona SSP lub rogatkami. A zwracam uwagę że w przypadku przejazdów następuje zwolnienie biegu pociągów do v=20 km/h z obowiązkiem podawania sygnału baczność, czego nie ma w przypadku dróg kołowych. Znak B-20 jest widoczny z dość dużej odległości i kierowca ma wystarczająco dużo czasu aby się do tego dostosować – inne znaki informują, że zbliża się do przejazdu kolejowego. Ja tu nie widzę żadnego problemu w kwestii bezpieczeństwa użytkowników dróg kołowych – oczywiście pod warunkiem, że kierowcy będą przestrzegać zasad ruchu drogowego.
Znak STOP nie ma nic wspólnego z działaniem lub nie działaniem rogatek lub SSP.
Pisząc powyższe wyraziłem się bardzo nieprecyzyjnie i może być to różnie odczytywane. Wyjaśniam inaczej. Ustawienie znaku B-20 STOP nie może być traktowany jako potwierdzenie, że SSP lub rogatki nie działają, ponieważ znak ten jest ustawiany na stałe również przy sporej części przejazdów - także wtedy, gdy wszystkie urządzenia działają prawidłowo. Gdyby było tak jak sugeruje Łukasz Jamroz – to wtedy kodeks drogowy musiałby mieć stosowne opisy znaków dla takich sytuacji. Kierowcy nie muszą znać ww. rozporządzenia.

2. Znak B-20 STOP przed przejazdami kat. D

Łukasz Jamroz napisał/a:
W sytuacji o której pisałem, linia 256, nie ma mowy o przejazdach kat. B czy C. Są to przejazdy kat. D, z dobrą i bardzo dobrą widocznością, na linii o znikomym natężeniu ruchu kolejowego, dodatkowo na obu tych przejazdach jest ograniczenie dla pociągów. Ja wiem że polscy kierowcy mają często nie po drodze z przepisami, ale BEZMYŚLNOŚĆ w stawianiu znaków na pewno nie poprawia bezpieczeństwa na polskich drogach.
Aby jednoznacznie wyjaśnić tą sprawę musiałbym widzieć te przejazdy. Jednak oprę się na ww. rozporządzeniu i doświadczeniu. Zgodnie z załącznikiem nr 1 widoczność przejazdu sprawdza się na odcinkach od 10 do 20 m i od 0 do 10 m na drodze z każdej strony przejazdu. W obu przypadkach są różne wartości wymaganej widoczności, których wartość określa się w zależności od prędkości i rozstawu osi torów w przypadku gdy na przejeździe są dwa lub więcej torów. Wystarczy, że choć jedna z widoczności nie jest zachowana ( np. dla linii jednotorowej i v=100 km/h wymagana widoczność wynosi 360 (od 10-20m) i 550 m ( od 0 do 10 m)) i wtedy należy wprowadzić ograniczenie szybkości biegu pociągów (dostosowaną do warunków widoczności) lub sprawdzić widoczność na od 0 do 5m. W większości przypadków właśnie wtedy są spełnione warunki widoczności i nie ma potrzeby wprowadzania ograniczeń prędkości pociągów, jednak rozporządzenie nakazuje wtedy ustawienie znaku B-20 STOP. Czy na opisywanych przez Łukasza Jamroza przejazdach są spełnione te warunki dla 0-10 m i 10-20m. Raczej wątpię. Oko jest złudne, a ja często będąc na przejazdach dopiero po pomiarach widzę rzeczywiste parametry widoczności. I tu okazuje się że gdy powinno być np. 550 m jest 480 m. Z przejazdu oko ludzkie takiej różnicy nie wychwyci.
Niestety, ale plagą zaczynają być mieszkańcy lub użytkownicy gruntów w pobliżu przejazdów. Stawiają budynki, płoty bez uzgodnień z koleją, sadzą żywopłoty lub sad gdzie po paru latach widoczność jest ograniczana przez nie. I na wszelkie monity są głusi – oni są na swoim i nic nie można im zrobić. Również i przyroda daje znać o sobie. Rozrastający się las zmniejsza widoczność a usuniecie takiej przeszkody jest trudne i dość kosztowne.
Także tam gdzie nie było, mogą się pojawiać znaki B-20 STOP między innymi z tych powodów. Dodatkowo również może to być zalecenie komisji powypadkowej – jako dodatkowe zabezpieczenie przed szarżującymi kierowcami.
Natężenie ruchu kolejowego nie ma nic wspólnego z ustawieniem lub nieustawieniem znaku B-20 STOP.
Także to wymogi ww. rozporządzenie i BEZMYŚLNOŚĆ kierowców wpływają na dodatkowe ustawianie tych znaków

W kwesti rozwiązań prawnych, zmian i ich zastosowania, jakości robót, występujących usterek i problemów z tym związanych, kosztów ponoszonych na naprawy i wyminę urządzeń nie będę się dalej wypowiadał. Temat – rzeka na który można by napisać nie jeden referat. Ale i wtedy część nie będzie zrozumiana przez nie kolejarzy – patrzących na problemy z pozycji pasażerów lub użytkowników dróg. Przy różnych tematach było przedstawione dziesiątki jeśli nie setki przykładów i argumentów z jednej i drugiej strony na podobne tematy. Ja dopisze tylko tyle. Przyjdźcie na kolej i popracujcie co najmniej parę lat. Jak poznacie prawdziwe realia kolejowe wtedy wasze spojrzenie i rozumienie tematów może będzie inne.

I na koniec:

Łukasz Jamroz napisał/a:
A tutaj przykłady oznakowania:
http://www.tvmalbork.pl/m...e_do_Piekla-415

http://lh5.ggpht.com/bomi...9cie%283%29.jpg

bastard napisał/a:

Jak się przestrzega przepisy i stosuje do znaków drogowych, to nie będzie się trzeba zastanawiać.


Jak więc miałbym się bez myślenia i zastanawiania zastosować do znaku powyżej?
Dla wyżej przedstawionych sytuacji jako kierowca nie miałbym żadnego problemu z jazdą samochodem. Wystarczy tylko zastosować Kodeks Drogowy. W pierwszym przypadku zatrzymać samochód przed znakiem STOP – rozejrzeć się i jeżeli nie ma przeszkód jechać dalej. Pomijam tu kwestię zasadności ustawienia znaku – nie widzę całości terenu, choć mogę się zgodzić że znak stoi bezsensownie, najprawdopodobniej pozostał po jakiejś wcześniejszej sytuacji i zwyczajnie ktoś go nie sprzątnął.
W drugiej sytuacji jako kierowca też nie miałbym wątpliwości – jazda z v=30 km/h. Zawsze to bezpieczniej. W kwesti zdublowanych znaków o ograniczeniu prędkości j.w.
Załączniki
Jonkowo.jpg
SANY0057.JPG
SANY0005.JPG
SANY0014.JPG
SANY0001.JPG
Awatar użytkownika
Sławomir Raflewski
Ekspres
Posty: 213
Rejestracja: 06 paź 2010, 21:37
Lokalizacja: Marcinkowo/Olsztyn

Post autor: Sławomir Raflewski »

Myślę że kolega z Malborka nie powinien mieć już żadnych wątpliwości
Grudziądz miastem bez połączeń dalekobieżnych
Awatar użytkownika
ArTuR
Przyspieszony
Posty: 79
Rejestracja: 18 wrz 2005, 23:32
Lokalizacja: Kwidzyn

Post autor: ArTuR »

Ryjewo w trakcie modernizacji.
Załączniki
Stalowe podkłady w torze pomiędzy peronem 1, a 2.
Stalowe podkłady w torze pomiędzy peronem 1, a 2.
Południowa część stacji, odcięty tor dodatkowy biegnący wzdłuż placu ładunkowego.
Południowa część stacji, odcięty tor dodatkowy biegnący wzdłuż placu ładunkowego.
Przy układaniu szyn też stosuję się zaprawę ;)
Przy układaniu szyn też stosuję się zaprawę ;)
Elektryczne napędy rozjazdów.
Elektryczne napędy rozjazdów.
Południowa część stacji, zamknięta nastawnia.
Południowa część stacji, zamknięta nastawnia.
Przejazd po południowej stronie jest obserwowany przez 2 kamery, dodatkowa 3 kamera jest skierowana na rozjazdy.
Przejazd po południowej stronie jest obserwowany przez 2 kamery, dodatkowa 3 kamera jest skierowana na rozjazdy.
Południowa część stacji.
Południowa część stacji.
Peron 2, klepisko z niskim krawężnikiem, to jest prawdziwa tragedia tej stacji, która powinna być już dawno zmodernizowana, bo Ryjewo jest wsią prokolejową i więcej ludzi korzysta tutaj z kolei niż chociażby w sąsiednim powiatowym Sztumie
Peron 2, klepisko z niskim krawężnikiem, to jest prawdziwa tragedia tej stacji, która powinna być już dawno zmodernizowana, bo Ryjewo jest wsią prokolejową i więcej ludzi korzysta tutaj z kolei niż chociażby w sąsiednim powiatowym Sztumie
Peron pierwszy, klepisko, ale chociaż jest wysoki krawężnik.
Peron pierwszy, klepisko, ale chociaż jest wysoki krawężnik.
Północna część stacji, semafory już tylko świetlne.
Północna część stacji, semafory już tylko świetlne.
Północna część stacji.
Północna część stacji.
Północna część stacji, budowa nowego przepustu.
Północna część stacji, budowa nowego przepustu.
Północna część stacji, wycięcie toru prowadzącego do rampy i placu ładunkowego.
Północna część stacji, wycięcie toru prowadzącego do rampy i placu ładunkowego.
Awatar użytkownika
maczy
Ekspres
Posty: 215
Rejestracja: 21 lis 2007, 18:24

Post autor: maczy »

W nawiązaniu do dyskusji o SSP - identyczna sytuacja jest (no, dobra - była na pewno w sierpniu, jak jest teraz - nie wiem) w Gubinach (Gardeja - Rogóźno, czyli w 100% adekwatnie do tematu wątku). Przy założeniu, że i tutaj urządzenia SSP na przejeździe w Gubinach miałyby być wyłączone świadomie przez PLK, względnie PLK miała wiedzę o ich niesprawności, to brakowało dodatkowych ostrzeżeń o fakcie niesprawności sygnalizacji dla kierowców - żadnych tabliczek typu "sygnalizacja uszkodzona" itp. Miejsce wyglądało na dość niebezpieczne, tym bardziej, że obserwowane przeze mnie jeżdżące wówczas pociągi towarowe jeździły w mojej ocenie w tym miejscu znacznie szybciej, niż wspominane przez kolegów 20km/h.
ODPOWIEDZ