CM pisze:Polityka wkroczyła na salony
Mea culpa. Ale Adam też popadł w skrajności. Wszystko prawda z totalnymi zaniedbaniami, ale III/IV RP się nie ma czym chwalić. Wręcz przeciwnie - wciąż tylko plany i plany.
Tak, Cezary, to prawda. Ale o ileż łatwiej coś doprowadzić do upadku, niż z tego upadku podnieść. Teoretycznie za komuny kolej funkcjonowała dobrze - pociągi jeździły, było ich dużo. Ale, na Boga, przecież to nie miało nic wspólnego z działalnością ekonomiczną, rynkową, z przemyślanym gospodarowaniem. Wystarczyła zmiana systemu, by dowieść, że PKP to tak naprawdę kolos na glinianych nogach, zupełnie niezdolny do szybkiej regeneracji. Łatwo chwalić się sukcesami, gdy za wszystko płaci państwo.
Restrukturyzacja kolei trwa, a ja uparcie twierdzę, że lepsze czasy jeszcze nadejdą. Moim zdaniem kluczem do sukcesu jest konkurencja na torach.
Wracając do tematu, ja nie zaprzeczam pewnym sukcesom, jakie w PRL-u odniesiono. Zelektryfikowano wiele linii kolejowych, trochę wybudowano (sztandarowa CMK-a, czy choćby nasza regionalna obwódka Elbląga). Ale nie mam wątpliwości, że gdybyśmy od 1945 roku mieli w Polsce kapitalizm i wolny rynek, to dziś nasza kolej mogłaby przypominać niemiecką...
CM pisze:PRL o tyle się lepiej zajmowała infrastruturą kolejową, że służyć miała ona na czas nowej "Wielkiej Wojny Ojczyźnianej"
Tak, ale czy na dzień dzisiejszy należy to poczytywać jako zaletę? Cele militarne a cele ekonomiczne są w zasadzie rozbieżne...
CM pisze:Gdyby stosunki gospodarcze z Rosją były stale rozwijane, to obecnie i via Skandawa byłby duży ruch, no i równie spory "korytarzówką" przez Białoruś na Królewiec via Białystok-Głomno. Ale to dopiero ma szansę jak Rosja przystąpi do Unii Europejskiej (a Polska z niej wystąpi - albo nas wurzucą).
Tak, szczególnie dla Warmii i Mazur dobre stosunki z Rosją są jak najbardziej wskazane. I wierzę, że przy tym są możliwe.
Pozdrówka!