Linia 201
Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard
Linia 201
Witajcie. Jestem tu nowy i nieśmiało zaproponuje nurtujący mnie temat linii 201 z Kościerzyny do Gdyni (tak wiem, że ta linia jest dłuższa, ale interesuje mnie ww. odcinek). Interesują mnie rozkłady jazdy oraz tabor jaki się tam poruszał powiedzmy od lat ’60 ubiegłego wieku.
Ja (rocznik ’78) otarłem się o tą linię kilkakrotnie. Pamiętam swą pierwszą podróż do Kościerzyny. Było to gdzieś tak pod koniec lat osiemdziesiątych. Mieszkaliśmy wtedy jeszcze w Gdańsku. Ojciec zabrał mnie i brata do swojego znajomego, fundując przy okazji przejażdżkę „piętrusem”. Była to dla nas niezła frajda, zważywszy na to, iż do tej pory mieliśmy okazję jeździć tylko SKM-ką. Skład był ciągnięty przez SM 42 lub SP 42. Dziś tego nie pomnę. Malowniczy szlak, piętrus. Kościerzyna wydawała nam się tak daleko. Podróż powrotna niestety była autem.
Któregoś dnia, byliśmy zdaje się na grzybach gdzieś w rejonach Kościerzyny, udało mi się namówić rodziców na obejrzenie parowozu. Udaliśmy się na dworzec w Kościerzynie. Stał. Do Skórcza. Prawdopodobnie Ty2. Miał doczepione dwa wagony drugiej klasy. Takie podobne do tych, które jeszcze można spotkać.
Razu pewnego odwiedzaliśmy babcię, która przebywała na wczasach w Krzesznej. My już mieszkaliśmy w Gdyni. Wyjazd 7.28 osobowym do Chojnic. SU 46, bipa oraz doczepiona dwójka. Nie pamiętam czy to było przy okazji tego wyjazdu do Krzesznej, czy innego, ale wyszliśmy z bratem oglądać pociągi. Przejechało coś długiego w kierunku Kościerzyny. Miało sypialnego WARSA i na tabliczkach napisane Wrocław Gł. Czy był to regularny pociąg, czy inny, tego nie wiem.
Potem jeszcze gdzieś już pod koniec mojej podstawówki, jechaliśmy na obóz – gdzieś w okolice Brus. Mieliśmy jechać tym samym 7.28 do Chojnic. No ale z Grabówka trzeba było SKM-ką. Spóźniliśmy się dosłownie kilka sekund i musieliśmy czekać na następny. A był on tylko do Kościerzyny. Skład SP/SM 42 z normalnymi wagonami przedziałowymi. Potem dość długo czekaliśmy w Kościerzynie na pociąg w kierunku Chojnic. Można było poobserwować życie stacji.
W ostatnich latach miałem okazję jeszcze kilka razy jechać na tej linii, ale to już to samo. Zamierający ruch, zamykane stacje. Mam nadzieję, że kiedyś ktoś urealni podróże w czasie...
Trochę się rozmarzyłem, powspominałem. Jeśli macie ochotę napisać o Waszych przygodach, wspomnieniach itp., jeśli macie rozkłady jazdy z tamtych lat, to będzie miło jak się podzielicie. Pozdrawiam serdecznie.
Ja (rocznik ’78) otarłem się o tą linię kilkakrotnie. Pamiętam swą pierwszą podróż do Kościerzyny. Było to gdzieś tak pod koniec lat osiemdziesiątych. Mieszkaliśmy wtedy jeszcze w Gdańsku. Ojciec zabrał mnie i brata do swojego znajomego, fundując przy okazji przejażdżkę „piętrusem”. Była to dla nas niezła frajda, zważywszy na to, iż do tej pory mieliśmy okazję jeździć tylko SKM-ką. Skład był ciągnięty przez SM 42 lub SP 42. Dziś tego nie pomnę. Malowniczy szlak, piętrus. Kościerzyna wydawała nam się tak daleko. Podróż powrotna niestety była autem.
Któregoś dnia, byliśmy zdaje się na grzybach gdzieś w rejonach Kościerzyny, udało mi się namówić rodziców na obejrzenie parowozu. Udaliśmy się na dworzec w Kościerzynie. Stał. Do Skórcza. Prawdopodobnie Ty2. Miał doczepione dwa wagony drugiej klasy. Takie podobne do tych, które jeszcze można spotkać.
Razu pewnego odwiedzaliśmy babcię, która przebywała na wczasach w Krzesznej. My już mieszkaliśmy w Gdyni. Wyjazd 7.28 osobowym do Chojnic. SU 46, bipa oraz doczepiona dwójka. Nie pamiętam czy to było przy okazji tego wyjazdu do Krzesznej, czy innego, ale wyszliśmy z bratem oglądać pociągi. Przejechało coś długiego w kierunku Kościerzyny. Miało sypialnego WARSA i na tabliczkach napisane Wrocław Gł. Czy był to regularny pociąg, czy inny, tego nie wiem.
Potem jeszcze gdzieś już pod koniec mojej podstawówki, jechaliśmy na obóz – gdzieś w okolice Brus. Mieliśmy jechać tym samym 7.28 do Chojnic. No ale z Grabówka trzeba było SKM-ką. Spóźniliśmy się dosłownie kilka sekund i musieliśmy czekać na następny. A był on tylko do Kościerzyny. Skład SP/SM 42 z normalnymi wagonami przedziałowymi. Potem dość długo czekaliśmy w Kościerzynie na pociąg w kierunku Chojnic. Można było poobserwować życie stacji.
W ostatnich latach miałem okazję jeszcze kilka razy jechać na tej linii, ale to już to samo. Zamierający ruch, zamykane stacje. Mam nadzieję, że kiedyś ktoś urealni podróże w czasie...
Trochę się rozmarzyłem, powspominałem. Jeśli macie ochotę napisać o Waszych przygodach, wspomnieniach itp., jeśli macie rozkłady jazdy z tamtych lat, to będzie miło jak się podzielicie. Pozdrawiam serdecznie.
Bartek Hołowczyc
- Tomasz Olszyński
- Towarowy
- Posty: 12
- Rejestracja: 27 lut 2006, 16:11
- Lokalizacja: Gdańsk
Magistrala węglowa, tak, tu można się naprawdę rozgadać
Chyba jedna z najpiękniejszych linii w kraju, zawierająca w sobie piękno krajobrazu i uroki kolejowej techniki. Jest w niej cos magicznego, coś co przyciaga. Nie da się jej zestawić ze zwykłą linią jakich w Polsce wiele. Ma w sobie to soś. Fascynuje klimatyem, historią i... swą oryginalną postacią w jakiej tkwi do dziś. Bo gdzie indziej znajdziemy tyle jeszcze czynnych posterunków ruchu, gdzie znajdziemy rogatki obsługiwane przez dyżurnego za pomoca korby i napędu mechanicznego, gdzie kompletne okablowanie sieci teletechnicznej i wreszcie gdzie znajdziemy semafory kształtowe świecące ogniem nafty! Tak moi drodzy, są stacje gdzie technika nie ruszyła do przodu od momentu wybudowania linii, lampy naftowe sa chyba na to najlpeszym przykładem.
Dzisiaj często wiele osób patrzy na tą linię przez pryzmat lokalny, nazywamy ja popularnie "kościerką" bądź "węglówką". Nie da się zaprzeczyć, że jej charakter całościowy, jako nitki Tarnowskie Góry - Gdynia uległ już dzisiaj degradacji. Jedynie odcinek Gdynia - Kościerzyna - Wierzchucin - Maksymilianowo pozostał do dziś niezelektryfikowany a prawie całą masę przewozowa przejął odcinek Bydgoszcz - Tczew - Gdynia. Sprawiło to że wspomniany, północny odcinek "linii węglowej" ostał sie w swoim dawnym klimacie. Cenię sobie szczegółnie odcinek Kościerzyna - Bąk - Lipowa - Wierzchucin za jego piękny, leśny klimat. Tam można poczuć dawną siłę magistrali.
Dzisiaj linia wygląda jak wygląda, myslę, że jak na jednotorową linię niezelektryfikowana to nie jest tragicznie, chociaż wiele brakuje do szczęścia. Są miejsca gdzie nie zmieniło się nic, takim przykładem jest stacja Bąk, o której świat zapomniał, ukryta w leśnej głuszy Borów Tucholskich. Nadal wita podróżnych czystymi peronami, klombami kwiatów i pięknymi lampami z lat 20stych stojącymi przed budynkiem dworca. Sama linia jest niestety nadgryziona zębem czasu co w wielu miejscach wymusza wprowadzenie ograniczeń prędkości. Dobrze jedzie się dopiero za Kościerzyną w stronę Wierzchucina.
Jeżdżę ta linią bardzo często. W wakacje co 2 - 3 dzień, i od kiedy tylko pamiętam zawsze w pociagach było bardzo tłoczno. Często trzeba stać w korytarzach wagonów, przedsionkach Bh czy siedziec w wagonie bagażowo - rowerowym. Zawsze miło wspominam widok tłumu ludzi stojących na peronie 5 w Gdyni i to masowe wskakiwanie do podstawiającej się Bipy. Po kilku minutach nie było już wolnych miejsc.
Niestety ostatnimi laty nastały czasy szynobusów co niekiedy zniechęca ludzi do podróżowania. W te wakacje doświadczałem na codzień tego "komfortu". Gdy w Gdyńskie perony podstawiał się pojedynczy SA103 na obieg 90136 każdy już wiedział, że czeka go godzina męki. Wsadzamy po kolei do szynobusa: zastęp harcerski, 10 rowerów, wędkarzy z osprzętem, kajakarzy z wiosłami, zmainę pracowników ze stoczni, dzieci z nadmuchanymi materacami, turystów z plecakami i torbami, do tego zepsuta klimatyzacja, 30 stopni temperatury, brak możliwości otwarcia okien i mamy gotowa beczkę śledzi. Pamiętam, że kierownik po podaniu odjazdu i domknięciu drzwi, nie był w stanie przedostać się do kabiny i całą drogę przebył w pozycji stojąco - skleszczonej wśród tłumu zirytowanych podróżnych.
Jednak w tym wątku mamy rozmaiwać o lepszych, bardziej cywilizowanych czasach magistrali, gdzie wygoda i zadowolenie podróżnego stało na pierwszym miejscu. Więc odpowiadając koledze na pytanie: jeśli chodzi o lokomotywy spalinowe to przewinełu się tutaj praktycznie wszystko: SP42, SM42, SU42, SM41, SP45, SU45, SU46, ST44, SN61... i z pewnością coś jeszcze. Z parowozów z pewnością nalezy wspomnieć Ty23 i Ty37 ciagnące węgiel w czasach świetności linii. Pasażerskie to z pewnościa Ok1 a następnie Ty2, Ale tak naprawdę od czasów pierwszej parowozowni w kościerzynie lista lokomotyw była by bardzo długa.
To tyle tytułem wstępu, mam nadzieję, że znajdą się na forum jacyś "maniacy" węglówki a chłopaki z KMK Olsztyn wybaczą to Kaszubskie wtrącenie w Mazurskie klimaty
Chyba jedna z najpiękniejszych linii w kraju, zawierająca w sobie piękno krajobrazu i uroki kolejowej techniki. Jest w niej cos magicznego, coś co przyciaga. Nie da się jej zestawić ze zwykłą linią jakich w Polsce wiele. Ma w sobie to soś. Fascynuje klimatyem, historią i... swą oryginalną postacią w jakiej tkwi do dziś. Bo gdzie indziej znajdziemy tyle jeszcze czynnych posterunków ruchu, gdzie znajdziemy rogatki obsługiwane przez dyżurnego za pomoca korby i napędu mechanicznego, gdzie kompletne okablowanie sieci teletechnicznej i wreszcie gdzie znajdziemy semafory kształtowe świecące ogniem nafty! Tak moi drodzy, są stacje gdzie technika nie ruszyła do przodu od momentu wybudowania linii, lampy naftowe sa chyba na to najlpeszym przykładem.
Dzisiaj często wiele osób patrzy na tą linię przez pryzmat lokalny, nazywamy ja popularnie "kościerką" bądź "węglówką". Nie da się zaprzeczyć, że jej charakter całościowy, jako nitki Tarnowskie Góry - Gdynia uległ już dzisiaj degradacji. Jedynie odcinek Gdynia - Kościerzyna - Wierzchucin - Maksymilianowo pozostał do dziś niezelektryfikowany a prawie całą masę przewozowa przejął odcinek Bydgoszcz - Tczew - Gdynia. Sprawiło to że wspomniany, północny odcinek "linii węglowej" ostał sie w swoim dawnym klimacie. Cenię sobie szczegółnie odcinek Kościerzyna - Bąk - Lipowa - Wierzchucin za jego piękny, leśny klimat. Tam można poczuć dawną siłę magistrali.
Dzisiaj linia wygląda jak wygląda, myslę, że jak na jednotorową linię niezelektryfikowana to nie jest tragicznie, chociaż wiele brakuje do szczęścia. Są miejsca gdzie nie zmieniło się nic, takim przykładem jest stacja Bąk, o której świat zapomniał, ukryta w leśnej głuszy Borów Tucholskich. Nadal wita podróżnych czystymi peronami, klombami kwiatów i pięknymi lampami z lat 20stych stojącymi przed budynkiem dworca. Sama linia jest niestety nadgryziona zębem czasu co w wielu miejscach wymusza wprowadzenie ograniczeń prędkości. Dobrze jedzie się dopiero za Kościerzyną w stronę Wierzchucina.
Jeżdżę ta linią bardzo często. W wakacje co 2 - 3 dzień, i od kiedy tylko pamiętam zawsze w pociagach było bardzo tłoczno. Często trzeba stać w korytarzach wagonów, przedsionkach Bh czy siedziec w wagonie bagażowo - rowerowym. Zawsze miło wspominam widok tłumu ludzi stojących na peronie 5 w Gdyni i to masowe wskakiwanie do podstawiającej się Bipy. Po kilku minutach nie było już wolnych miejsc.
Niestety ostatnimi laty nastały czasy szynobusów co niekiedy zniechęca ludzi do podróżowania. W te wakacje doświadczałem na codzień tego "komfortu". Gdy w Gdyńskie perony podstawiał się pojedynczy SA103 na obieg 90136 każdy już wiedział, że czeka go godzina męki. Wsadzamy po kolei do szynobusa: zastęp harcerski, 10 rowerów, wędkarzy z osprzętem, kajakarzy z wiosłami, zmainę pracowników ze stoczni, dzieci z nadmuchanymi materacami, turystów z plecakami i torbami, do tego zepsuta klimatyzacja, 30 stopni temperatury, brak możliwości otwarcia okien i mamy gotowa beczkę śledzi. Pamiętam, że kierownik po podaniu odjazdu i domknięciu drzwi, nie był w stanie przedostać się do kabiny i całą drogę przebył w pozycji stojąco - skleszczonej wśród tłumu zirytowanych podróżnych.
Jednak w tym wątku mamy rozmaiwać o lepszych, bardziej cywilizowanych czasach magistrali, gdzie wygoda i zadowolenie podróżnego stało na pierwszym miejscu. Więc odpowiadając koledze na pytanie: jeśli chodzi o lokomotywy spalinowe to przewinełu się tutaj praktycznie wszystko: SP42, SM42, SU42, SM41, SP45, SU45, SU46, ST44, SN61... i z pewnością coś jeszcze. Z parowozów z pewnością nalezy wspomnieć Ty23 i Ty37 ciagnące węgiel w czasach świetności linii. Pasażerskie to z pewnościa Ok1 a następnie Ty2, Ale tak naprawdę od czasów pierwszej parowozowni w kościerzynie lista lokomotyw była by bardzo długa.
To tyle tytułem wstępu, mam nadzieję, że znajdą się na forum jacyś "maniacy" węglówki a chłopaki z KMK Olsztyn wybaczą to Kaszubskie wtrącenie w Mazurskie klimaty
-
- EuroCity
- Posty: 425
- Rejestracja: 24 wrz 2004, 20:13
- Lokalizacja: Reda
Wyłazi myślenie byłych "naukowców" od drogi kolejowej. Drewno i styki klasyczne wykończą tę linię...Bernard pisze:Linia 201 sypie się że bańka mała.
Chociaż jest światełko w tunelu. Rozważam możliwość przejęcia ok 6000 podkładów typu INBK z linii 228, wykonania ich regeneracji siłami własnymi (ISE Kościerzyna) i ułożenie ich PUN-em w roku 2007. Ale choć odrobinę pieniędzy muszę na to mieć... Darmo się nie da
L.L.
-
- Towos
- Posty: 30
- Rejestracja: 11 gru 2005, 12:19
- Lokalizacja: Gdynia- Bory Tucholskie
Pomijając wszystkie argumenty, poprostu przeraża mnie degrengolada Polskiej kolei.
Przy dzisiejszych zawirowaniach na świecie i szaleństwie cen ropy, nigdy nie wiadomo kiedy będzie konieczność powrotu na szlaki "parowozów" Tak parowozów . ponieważ węgla i wody jest u nas dostatek a z ropą w razie jakiejś większej wojny może być krucho albo wogóle jej zabraknąć.
Wtedy zabraknie tych szlaków które namiętnie dziś zwijamy .
Przy dzisiejszych zawirowaniach na świecie i szaleństwie cen ropy, nigdy nie wiadomo kiedy będzie konieczność powrotu na szlaki "parowozów" Tak parowozów . ponieważ węgla i wody jest u nas dostatek a z ropą w razie jakiejś większej wojny może być krucho albo wogóle jej zabraknąć.
Wtedy zabraknie tych szlaków które namiętnie dziś zwijamy .
- Tomasz Olszyński
- Towarowy
- Posty: 12
- Rejestracja: 27 lut 2006, 16:11
- Lokalizacja: Gdańsk
@LL: Gorąco na to liczę
@Mateusz: Nawierzchnia na Kc - Wc jest raczej dobra, w końcu ruch tam bardzo niski a prędkości przyzwoite.
@skórek: Powrotu do ruchu parowego można by się spodziewać tylko w razie ogromnego kryzysu paliwowego czy energetycznego czyli chyba tylko w czasie wojny gdy transport jest niezbędny a jedyny niezależny surowiec paliwowy kraju to węgiel i woda.
@Mateusz: Nawierzchnia na Kc - Wc jest raczej dobra, w końcu ruch tam bardzo niski a prędkości przyzwoite.
@skórek: Powrotu do ruchu parowego można by się spodziewać tylko w razie ogromnego kryzysu paliwowego czy energetycznego czyli chyba tylko w czasie wojny gdy transport jest niezbędny a jedyny niezależny surowiec paliwowy kraju to węgiel i woda.
-
- EuroCity
- Posty: 425
- Rejestracja: 24 wrz 2004, 20:13
- Lokalizacja: Reda
-
- EuroCity
- Posty: 425
- Rejestracja: 24 wrz 2004, 20:13
- Lokalizacja: Reda
-
- Towos
- Posty: 29
- Rejestracja: 09 sty 2007, 08:53
- Lokalizacja: Gdańsk
Wróbelki ćwierkają tu i tam, że zacznie się remont na odcinku Somonino-Gołubie Kaszubskie. W rozkładzie dostępnym na stronach internetowych pociagi Gdynia-Kościerzyna zostały podzielone na 3 relacje:
Gdynia-Somonino
Somonino-Gołubie Kaszubskie (czas jazdy ~40 min )
Gołubie Kaszubskie-Kościerzyna.
Jest informacja, że zmiany obowiązują do 12.X.
Czy ktoś zna bliższe szczególy?Czy będzie mała fotorelacja?
Pozdrawiam
Gdynia-Somonino
Somonino-Gołubie Kaszubskie (czas jazdy ~40 min )
Gołubie Kaszubskie-Kościerzyna.
Jest informacja, że zmiany obowiązują do 12.X.
Czy ktoś zna bliższe szczególy?Czy będzie mała fotorelacja?
Pozdrawiam
Kotłów parowych nie ma już na kolei, ale nadal
nie brak ich na statkach
nie brak ich na statkach
http://www.fotokolej.pl/details.php?image_id=5902
Co prawda nieco o innym pociągu jest pod tym linkiem, ale dotyczy to tego samego remontu.
Pozdro serdeczne.
Co prawda nieco o innym pociągu jest pod tym linkiem, ale dotyczy to tego samego remontu.
Pozdro serdeczne.
Kolins
-
- Osobowy
- Posty: 65
- Rejestracja: 11 mar 2006, 20:36
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Linia 201
No to parę słów na temat pociągów, które niegdyś jeździły linią 201. Najbardziej charakterystyczny z nich to słynne "Motory", czyli pociąg osobowy przyspieszony Gdynia - Chojnice. Nazwa pochodziła od dwóch wagonów SN61 zapewniających obsługę trakcyjną. Jeden z nich jechał na początku składu, drugi zaś - na końcu. Ta nietypowa konfiguracja pozwalała skrócić czas postoju w Kościerzynie przy zmianie kierunku jazdy. Były dwie pary "Motorów". Jeden pociąg odjeżdżał z Gdyni przed 7.30, drugi - przed 19.30.holo pisze:Witajcie. Jestem tu nowy i nieśmiało zaproponuje nurtujący mnie temat linii 201 z Kościerzyny do Gdyni (tak wiem, że ta linia jest dłuższa, ale interesuje mnie ww. odcinek). Interesują mnie rozkłady jazdy oraz tabor jaki się tam poruszał powiedzmy od lat ’60 ubiegłego wieku. .....
jeśli macie rozkłady jazdy z tamtych lat, to będzie miło jak się podzielicie. Pozdrawiam serdecznie.
Co ciekawe - pociąg zaczynał i kończył bieg na stacji Gdynia Port, dowożąc kolejarzy z pracy i do pracy.
Motory po raz pierwszy pojawiły się w rozkładzie jazdy z 1961 roku. Dopiero około 1987 nastąpiła istotna zmiana w obsłudze pociągu: wagony SN61 zastąpiono lokomotywą SP45. Po raz ostatni Motory kursowały w rozkładzie jazdy 1999/2000.
Pozdrowienia z Warszawy