Zima z początku roku 1979 dała się we znaki z powodu obfitych opadów śniegu. Rok wcześniej też zima była ostra. Łagodnych zim jak teraz w ogóle się nie spotykało.
Oto artykuły z Gazety Olsztyńskiej - pierwszy z 27 lutego, drugi z 6 marca 1978 r.
Z zastępcą naczelnika wagonowni Tadeuszem Jenknerem i referentem ds techn. Tadeuszem
Marojankiem idziemy, aby zobaczyć jak pracują kolejarze w trudnych warunkach. Na pierwszym peronie stoi pociąg do Wrocławia. Do odjazdu pozostało jeszcze sporo czasu, ale przed wyruszeniem na trasę cały skład musi być ogrzany. Stacjonarne urządzenia ogrzewcze nie wystarczają! W tym celu wykorzystuje się lokomotywę parową. Doczepiona do składu przekazuje ciepło do wagonów. Za chwilę cały skład rusza z peronu pierwszego i ustawia się na następnym. Przy dużym natężeniu ruchu pociągów nie ma miejsca na spokojne przygotowanie składu. Co chwilę trzeba zmieniać miejsce, bo na stację wciąż wjeżdżają nowe pociągi.
Przy jednym z wagonów otwarte drzwi i kłęby pary buchające ze środka. Na stopniach i korytarzu śnieg. Do stojącego pociągu wchodzą bez przerwy podróżni. Nie każdy ma nawyk zamykania drzwi. Pół biedy, jeśli jest to wagon z przedziałami, ale wagon typu „tramwajowego' oziębia się błyskawicznie. Kilkanaście kroków dalej grupa uczniów z III klasy Zasadniczej Szkoły Przyzakładowej przy stacji PKP Olsztyn usuwa śnieg z peronu. W sytuacji, kiedy kolej sama sobie nie może poradzić ze śniegiem, z pomocą przychodzi wojsko.
Przy oczyszczeniu rozjazdu zastajemy zwrotniczego Jerzego Zapusta. W odpowiedzi na pytanie jak się w taka pogodę pracuje pokazuje nam miotłę. Dzisiaj rano pobrał ją z magazynu. Po oczyszczeniu dwóch zwrotnic miotła ze sztucznego tworzywa nadaje się do wyrzucenia. Takim sprzętem trudno dobrze pracować, a zwrotnica musi być oczyszczona dokładnie.
Na peronie trzecim manewrowy Stefan Godziewski sczepia wagony. W takich warunkach jego praca jest szczególnie niebezpieczna.
Rewident Jan Wilk przy pomocy młotka osadzonego na długim trzonku sprawdza pociąg pod względem technicznym. Po odgłosie uderzenia młotka poznaje się czy nie ma luzów na kole.
Jeszcze tylko sprawdzenie porządku i ogrzewania w wagonach i kolejny pociąg za chwilę zostanie odprawiony na trasę.
SPRZĄTANIE WAGONÓW
Należyty wygląd biur, szkól i innych obiektów użyteczności publicznej zawdzięczamy codziennej pracy sprzątaczek. O czystość wagonów kolejowych na stacji Olsztyn Główny dbają pracownice Pomocniczego Przedsiębiorstwa Usługowego Kolei. Praca trwa tu całą dobę. Każdy pociąg zanim wyruszy na trasę musi być sprzątnięty. W jakim stanie docierają wagony do stacji docelowych, wiemy sami. Walające się w przedziałach papiery i butelki, to tylko część pozostałości po podróżnych. Bywa, że tapicerowane siedzenia i oparcia wysmarowane są błotem a nawet farbą. Pozalewane sanitariaty i wybrudzone ściany dopełniają całości.
Problemem jest brak miejsca na mycie wagonów. Często robi się to nawet na peronie. Nie ma myjni do mycia wagonów z zewnątrz. Robi się to przy użyciu szczotki osadzonej na długim trzonku. Latem jeszcze pól biedy, ale zimą taka kosmetyka jest zupełnie niemożliwa. Są odkurzacze, ale czyścić nimi wagonów nie można. Są po prostu za słabe. Do długiej listy kłopotów Jadwiga Matuszewska, kierowniczka PPUK, dodaje jeszcze kłopoty kadrowe. Jest 19 sprzątaczek, a powinno być 27 osób.
Większość pracujących tu kobiet mieszka w okolicznych wsiach. Ale są osoby, które dojeżdżają po kilkadziesiąt kilometrów, jak np. Władysława Grabowska ze wsi Budki w województwie ostrołęckim. Wstaje rano o wpół do trzeciej i jedzie do pracy 90 km. Zarobki mają tu niezłe. Średnia płaca ok. 4 tys. złotych, ale są to pieniądze zarobione w trudnych warunkach.
A ja mam do Kolegów kilka pytań w związku z tymi tekstami i zdjęciami:
1. Na ile zmieniły się realia walki z zimą?
2. Przy którym peronie ostukuje pan Wilk pociąg? Zastanawia mnie, że mieści się lekko między peronem a pociągiem.
3. Czy jest już w Polsce takie pomieszczenie w którym można wagon zamknąć i odpluskwić? Doceniam pracę sprzątających, ale to za mało. Jak tylko robi się ciemno wyłażą insekty z zakamarków. Na początku lipca coś mnie wieczorem w pociągu relacji Olsztyn Warszawa pogryzło. Przypomniały mi się lata siedemdziesiąte.
4. Jeden z odśnieżających stoi przy rodzaju lampy. Do czego służyła? Są takie teraz?