Olsztyński Dworzec Główny

Historia dróg żelaznych;

Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard

Stellwerk

Re: schrony na dworcach

Post autor: Stellwerk »

Rainy31 pisze:Otrzymałem informację, że prawidłowe określenie obiektu z peronu 3 to wieżyczka wartowniczo-strzelnicza
Taaak, lingwiści-puryści w akcji. Dla takiego, prawidłowa nazwa tego z czego nalewa wodę na herbatę do czajnika to zawór z jednym wolnym króćcem a nie żaden kran :evil:
Rainy31 pisze:Miałaby być typowym elementem dworców w czasie wojny.
Czy ktos potrafi podać coś na poparcie tej opinii?
Rainy31 pisze:Pom-maszynisty milczy jak zaklęty. Pewnie po prostu rzadko tu zagląda.
albo sie schował w "wieżyczce wartowniczo-strzelniczej" :roll:
Stellwerk

Post autor: Stellwerk »

@Rainy31: rozumiem, że robisz model olsztyńskiego dworca. Czy masz na myśli 'fizyczny" model (karton, drewno itp)? Jeśli tak to w jakiej skali?
Być może juz to gdzieś w tym wątku napisałeś, ale nie moge znaleźć.
Awatar użytkownika
Rainy31
Pospieszny
Posty: 162
Rejestracja: 17 lip 2010, 01:49
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post autor: Rainy31 »

Wspominałem już o tym kilka razy i prezentowałem cząstkowe wyniki, ale rozumiem, że lubisz być dobrze poinformowany. Zatem jest to model komputerowy jak najmniej uproszczony. Gdyby chciał ktoś przerobić na zdatny do gier, udostępnię. Ze względu na wydarzenie, które pamiętam, rekonstruuję stan z czerwca 1979 r., a więc z czasu przed elektryfikacją. Pora nocna. Chciałbym umieścić tam ludzi, ale czy się uda, nie wiem. Komputer nie wytrzymuje ilości danych, która już jest. Renderowanie (czyli rysowanie) pojedynczego obrazka z wnętrza dworca zajmuje dzień, nawet dwa, zależnie od tego co wejdzie w "obiektyw". Im więcej luster, tym gorzej. A tam jest pełno szyb i marmurów, które działają jak lustra. Do tego trzeba jak najwięcej pamięci RAM w jednej kości. Kości może być więcej, ale liczy się pamięć dostępna w jednym kawałku. Mi 4 GB jest za mało.
Teraz w zupełnie oddzielnym pliku robię perony, więc jest O.K. Renderowanie obrazka trwa na razie pół godziny, albo kilka. Ale póki co mam tylko trochę elementów. Luster wprawdzie brak, ale za to trzeba uwzględnić mnóstwo detali - śrubek, nitów, kamieni w tłuczniu, liści na okolicznych drzewach, itd. Po zbudowaniu całej sceny znów będą problemy z pamięcią.
Awatar użytkownika
Rainy31
Pospieszny
Posty: 162
Rejestracja: 17 lip 2010, 01:49
Lokalizacja: okolice Warszawy

wiaty

Post autor: Rainy31 »

Rozwiązania konstrukcyjne wiat są zazwyczaj dość podobne, ale dziś natrafiłem na wiaty identyczne z olsztyńskimi. Te same poniemieckie słupy podtrzymujące, zarówno pojedyncze jak podwójne przy zejściu do tunelu. Brak tylko prostopadłościanów, z których pojedyncze wyrastają w Olsztynie i nieco inne jest samo zejście do tunelu. Chodzi o Gorzów Wielkopolski.
Polecam pooglądać:

http://moto.pl/Miasta/51,123495,10877335.html?i=3

Czy jeszcze gdzieś ktoś takie same widział? Ciekawe z jakiej fabryki pochodzą.
Stellwerk

Post autor: Stellwerk »

Być może na tych słupach w Gorzowie Wielkopolskim jest nazwa firmy. Ale by to sprawdzić pewnie trzeba by zrobic wizję lokalna, albo znaleźć życzliwą lokalną dusze, która by to zrobiła.
Oczywiście nie ma gwarancji, że ta sama firma dostarczyła słupy do Gorzowa i do Olsztyna.
Stellwerk

Post autor: Stellwerk »

pom_maszynisty pisze:A tą budowlę z peronu trzeciego pamiętacie ?
Prawie identyczny bunkier jest w Gorzowie Wielkopolskim, patrz http://www.marienburg.pl/viewtopic.php?t=7117 (mniej więcej w połowie strony)
Awatar użytkownika
Rainy31
Pospieszny
Posty: 162
Rejestracja: 17 lip 2010, 01:49
Lokalizacja: okolice Warszawy

impreza na Głównym 1975

Post autor: Rainy31 »

Bardzo ciekawe, że Gorzów ma nawet identyczny jednoosobpwy schron strzelecki. Są też tam elementy metaloplastyki, pięknie zadbane. Na "naszym" dworcu takiego zdobnictwa znacznie więcej, ale oblepionego warstwami farby i opaskudzonego przez gołębie. Zacząłem nienawidzić te ptaki widząc co wyczyniają. Łapałbym je i zwracał gołębiarzom za cenę pozwalająca zatrudnić dodatkowego człowieka do sprzątania odchodów.

No, ale poświętujmy. Wynalazłem zdjęcie z pierwszego peronu, dla mnie bardzo cenne, bo pokazujące, że wisiały tam wtedy takie same lampy jak wewnątrz dworca. By powspominać dawne czasy zamieszczam towarzyszący artykuł z 3 września 1975 r. Dla miłośników kolei ważne może być nazwisko ówczesnego naczelnika dworca. Czy dziś podobnie obchodzi się przejście kolejarzy na emeryturę? Czy pisze o tym prasa? Mieszkałem i mieszkam zupełnie gdzie indziej, więc czytuję tylko archiwalne egzemplarze Gazety Olsztyńskiej.

szczerbasmall.PNG
Pożegnanie ze szlakiem

Na peron dworca OLsztyn Główny wjeżdża pociąg pospieszny z Warszawy. Orkiestra gra marsza. Wysiada kierownik pociągu — Antoni Szczerba — meldując dyżurnemu stacji punktualne przybycie pociągu. Tylko skończył, a już ze wszystkich stron otoczyli go kolejarze wręczając kwiaty, obejmując, całując... Orkiestra gra marsza za marszem... Strzela szampan, perlisty napój wypełnia kieliszki. Ktoś wznosi toast na cześć Antoniego Szczerby.

Temu niecodziennemu wydarzeniu przyglądają się zaciekawieni podróżni. Spoglądają na wzruszoną twarz kolejarza, na jego mundur z odznaczeniami: Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Srebrnym Krzyżem Zasługi, odznakami przodującego kolejarza... I na kwiaty, których z każdą chwilą jest coraz więcej...

Tak to współtowarzysze pracy oraz przedstawiciele dyrekcji DOKP, Komitetu Zakładowego PZPR, Rady Zakładowej, żegnają odchodzącego na emeryturę Antoniego Szczerbę.

— Przepracowałem w kolejnictwie — opowiada reporterowi — 31 lat, w tym od sierpnia 1945 roku w Olsztynie. Cały czas na stanowisku kierownika pociągów, początkowo towarowych, a potem pośpiesznych. Jeździłem m.in. do Krakowa, Poznania, Wrocławia, Warszawy...

— I przez cały ten czas pracował nienagannie — wtrąca naczelnik stacji, Gerard Maćkowiak...

— O, przepraszam. Raz, spóźniłem ile do pracy całe 10 minut...

— Gdyby wszyscy mieli tylko tyle na swoim sumieniu — dorzuca ktoś ze śmiechem...

Wśród obecnych jest również małżonka pana Antoniego — Jadwiga Szczerba.

— Ja także pracuję w kolejnictwie — mówi. — W Oddziale Ruchowo-Handlowym.

— Mój ostatni kurs odbyłem wraz z maszynistą Antonim Borkowskim — dodaje A. Szczerba. — Pałeczkę, tj, stanowisko kierownika pociągu przekazałem Janowi Uścinowiczowi. Teraz chcę odpocząć, a potem zobaczę... Mam przecież dopiero 60 lat.

Antoni Szczerba otrzymał także upominki, nagrodę pieniężną, dyplom oraz zaproszenie na akademię z okazji zbliżającego się Dnia Kolejarza. (tyr)

I jest okazja do wykazania się wiedzą o taborze kolejowym. Co za okienka widnieją nad głowami tłumu? Chyba nie piętrowego wagonu.
Ostatnio zmieniony 30 sie 2020, 11:11 przez Rainy31, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Rainy31
Pospieszny
Posty: 162
Rejestracja: 17 lip 2010, 01:49
Lokalizacja: okolice Warszawy

zielony płotek

Post autor: Rainy31 »

Chodzi o płotek rozgraniczający tory. Udało mi się odtworzyć ten niemiecki. Jak długo istniał? W każdym razie jest widoczny przy peronie trzecim na zdjęciu lokomotyw na dworcu z roku 1986. A że był zielony twierdzą wszyscy, co go pamiętają z początku lat 80-tych. Na wspomnianym zdjęciu na pierwszym planie widać jeszcze inny typ płotka. Jak stary, nie wiadomo.

plotek.png

Przy okazji wyszło na jaw, że pełnił on funkcję podporową dla rury ze zbrojonej gumy. Przymocowywano do niego obejmy, prawdopodobnie dwuczęściowe, złączone śrubą. Zrobiłem zwykłe nakrętki, ale niewykluczone, że były motylkowe. Rura była częścią instalacji doprowadzającej zimą parę do składów, gdy nie podłączono jeszcze lokomotywy. Skąd ta para szła jest znakiem zapytania. Bardzo możliwe, że z kotłowni ogrzewającej część budynków. Znajdowała się koło wieży ciśnień, w której dziś jest muzeum. Połowa komina jeszcze stoi. Sam dworzec jak pamiętamy był ogrzewany ciepłym powietrzem, a gdy zrobiono centralne ogrzewanie dalej korzystał z miejskiej ciepłowni. Na poniższej ilustracji, przedstawiającej stan rekonstrukcji peronów na dzień dzisiejszy, pokazuję, że nad wiatami znajdowała się rura żelazna. Widać ją też na dwu wcześniej zamieszczonych zdjęciach z Gazety Olsztyńskiej. Odgałęzienia schodziły na płotek i biegły ku obu końcom peronów.

instalacjagrzewcza.png

Rura była pokryta izolacją cieplną, dlatego w efekcie była grubsza od gumowej. Podtrzymywały ją prawdopodobnie podpory wyrastające z wiat. Być może odgałęzienia schodzące na płotek miały również koniec oparty na ziemi. Zdjęcie które posiadam jest nieczytelne. Również niejasny jest sposób wyprowadzenie odgałęzień. Zrobiłem prosto w dół, ale na zdjęciu jest trochę inaczej, jakby z kolankiem.

W punkcie A, naprzeciwko wyjścia z dworca na peron pierwszy, od rury szło odgałęzienie w dół. Czy do samiutkiej ziemi, nie wiem, choć tak tu pokazuję. W punkcie B na wysokości końca wiaty peronu drugiego kawałek rury żelaznej wygięty w kształt litery u, sięgający niemal ziemi. Na wierzchu płotka tuż przy tej u-rurce coś na zdjęciu majaczy, ale nie potrafiłem tego odtworzyć. Z pewnością nie były to przypadkowe elementy. Ich rola pozostaje na razie tajemnicą.

Ciekaw jestem jak te rury były łączone ze sobą oraz z wagonami. Przypuszczam, że dla wielu Kolegów temat jest znany i wskażą, gdzie mam szukać wyjaśnień, albo sami ich udzielą.
Ostatnio zmieniony 30 sie 2020, 12:22 przez Rainy31, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Rainy31
Pospieszny
Posty: 162
Rejestracja: 17 lip 2010, 01:49
Lokalizacja: okolice Warszawy

odczytywanie zdjęć

Post autor: Rainy31 »

Na kilku zdjęciach starałem się odnaleźć rurę, o której pisałem powyżej. Chodziło o ustalenie jak biegła w okolicach peronu 4. Największe szanse dawał "pejzaż z butelką", który tu zamieszczam.

peronyodwschodu.png

Historia powstania tego zdjęcia wydaje się ciekawa. Po opróżnieniu pół litra fotograf postawił butelkę na torach i zrobił pamiątkowe zdjęcie. Zapewne gdyby był trzeźwy nie miałby dość odwagi, by łamać zakaz fotografowania. A może z natury był wywrotowcem, nie tolerował socjalistycznej rzeczywistości. W każdym razie na torach stoi coś co potrafię odczytać tylko jako butelkę (powiększenie w żółtej ramce). Obok kałuża. Odbija się w niej wagon. Czyżby to była wczesna wiosna i śnieg stopniał? Może to zatem było pierwszego dnia kalendarzowej wiosny. Ale w innych miejscach brak kałuż, więc to raczej woda z lokomotywy czy wagonów, albo sprzątaczce wiadro się przewróciło. Albo tu był kran do napełniania wodą lokomotywy czy zbiorników w wagonach.

Na lewo nastawnia zasłonięta przez skład z cysternami czy podobnymi zbiornikami. Zdziwiłem się, że pociąg towarowy stoi na torze przeznaczonym do ruchu osobowego, ale nie stoi. Był to tor leżący na osi peronu czwartego, zakończony kozłem oporowym. Zdjęcie satelitarne wskazuje, że obecnie nieużywany, zarósł trawą.

No więc niestety nad wiatą peronu 4 nie widać żadnej rury. Pewnie jest za cienka, by ją dostrzec z takiej odległości, albo po prostu nad tą wiatą nie szła. Za to widać zegar i pragotron (zbliżenie w czerwonej ramce). Pragotrony zainstalowano w marcu 1978. To świadczy, że zdjęcie nie jest okropnie stare. Nad wiatą na horyzoncie wieżowiec. Co to za budynek trudno ustalić bez wizji lokalnej. Ja tego nie zrobię, bo mi po torach chodzić nie wolno. A można by dowiedzieć się kiedy został zbudowany i w ten sposób lepiej wyznaczyć czas powstania zdjęcia. Albo zobaczyć jakie obecnie budynki są wokół niego, które później powstały. Rzucam propozycję zrobienia zdjęcia z tego samego miejsca, by mieć porównanie. Może ktoś podchwyci.

Na prawo komin. Czy to jest komin kotłowni kolejowej? Moim zdaniem za wysoki. Wieża ciśnień, ta w której jest muzeum, powinna być obok, ale jej brak. Wieża jest zresztą za plecami obserwatora. A może jeszcze wtedy nie istniała. Czekam na sugestie lub rzeczowe wyjaśnienie, jeśli ktoś wie.

Ten sam komin jest widoczny na zdjęciu, o którym wcześniej pisałem. Wtedy nie zmieściło się całe. Teraz pokazuję resztę. To zdjęcie też jest artystyczne. Najpewniej wczesny ranek. Dworzec otula mgła. Widok musiał być bardzo frapujący. Daję mu zatem nazwę "dworzec we mgle".

dworzecwemgle.png

Ciekawi mnie kratownica na pierwszym planie. Do czego mogła służyć? Na zdjęciu późniejszym z zimy stulecia 1979, które już tu prezentowałem, jej brak. Tylko betonowe podstawy stoją.
Ostatnio zmieniony 30 sie 2020, 11:16 przez Rainy31, łącznie zmieniany 2 razy.
Stellwerk

Re: odczytywanie zdjęć

Post autor: Stellwerk »

Rainy31 pisze:Ciekawi mnie kratownica na pierwszym planie. Do czego mogła służyć?
Takie kratownice są/były (a) do podtrzymywania sieci elektrycznej (b) do umieszczania synalów/semaforów (na ogół swietlnych). Olsztyn chyba nie był "pod prądem" za Niemca, wiec zostają sygnały...

BTW: czy w modelu butelka też będzie? :mrgreen:
Awatar użytkownika
komel11
Towarowy
Posty: 17
Rejestracja: 29 mar 2010, 14:20
Lokalizacja: Dobre Miasto/Olsztyn

Post autor: komel11 »

Jeśli chodzi o zdjęcie z butelką to chyba jako pierwszy je odkryłem i juz na tym forum i innych lokalnych wrzucałem. Ono było sprzedawane na niemieckim Ebay wraz z innymi zdjęciami m.in. zdjęciem Dworca Zachodniego. Na odwrocie był rok 1940.
Awatar użytkownika
Rainy31
Pospieszny
Posty: 162
Rejestracja: 17 lip 2010, 01:49
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post autor: Rainy31 »

Tak, nie ja "pejzaż z butelką" wynalazłem, ale cieszę się, że mogę go rozszyfrowywać. Moim zdaniem rok 1940 to blef. Widzę znajomy zegar i pragotron. Mało prawdopodobne też, by ktoś w czasie wojny takie zdjęcie robił. Analiza wieżowców w tle mogłaby ostatecznie potwierdzić (lub obalić) moją wersję. Albo dotarcie do obrazu lepszej jakości.

Co do kratownicy, dzięki za wyjaśnienie. Skoro powinna mieć na sobie sygnalizację, to gdzie ona jest? Bardzo wątpię, by kratownica zachowała się z czasów niemieckich. Wszak zdjęcie "dworzec we mgle" pochodzi z końca lat pięćdziesiątych lub z lat 60-tych, co kilka postów wcześniej było udokumentowane.
Awatar użytkownika
Terebesz68
Towarowy
Posty: 23
Rejestracja: 01 mar 2012, 14:25

Post autor: Terebesz68 »

Parę refleksji na gorąco po pierwszym oglądaniu pejzażu z butelką (wiem już, że się na jednym oglądaniu nie skończy).

- wieżowiec w tle to nie wieżowiec, tylko wieża ciśnień koło wiaduktu
- komin po prawej należy do cegielni, której dachy widać ponad osobowymi wagonami. Eksplorowałem jej opuszczone zabudowania pod koniec lat 70., miała nawet własną kolejkę wąskotorową.
- wieża ciśnień przy parowozowni nie mieści się na tym zdjęciu.
- skład pociągu po lewej stronie to nie cysterny, tylko pojazdy (pewnie wojskowe) na platformach z kłonicami. Gdyby spece od militariów zdołaliby je zidentyfikować, można by wg nich datować zdjęcie.
- wagony osobowe - po prawej trzyosiowe "prusaki", te bliżej środka wyglądają na produkt Lilpopa z lat 30., przejęty później przez Niemców i nazwany "Polnische Hechte". Żaden z widocznych wagonów nie wygląda na powojenną polską produkcję. Takie wagony sugerowałyby lata 1940 - 60, oczywiście były one w użyciu jeszcze do lat 70, ale zrobienie takiego zdjęcia byłoby wówczas bardzo mało prawdopodobne.
- zakaz fotografowania, o ile w ogóle istniał, był paradoksalnie znacznie słabiej egzekwowany na niemieckich kolejach czasu wojny, niż w PRL-u. Słaba to poszlaka, ale jednak wskazuje na lata 40.
- po tym wszystkim nabieram przekonania, że to, co wygląda jak pragotron, w rzeczywistości jest tablicą z napisem "Olsztyn", ewentualnie "Allenstein".

Co do zdjęcia "dworzec we mgle" - konstrukcja kratowa, czyli pomost sygnałowy podtrzymywała sygnały (kształtowe, oczywiście) i była ewidentnie poniemiecka. Prawdopodobnie po jakiejś przebudowie głowicy rozjazdowej znalazła się w niewłaściwym miejscu i sygnały zdemontowano.
Awatar użytkownika
komel11
Towarowy
Posty: 17
Rejestracja: 29 mar 2010, 14:20
Lokalizacja: Dobre Miasto/Olsztyn

Post autor: komel11 »

Hej Terebesz chciałem właśnie napisać to samo :grin: A co do tabliczek to...
Załączniki
Allenstein
Allenstein
Awatar użytkownika
Terebesz68
Towarowy
Posty: 23
Rejestracja: 01 mar 2012, 14:25

Post autor: Terebesz68 »

O, wiata z pierwszego peronu. Fajne.
ODPOWIEDZ