Olsztyński Dworzec Główny

Historia dróg żelaznych;

Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard

Awatar użytkownika
Rainy31
Pospieszny
Posty: 162
Rejestracja: 17 lip 2010, 01:49
Lokalizacja: okolice Warszawy

zima 1979 - zdjęcie pociągów na dworcu

Post autor: Rainy31 »

Teraz widzę, że pociąg wyjeżdża z peronu pierwszego. Ten budyneczek, w którym jest jedna z nastawni powinien mieć spadzisty dach, a wydawał mi się płaski. Poza tym nie znałem wyglądu budynku od tej strony, ba! na żadnym zdjęciu w Internecie nie można jej zobaczyć. Czarny, okopcony dymem z parowozów dach mimo dużej stromizny pokryła warstwa śniegu i wtopiła w tło.
Mam jeszcze pytanie co to za słupy mogą być? Dwa to semafory. A reszta?
Awatar użytkownika
Rainy31
Pospieszny
Posty: 162
Rejestracja: 17 lip 2010, 01:49
Lokalizacja: okolice Warszawy

kozły oporowe

Post autor: Rainy31 »

Na zaginionym zdjęciu z lokomotywami z roku 1986 przykuwa uwagę betonowy kozioł oporowy ze zderzakami, który jest w stanie powstrzymać lokomotywę jadącą z niewielką prędkością przed wjechaniem w peron. Oczywiście samą lokomotywę bez pociągu. Podobne wjazdy ułatwiające manewrowanie lokomotywami przy podłączaniu do składów były także na przeciwnym końcu peronu 2 i 3, co pokazuje poniższy schemat zrobiony w oparciu o mapę geodezyjną założoną w 1980 r.

perony 1980.png

Tu zaś na zdjęciu z lat 60-tych czy może 50-tych widać stojące w tych wjazdach lokomotywy. Wjazd do peronu 2 nie miał tylko wtedy jednego ramienia.

dworzecwemgle.png

Przy okazji elektryfikacji perony wydłużono usuwając wjazdy. A mnie interesuje czy były tam kozły oporowe oraz jakiego typu. Ponieważ taki tor nie kończył się na pustej przestrzeni, lecz dalej znajdował się peron z ludźmi, zgaduję, że nie były to klasyczne kozły z szyn, tylko betonowe jak ten zachowany do dziś. Czy ktoś jest w stanie sprostować moje wyobrażenia?
Ostatnio zmieniony 30 sie 2020, 11:21 przez Rainy31, łącznie zmieniany 4 razy.
Stellwerk

Re: schrony na dworcu

Post autor: Stellwerk »

Rainy31 pisze:Temat schronów na dworcu jest dość ciekawy, bo przecież są jeszcze podziemne z czasów PRL-u na wypadek wojny jądrowej. Może ktoś słyszał na jakich innych dworcach schrony zbudowano.
Nie wszystko zaczęło się w PRLu. Wpisz sobie w Googla dworzec schron a zobaczysz że są (lub były) we Wrocławiu, Gdańsku, Szczecinie, z czasów gdy te miasta nie były polskie, a o PRL sie nikomu nie śniło.
Awatar użytkownika
Rainy31
Pospieszny
Posty: 162
Rejestracja: 17 lip 2010, 01:49
Lokalizacja: okolice Warszawy

schrony na dworcach

Post autor: Rainy31 »

Faktycznie, nawet w Łodzi znaleziono podobny do tego jednoosobowego z Olsztyna. W Szczecinie zaś zarabiają pieniądze oprowadzając po niemieckim schronie przeciwlotniczym, który został przerobiony podczas zimnej wojny na przeciwatomowy.
Stellwerk

Re: schrony na dworcach

Post autor: Stellwerk »

Rainy31 pisze:o podobny do tego jednoosobowego z Olsztyna.
Zjeżdżamy na tematyczną bocznicę, ale niech tam... :grin:
To z Olsztyna to raczej bunkier (obiekt wojskowy, z którego sie strzela, obserwuje itp) niż schron (miejsce ochrony przed działaniem broni lotniczej i/lub innej).
Awatar użytkownika
Terebesz68
Towarowy
Posty: 23
Rejestracja: 01 mar 2012, 14:25

Post autor: Terebesz68 »

Ja pamiętam kozły betonowe, choć nie dam głowy, czy wszystkie takie były.
Gwoli uściślenia danych: Na Twoim zdjęciu przy pierwszym peronie pozuje SM30, czyli to druga połowa lat 60. Zespół budynków po prawej stronie to pierwsza olsztyńska parowozownia połączona z wieżą ciśnień, zbudowana w roku 1872. Wieżę, w której mieściły się później mieszkania, niestety rozebrano nie tak dawno temu.
Stellwerk

Post autor: Stellwerk »

Terebesz68 pisze: przy pierwszym peronie pozuje SM30, czyli to druga połowa lat 60.
SM30 były budowane od 1957, więc mogło to byc wcześniej.
Awatar użytkownika
Rainy31
Pospieszny
Posty: 162
Rejestracja: 17 lip 2010, 01:49
Lokalizacja: okolice Warszawy

Oślikowski

Post autor: Rainy31 »

Na wstępie dzięki kolegom za wyjaśnienia. A ja na chwilę wrócę do sprawy schronu, czy jak kto woli jednoosobowego bunkra. Jaką funkcję miał pełnić, powinni się wypowiedzieć znawcy wojskowości. Nie widać jednak na nim śladów po kulach. Może przez Oślikowskiego.

Przypadkiem poznałem tę historię natrafiwszy w Gazecie Olsztyńskiej na artykuł z 22 stycznia 1979 roku. Redaktor Ryszard Tyrolski odwiedził siostrę generała, Helenę Oślikowską, w daczy pod Moskwą. Rodzeństwo pochodziło z Leticzewa na Podolu i nieźle znało polski, bo wielu mieszkańców było Polakami. Podczas rewolucji oboje stanęli po stronie bolszewików. Potem ona została agronomem, a on wojskowym.
Oto opowieść spisana przez redaktora:

"Operacja olsztyńska była w tym sensie nietypowa, że decyzję zajęcia tego strategicznego węzła kolejowego podjęto już w toku styczniowej ofensywy II Frontu Białoruskiego. Nie było czasu na szczegółowe opracowanie teoretycznych założeń. W kilka dni po rozpoczęciu ofensywy sztab III Gwardyjskiego Korpusu Kawalerii otrzymał nieoczekiwany rozkaz dowódcy frontu - marszałka Konstantego Rokossowskiego. Polecał kawalerzystom przedostać się na tyły nieprzyjacielskie w rejonie Janowa i forsownym marszem, unikając wszelkich kontaktów z nieprzyjacielem, iść w kierunku Olsztyna, zająć miasto i przerwać ważną linię kolejową łączącą Królewiec z Berlinem, Elblągiem i Bydgoszczą.

Jechano lasami wykorzystując naturalne ukształtowanie terenu,. Przewodnikiem na ziemi był Polak z Janowa, a w powietrzu piloci - zwiadowcy radzieccy. 21 stycznia oddziały dotarły niepostrzeżenie na przedmieścia Olsztyna. Nad ranem główne siły kawalerzystów otoczyły dworzec. Grupa żołnierzy i oficerów wraz z generałem zjawiła się na jednym z peronów. Oślikowski połączył się za pomocą radiostacji z marszałkiem informując, że dotarto do celu i to znacznie przed terminem. W odpowiedzi usłyszał:
- Zaczekaj! Czy na pewno jesteście w Allenszteinie?
- Tak jest, na pewno. Na peronach są napisy "Allenstein".
Marszałek pogratulował sukcesu i z miejsca ustalił dalszy plan działania. Postanowiono wykorzystując całkowite zaskoczenie, o ile się uda, zmusić niemieckich kolejarzy do kontynuowania pracy, aby transporty wroga nadal przyjeżdżały na dworzec. Kawalerzyści mieli je brać do niewoli.

Plan ten został w pełni zrealizowany. W ciągu całego dnia przejęto około 40 jadących na front transportów z wojskiem i sprzętem. Równocześnie cały dzień w różnych punktach miasta trwały zacięte walki z żołnierzami miejscowego garnizonu. Następnego dnia także odparto 10 kontrataków Niemców usiłujących za wszelką cenę odbić dworzec. W walkach zginęło prawie 4000 żołnierzy i oficerów radzieckich.

W Olsztynie kawalerzystów witali Polacy, Rosjanie, Francuzi i Anglicy przebywający w obozach i na przymusowych robotach. W Moskwie oddano salwę armatnią."

Generał był po wojnie konsultantem około 100 filmów o tematyce wojennej, nawet takich jak "Wojna i pokój" oraz "Cichy Don". Na początku lat siedemdziesiątych obłożnie zachorował i po 2 i pół roku zmarł.

Siostra pokazała redaktorowi między innymi zdjęcia dworca zapchanego licznymi transportami wojsk niemieckich i defiladę kawalerzystów w Olsztynie.

Oczywiście stawianie pomnika Oślikowskiemu przez Polaków jest pomyłką, ale z punktu widzenia ówczesnych ludzi władzy to między innymi jemu zawdzięczali swoje stołki.
n_oslikowski.png
Ostatnio zmieniony 30 sie 2020, 11:01 przez Rainy31, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Rainy31
Pospieszny
Posty: 162
Rejestracja: 17 lip 2010, 01:49
Lokalizacja: okolice Warszawy

kran na peronie 2

Post autor: Rainy31 »

Kiedyś na stacjach bywał na peronie kran przydatny trochę podróżnym i trochę sprzątającym. Na podstawie niezbyt wyraźnego, zrobionego z daleka zdjęcia odtworzyłem ten z peronu 2 Olsztyna Głównego. Obrazek poniżej. Bryła podstawy jest jak należy. Kran biegł z narożnika nad środek misy. Kurek był na środku rury. Ale już wielkość misy, konstrukcja kranu tzn czy użyto kolanka, ile rurek połączono i rodzaj pokrętła, są tylko moim przypuszczeniem. Na zdjęciu majaczy coś w rodzaju tabliczki na pręcie, zapewne z ostrzeżeniem, iż woda nie nadaje się do picia. Ciekaw jestem czy ktoś przypomina ten kran albo podobny z innego miejsca?
kranperon2.png
Ostatnio zmieniony 30 sie 2020, 11:57 przez Rainy31, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Terebesz68
Towarowy
Posty: 23
Rejestracja: 01 mar 2012, 14:25

Post autor: Terebesz68 »

Z tego, co pamiętam - choć zastrzegam, że pamięć zawodna jest - dałbym misę kwadratową, na pewno nie ze stali nierdzewnej tylko z jakiegoś brązowego tworzywa. Kran był poskręcany z rurek i kolanek, ale na pewno nie wyrastał z takiego półkulistego cokolika, wyprowadziłbym raczej rurkę z otworu na obrzeżu misy. Tabliczka była, ale zamiast piktogramu początkowo był napis ręcznie kaligrafowany "Woda zdatna do picia", czarno na białym. Piktogram pojawił się, ale później gdzieś tak pod koniec lat 80. i był na nim kranik ze szklanką, ale bez kolistej obwódki. To akurat kojarzę, bo nie wiadomo czemu czerpałem perwersyjną radość z picia z tego źródełka.
Stellwerk

Post autor: Stellwerk »

Terebesz68 pisze: Tabliczka była, ale zamiast piktogramu początkowo był napis ręcznie kaligrafowany "Woda zdatna do picia", czarno na białym.
Jeśli na archiwumallegro.pl poszukać woda zdatna do picia to zobaczysz kilkadziesiąt takich tabliczek, w różnych kolorach, ale żadna nie jest ręcznie kaligrafowana. Nie twierdzę że takich nie było...
SP42-056
Towarowy
Posty: 19
Rejestracja: 06 sty 2012, 20:25
Lokalizacja: D29-218 km75

Post autor: SP42-056 »

Może ręcznie kaligrafowane tabliczki zdarzały się po prostu rzadziej, w wyniku braku np. tabliczki emaliowanej. Mam taką kaligrafowaną, pochodzi z linii 207, wygląda na dzieło domorosłego rzemieślnika, więc pewnie na każdej stacji ta tabliczka mogła być inna. Wrzucam zdjęcie mojej jako wzór takiej tabliczki, pisownia oryginalna...
Załączniki
Woda.JPG
Bernard
High-speed
Posty: 701
Rejestracja: 02 paź 2004, 10:06
Lokalizacja: Gdańsk

Re: schrony na dworcach

Post autor: Bernard »

Stellwerk pisze:
Rainy31 pisze:o podobny do tego jednoosobowego z Olsztyna.
Zjeżdżamy na tematyczną bocznicę, ale niech tam... :grin:
To z Olsztyna to raczej bunkier (obiekt wojskowy, z którego sie strzela, obserwuje itp) niż schron (miejsce ochrony przed działaniem broni lotniczej i/lub innej).

bunkier to nazwa niepoprawna

może być schron bojowy (z takiego się strzela)
lub schron bierny (w takim się tylko siedzi i się modli aby nie zasypało)
"Uwaga Grupa! Kierunek wschód! Tam musi być jakaś cywilizacja!"
Awatar użytkownika
Rainy31
Pospieszny
Posty: 162
Rejestracja: 17 lip 2010, 01:49
Lokalizacja: okolice Warszawy

kran na peronie 2

Post autor: Rainy31 »

Cieszy mnie ożywiona dyskusja, która się wywiązała po moim narzekaniu, że sam pytam i sam odpowiadam. Dzięki, Koledzy, za wszystkie uwagi i sugestie, które pomagają w dochodzeniu do prawdy.

Tymczasem sprawa kranu posunęła się do przodu. Nie chciałem na forum prowadzić zbyt drobiazgowych rozważań, dlatego w prywatnej korespondencji z Terebeszem ustaliliśmy, że na zdjęciu, którego nie wolno mi publikować, bo uzyskałem je za jedyne 12 zł w Muzeum Warmii i Mazur tylko do celów badawczych, jest jednak cokolik, a narożne ułożenie rury bardzo mocno świadczy o okrągłej misie. Poprawiłem kształt cokolika na bardziej zgodny z fotografią. Zdjęcie wskazuje dodatkowo, iż betonowa podstawa była ustawiona równolegle do krawędzi peronu.

Co to wszystko znaczy? Moim zdaniem urządzenie, które pamięta Terebesz z okresu kiedy bywał na dworcu (tzn. od 1983 r.) nie jest tym, które jest na zdjęciu pochodzącym z lat 1972-77. Kiedy przerdzewiała okrągła misa, najpewniej z emaliowanej blachy jak garnki, albo emaliowanego żeliwa jak niektóre zlewy, z braku identycznej trzeba było ją wymienić na prostokątną. Wtedy, aby nie ruszać kranu, nową podstawę ustawiono na ukos peronu, dokładnie pod kątem 45 stopni. Nową, bo ślad na peronie nie jest kwadratem, a prostokątem.

Ustaliliśmy, że pismo było staranne, w rodzaju technicznego. Nic dziwnego, bo Olsztyn był największym dworcem w północno-wschodniej Polsce. Niezgrabne litery by tu nie przeszły. Tabliczka musiała być z pewnością wiele razy zmieniana. Stąd co na niej było w roku 1979 jest tylko przypuszczeniem. Zrobiłem taką, jaką pamięta Terebesz.

Poniżej ostateczna wersja. Na peronie zaznaczyłem ciemną linią obecne położenie śladu po źródełku.
kran poprawiony peron2.png
Ostatnio zmieniony 30 sie 2020, 11:58 przez Rainy31, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Rainy31
Pospieszny
Posty: 162
Rejestracja: 17 lip 2010, 01:49
Lokalizacja: okolice Warszawy

schrony na dworcach

Post autor: Rainy31 »

Otrzymałem informację, że prawidłowe określenie obiektu z peronu 3 to wieżyczka wartowniczo-strzelnicza. Miałaby być typowym elementem dworców w czasie wojny. Wieżyczki wartowniczo-strzelnicze kojarzę raczej z zadaszonymi platformami na słupach, którymi otoczone były obozy jenieckie czy pracy. Trudno, jak zwał, tak zwał. Najważniejsze, że podobno stoi gdzie stała. Przy okazji nic nie rozumiem. Data wykonania zdjęcia na czyimś podwórku to 19 maja 2012 r. Czyżby schron można było wypożyczać do domu? Pom-maszynisty milczy jak zaklęty. Pewnie po prostu rzadko tu zagląda.
ODPOWIEDZ