Strona 1 z 2
Bartoszyce 21.02.2009r. Fotorelacja.
: 30 mar 2009, 22:49
autor: mikom
Witam ponownie! W nawiązaniu do deklaracji, iż w najbliższym czasie przedstawię fotorelację z Bartoszyc (na wzór tej z Lidzbarka Warmińskiego), mam przyjemność przedstawić Wam poniższe zdjęcia z miasta bardzo mi bliskiego . . . z miasta Bartoszyce
Zdjęcia dotyczą otoczenia stacji jak i samej stacji - jej stanu obecnego. Zdjęcia zostały zrobione 21 lutego br. (dzień przed akcją w Lidzbarku Warm.), przy pięknej, słonecznej pogodzie i dużej ilości śniegu
Miłego oglądania !
P.S. Wiele zainteresowania i radości wywołała we mnie informacja o możliwości realizacji VI Ogólnopolskiego Zlotu Drezyniarzy Mazury 2009 m.in na lini Korsze-Bartoszyce.
: 31 mar 2009, 13:14
autor: Bernard
Ruch na stacji w tych Bartoszycach jak w Paryżu na wsi.
: 04 kwie 2009, 20:37
autor: Anrep
Bardzo ciekawe zdjęcia. Szkoda, że bez pociągów.
: 09 kwie 2009, 01:51
autor: koras
Dla porównania kilka widoczków dworca z lat świetności wraz z krótką notką historyczną
http://www.bartoszyce24.pl/index.php?op ... Itemid=262
Pozdrawiam.
: 09 kwie 2009, 21:18
autor: lyck
W tym skądinąd ciekawym tekście jest takie zdanie:
Duży węzeł kolejowy umiejscowiony w Korszach /Korschen/, niestety ,nie wpłynął decydująco na rozwój tej miejscowości. Prawdopodobnie ówczesne władze miasteczka nie umiały poradzić sobie z tym problemem. Jest to jedyny przykład w Prusach Wschodnich. że jeden z kluczowych węzłów tzw. Kolei Południowej / Sudbahn/ nie przyniósł pożytku ani miejscowości ani okolicznym mieszkańcom.
Skąd takie radykalne wnioski? Z dostępnego mi źródła wynikają dokładnie przeciwne. Korsze zyskały mnóstwo z istnienia węzła, ale dopiero wtedy gdy stały się prawdziwym węzłem, a nie stacją styczną kolei prywatnej i państwowej - jak było do 1903 r. Bez węzła liczba ludności nie wzrosłaby 5-krotnie w ciągu pierwszych 25 lat XX w. (rok 1900: 490 mieszkańców, rok 1925: 2500). Pożytek widać jak dłoni. Takie przyrosty miały tylko miejscowości równie dobrze dostępne komunikacyjnie i tu porównywalne są np. Prostki. Linia Toruń - Insterburg przeszła przez Korsze tylko dlatego, że magistrat Reszla nie był zainteresowany tą koleją w momencie jej budowy.
: 10 kwie 2009, 15:36
autor: koras
Bez wątpienia lokalizacja węzła kolejowego w Korszach była w tym przypadku głównym czynnikiem miastotwórczym. Świadczą o tym chociażby przytoczone wyżej wskaźniki wzrostu ludności w tamtym okresie - obsługa stacji generowała liczne miejsca pracy. Drugą sprawą jest sam układ urbanistyczny miasta, który został "naturalnie" podporządkowany infrastrukturze kolejowej. W efekcie,zapoczątkowany wówczas rozwój osady (jeszcze nie miasta) doprowadził przecież do uzyskania praw miejskich w 2 poł. XX w. Być może wraz z podjęciem decyzji o doprowadzeniu kolei wiązano większe nadzieje, tzn. na utworzenie kolejnych zakładów wykorzystujących uzyskanie dogodnych połączeń komunikacyjnych? Nie mam wiadomości czy takie inwestycje były podejmowane i jak kształtował się rozwój gospodarczy, przypuszczam jednak, że "kolej" pozostaje do dnia dzisiejszego największym pracodawcą funkcjonującym na terenie miasta.
Niestety nie wiemy na jakim źródle oparł się autor komentowanego tekstu
,z pewnością nie są to jego własne przemyślenia.
: 28 lip 2010, 22:21
autor: Szyszymek
Odgrzewam trochę temat, ale mam pytanie. Czy w Bartoszycach zachowały się jeszcze jakieś ślady po szerokotorowej bocznicy kolejowej, która prowadziła do elewatorów zbożowych i magazynów El-Cornu?
: 07 sie 2010, 14:07
autor: Betacam
Wszystko jest w stanie nienaruszonym.
ps. Elewatory zmieniły nazwę z EL-Corn na Elewarr ;P
: 09 sie 2010, 18:19
autor: Szyszymek
A ta bocznica to w splocie z normalnotorowym czy idzie oddzielnie. Tor z Głomna do Bartoszyc był chyba w splocie.
: 18 paź 2010, 11:10
autor: hufi
Tor od elewatorów do Głomna w splocie 4-szynowym, stan naruszony mocno, pierwsze 2 kilometry w stanie rozpadu (szyny leżą na podkładach bez mocowań, na pewnych odcinkach pospadały, powykrzywiane... rosną już małe drzewka i krzaki pomiędzy podkładami. Obraz nędzy i rozpaczy. Jako ciekawostkę podam, iż mimo totalnego rozpadu i nieprzejezdności linii semafory wjazdowy i manewrowy świecą. PLK ma za dużo pieniążków na energię, jak widać.
Byłem tam w sobotę, 2010-10-16, załączę kilka fotek stanu obecnego jak tylko zgram z karty.
Czy od elewatorów do stacji w Bartoszycach była kiedyś szerokotorowa bocznica? Śladów po niej nie zauważyłem, jak dla mnie szeroki tor kończył się na terenie elewatorów... nic od nich w stronę stacji nie wskazuje na istnienie szerokiego toru
: 18 paź 2010, 11:39
autor: Bernard
hufi pisze:Jako ciekawostkę podam, iż mimo totalnego rozpadu i nieprzejezdności linii semafory wjazdowy i manewrowy świecą. PLK ma za dużo pieniążków na energię, jak widać.
Nie. Za mało aby zmodernizować pulpit na nastawni.
: 18 paź 2010, 17:11
autor: Szyszymek
hufi pisze:
Czy od elewatorów do stacji w Bartoszycach była kiedyś szerokotorowa bocznica? Śladów po niej nie zauważyłem, jak dla mnie szeroki tor kończył się na terenie elewatorów...
Z mojej wiedzy tor szeroki dochodził z Głomna tylko do elewatorów zbożowych w Bartoszycach. Wykorzystywany był do wywożenia w kierunku obwodu kaliningradzkiego polskiego zboża i produktów zbożowych (mąka, kasza itp.). Proceder trwał do końca lat 80 XX wieku. Gdy "blok wschodni" się zawalił transporty te zostały wstrzymane.
W latach 90 XX wieku były plany firmy EL-Corn wznowienia tych przewozów, ale z braku zainteresowania PKP i kół rządzących projekt upadł. Skorzystało na tym Braniewo, gdzie skoncentrował się niemal cały biznes usług przeładunkowych z obwodem kaliningradzkim (głównie węgla i paliw).
Dobowa zdolność przeładunkowa na bocznicy w Bartoszycach wynosiła:
- 2500 ton na torach szerokich
- 1800 ton na torach normalnych.
: 18 paź 2010, 22:38
autor: hufi
@Bernard - skoro 10m za przed semaforem tor jest zarośnięty krzakami i drzewami a 250m dalej szyny pospadały z podkładów to raczej odcinek jest nieprzejezdny i chyba można postawić tablicę D1, odłączyć zasilanie, semafor unieważnić "kratką"...
Pamiętam, jak na stacji w Gutkowie poszedłem kiedyś do nastawni powiadomić, iż semafory na wschodniej głowicy się nie świecą (było to koło północy jak wracałem do domu) - facet z nastawni odpowiedział, że gaszą na noc gdy nie ma ruchu bo oszczędność prądu i żarówek, które podobno się upalały w oprawkach i jakiś problem z ich dostawami był. Także jak widać nawet na szlaku się da... a tam od wielu lat nic nie jechało i prędko nie pojedzie.
P.S. Jutro wrzucę zdjęcia z wypadu na stację i okolice.
: 19 paź 2010, 08:57
autor: Bernard
Wygaszenie semafora skutkuje wywalaniem usterki w na pulpicie, a to czy tor jest zarośnięty czy nie, nie ma tu znaczenia. No chyba, że się go zmodernizuje, tak, żeby nie było nawet teoretycznej możliwości wyprawienia pociągu na tor wyłączony z ekspl/zlikw. A to, że żarówki się upalają w semaforze, to też jest problem braku pieniędzy, bo pewnie urządzenia srk są przedpotopowe i zużyte i potrzebują modernizacji. W normalnej eksploatacji nie powinno mieć to miejsca (oczywiście każda żarówka ma swój czas działania, ale jest on dosyć długi).
: 19 paź 2010, 10:47
autor: hufi
No i właśnie o takie wyłączenie z eksploatacji toru mi chodzi - koszty oświetlenia 2 semaforów (i być może konserwacji / napraw) przez kilka lat na pewno są wyższe niż pół dnia poświęconego na zmianę konfiguracji nastawni i ustawienie odcinka jako całkowicie wyłączonego z ruchu tym bardziej, że poza 2 zwrotnicami z napędem elektrycznym wszystkie pozostałe są ręczne, zamykane kluczami. Wyprawić pociągu w stronę Głomna się nie da bez remontu odcinka, wymiany części podkładów i ponownego ułożenia toru więc czasu na ponowne włączenie sygnalizacji byłoby aż nadto.