Jak się to dokładnie tłumaczy

Historia dróg żelaznych;

Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard

PAdam
Towarowy
Posty: 13
Rejestracja: 03 cze 2008, 12:55

Jak się to dokładnie tłumaczy

Post autor: PAdam »

witam,
Chciałbym prosić o wyjaśnienie – przetłumaczenie poniższych pojęć, które znajdują się na mapie z 1944r. Obawiam się, że dosłowne tłumaczenie może odbiegać od fachowej nomenklatury kolejowej, którą pewnie znają niektórzy forumowicze.
Z góry dziękuję! ;-)

Bahnagentur
Haltepunkt
Güterbahnhof
Güterladestelle
Verschiebenbahnhof
Bahnhof mit Artzwagen
Bahnhof mit Gerätewagen
Umschlagstelle
Kreuzungbahnhof

pzdr.
To może jeszcze to z mapy w skali 1:25 tys. - Bahnwärter
Awatar użytkownika
lyck
InterCity
Posty: 340
Rejestracja: 15 paź 2004, 22:25
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jak się to dokładnie tłumaczy

Post autor: lyck »

PAdam pisze:Chciałbym prosić o wyjaśnienie – przetłumaczenie poniższych pojęć, które znajdują się na mapie z 1944r. Obawiam się, że dosłowne tłumaczenie może odbiegać od fachowej nomenklatury kolejowej, którą pewnie znają niektórzy forumowicze.
Z góry dziękuję! ;-)
Słusznie sugerujesz, że dosłowne tłumaczenie może brzmieć zupełnie inaczej niż faktyczny polski odpowiednik. Problem polega jednak na tym, że w przypadku nazewnictwa fachowego dot. np. administracji czy specyficznej działki techniki jaką jest też kolej, niektóre słowa nie mają dokładnych odpowiedników, albo są to odpowiedniki istniejące tylko w podręczniku/słowniku, w polskiej praktyce nieużywane i nieznane. Tu dobrym przykładem jest np. opisywany na forum kozioł hamowny czy hamujący (Bremsprellbock). Nie znam polskiego żródła, które o nim wspomina, a przecież takie kozły przynajmniej od wojny były! I nikt ich nie nazwał, zupełny noname? Dziwne, bo nie wierzę, że polscy kolejarze nie wiedzieli do czego to służy, przynajmniej mgliście. Na szczęście takich zupełnie nieznanych lub nieprzekładalnych wprost słów jest stosunkowo niewiele. Za to istnieją inne pułapki - niemiecki jest językiem precyzyjniejszym niż polski i dlatego niektóre polskie niby-odpowiedniki są znacznie ogólniejsze niż słówka w oryginale. Niektóre z poniższych słów mają właśnie takie - dość ogólne tłumaczenie.

Bahnagentur, dosł. "agentura kolejowa", prawdopodobnie chodzi o sprzedaż biletów przez prywatnego ajenta, a nie w kasie kolei państwowych. U nas takim ajentem był np. kiedys Orbis - w wybranych jego punktach można było kupić bilety kolejowe.

Haltepunkt, (skrót: Hp.) dosł. "punkt zatrzymania", chodzi o zwykły przystanek z kasą albo i bez niej. Podobne znaczenie ma też słowo Haltestelle ("miejsce postoju") ale jest to prawdopodobnie cos więcej: przystanek połączony z posterunkiem odstępowym, posiadający więcej niż 1 tor - ale to tylko moje przypuszczenie.

Güterbahnhof (GBf.) dosł. dworzec/stacja towarowa, tzn. tylko towarowa. Para słów dworzec/stacja jest w obu językach wymienna - przynajmniej potocznie.

Güterladestelle, dosł. ładownia towarowa, o wiele częsciej spotykane jest słowo Ladestelle czyli ładownia bez dopisków. Taka niedoszła stacja z przynajmniej jednym rozjazdem i drogą wzdłuż toru/torów. Na torze odstawiano wagony czekające na załadunek. Czasem budowano rampę. Jest to w sumie rodzaj bocznicy, ale ogólnie dostępnej. Większość zwykłych bocznic była i jest prywatna (poza czasami PRL-u). Kiedyś podjeżdżał sobie rolnik furmanką na ładownię, ładował co miał na wagon i tak wysyłał w świat nadwyżkę jedzenia. Ładownie, jako jedne z pierwszych padły ofiara motoryzacji - były przeznaczone głównie dla pojedynczych rolników z okolicy lub do obsługi pobliskiego majątku rolnego tam gdzie pełna stacja była nieopłacalna. Tacy klienci bardzo nie lubią przeładunków i gdy tylko ciężarówki stały się wystarczająco niezawodne i dostępne - szybko dali sobie spokój z koleją. Tak działo się w Prusach Wsch. już przed wojną. W Polsce ładownie przetrwały chyba najdłużej na wąskim torze - w czasie kampanii buraczanej danej cukrowni (np. Dobre, Brześć Kuj.) uruchamiano wiele linii przez resztę roku nieczynnych. Miejsca postoju i załadunku wagonów burakami były właśnie ładowniami.

Verschiebebahnhof (VBf.), dosł. dworzec manewrowy lub przetokowy - chodzi o stację rozrządową, gdzie przetacza się pojedyńcze wagony i zestawia z nich składy towarowe. Przeważnie służyła do tego górka rozrządowa.

Bahnhof mit Artzwagen, dosł. "dworzec z wagonem lekarskim" - chodzi chyba o stację mającą na stanie wagon z wyposażeniem medycznym (np. szpitalny, ze stołem operacyjnym i innym sprzętem ratującym życie)

Bahnhof mit Gerätewagen, dosł. "dworzec z wagonem narzędziowym" - kolejna nazwa, która z trudem daje się dopasować do polskich warunków. Nie wiem czy zwrot "wagon narzędziowy" jest stosowany w praktyce. Na pewno tego typu wagony są u nas w składach pociągów technicznych i ratunkowych. Są w nich różne obrabiarki potrzebne do naprawy toru i urządzeń kolejowych na szlaku.

Umschlagstelle, dosł. miejsce przeładunku, po polsku bardziej poprawnie brzmi punkt przeładunkowy. Czyli miejsce, gdzie przeładowywano towary np. ze statków na wagony, albo z toru normalnego na szeroki itp.

Kreuzungbahnhof, dosł. "dworzec krzyżówkowy" - tu dosłowność jest wyjątkowo myląca, bo chodzi o mijankę, a nie żadne skrzyżowanie. Mijanka to mała stacja, na której mogą się minąć 2 pociągi jadące w przeciwnym kierunkach po jednotorowej linii. Np. Sterławki Wielkie są obecnie typową mijanką.

Bahnwärter, dosł. "strażnik kolejowy". Jeżeli odnosi się do budynku przy przejeździe - to chodzi o drużnika. Na szlaku bez przejazdu może chodzić o tzw. obchodowego - kolejarza ze służby drogowej, który miał pod opieką dany odcinek linii i regularnie go obchodził.
Awatar użytkownika
Piotr Janik
InterCity
Posty: 300
Rejestracja: 29 wrz 2004, 16:14
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Piotr Janik »

BTW...
Bahnagentur, dosł. "agentura kolejowa", prawdopodobnie chodzi o sprzedaż biletów przez prywatnego ajenta, a nie w kasie kolei państwowych. U nas takim ajentem był np. kiedys Orbis - w wybranych jego punktach można było kupić bilety kolejowe.
Ten handlowy aspekt mógł mieć jakieś znaczenie w legendzie mapy dyrekcyjnej ale trzeba też pamiętać, że Bahnagentur była w przepisach ruchu (Fahrvorschriften, FV) traktowana jak posterunek nieobsadzony tzn. rolę dyżurnego ruchu przejmował tu – w czasie postoju – kierownik pociągu.
Haltepunkt, (skrót: Hp.) dosł. "punkt zatrzymania", chodzi o zwykły przystanek z kasą albo i bez niej. Podobne znaczenie ma też słowo Haltestelle ("miejsce postoju") ale jest to prawdopodobnie cos więcej: przystanek połączony z posterunkiem odstępowym, posiadający więcej niż 1 tor - ale to tylko moje przypuszczenie.
Z pamięci: Haltestelle to przystanek połączony z posterunkiem odgałęźnym lub bocznicowym, pod warunkiem, że całość służy ruchowi publicznemu. Posterunek odstępowy z przystankiem to nadal Haltepunkt. Posterunek odstępowy posiadający więcej, niż 1 tor to... zależy, jaki tor. Połączenie posterunku odstępowego z przystankiem i ładownią (jeśli dobrze rozumiem Twój przykład) to przypadek niedorozwoju stacji, który we współczesnych służbowych rjp pojawia się jako owoc ogólnego uwiądu ale dla DRG chyba nie był typowy.
Güterladestelle, [...] Jest to w sumie rodzaj bocznicy, ale ogólnie dostępnej. Większość zwykłych bocznic była i jest prywatna (poza czasami PRL-u). [...]
Ładownia zawsze miała charakter publiczny, ogólnodostępny, bocznica – nigdy. Stąd względna jednorodność wyposażenia i usytuowania ładowni w możliwie najmniejszym oddaleniu od toru szlakowego (głównego) oraz duża różnorodność bocznic, gdzie długość i przebieg toru, rodzaj urządzeń ładunkowych i same czynności były wyłączną sprawą (a czasem tajemnicą) właściciela. Ludowa ojczyzna z oczywistych względów nie znała prywatnych bocznic ale też nie było bocznic publicznych, były ładownie.
Verschiebebahnhof (VBf.), dosł. dworzec manewrowy lub przetokowy - chodzi o stację rozrządową, gdzie przetacza się pojedyńcze wagony i zestawia z nich składy towarowe. Przeważnie służyła do tego górka rozrządowa.
Z całym szacunkiem... ale to chyba jest ten przypadek, kiedy próba upakowania wiedzy w pigułce może nie przynieść pożytku. Ani forum ani – co gorsza – koledze PAdam :wink: .
Kreuzungbahnhof, dosł. "dworzec krzyżówkowy" - tu dosłowność jest wyjątkowo myląca, bo chodzi o mijankę, a nie żadne skrzyżowanie. Mijanka to mała stacja, na której mogą się minąć 2 pociągi jadące w przeciwnym kierunkach po jednotorowej linii. Np. Sterławki Wielkie są obecnie typową mijanką.
Wydaje się, że przeciwnie, nie zawodzi ani niemiecka precyzja ani dosłowność tłumaczenia: Kreuzungstelle służy do przeprowadzenia krzyżowania (Kreuzung). U nas krzyżowanie (i wyprzedzanie) odbywa się faktycznie na mijance – ale tu z pewnych względów dosłowność jest niewskazana :wink: .

Kiedy Krezungstelle, kiedy Kreuzungbahnhof? Niemożność pełnego zrozumienia niuansów języka ale i rzeczywistości, którą opisywał, mnie osobiście doskwiera od dawna:
http://www.ruciane-nida.org/kmk/viewtop ... telle#5227
I w kilku przypadkach tak jest niestety nadal. I znikąd pomocy (jak śpiewała Nika).
Freien Strecken für freien Menschen!
PAdam
Towarowy
Posty: 13
Rejestracja: 03 cze 2008, 12:55

Post autor: PAdam »

bardzo dziękuję Lyckowi za tak wyczerpująca odpowiedź. oczywiście mojemu już "ulubionemu" koledze Piotrowi Janikowi też! :lol: choc wydaje mi się?!, że znowu pije do mnie, ale może mi się wydaje, przecież jestem zaledwie poczatkujący na tym forym - prawda kolego? :wink: raz jeszcze dziękuję obu panom i pozdrawiam!
ODPOWIEDZ