: 06 lip 2007, 22:04
Czy granice województw są tego przyczyną czy brak pieniędzy ? A jak prasa rozpisywała się o likwidacji połączenia? Ma ktoś może jakieś stare gazety z informacjami ?
Nasze Forum ma już 19 lat! Tworzą je pasjonaci, kolejarze, samorządowcy, politycy, naukowcy... Jest z kim i o czym porozmawiać. Od lipca 2020 r. wracamy do dyskusji o historii, teraźniejszości i przyszłości dróg szynowych na Warmii, Mazurach i Pomorzu.
https://www.wmtmk.pl/forum/
Taki pociąg był w tym roku i to co najmniej kilka razy! SU45 z kilkoma wagonami (prawdopodobnie) IC dowoził z/do Tucholi (a może i z innej, odleglejszej lokalizacji) do/z Koronowa statystów (i aktorów, zdaje się, również) na plan filmu o ks. Jerzym Popiełuszcze. Informację tę otrzymałem od mieszkającego w Koronowie kuzyna. Później udało mi się dowiedzieć, iż pociąg ten był "supertajny", co zastrzegł sobie zamawiający. A jednej strony trudno się dziwić, a z drugiej... żal, że akurat byłem w wakacyjnych rozjazdach, a kuzyn zorientował się nieco za późno, że taka informacja może być dla kogoś sensacją. Zauważone przejazdy miały miejsce (jeśli dobrze pamiętam) w okolicy 11-14 sierpnia.phaedra pisze:Czy jest jakaś szansa, że znowu tutaj zagości jakiś pociąg ? Przydałoby się parę aktualnych fotek.
Jak z Tucholi to nie jechał interesującą nas linią, tylko ją przeciął. Ale i tak sensacja.maczy pisze:Taki pociąg był w tym roku i to co najmniej kilka razy! SU45 z kilkoma wagonami (prawdopodobnie) IC dowoził z/do Tucholi (a może i z innej, odleglejszej lokalizacji) do/z Koronowa
Zgadza się, Mirek. Ale jeśli komukolwiek uda się sfotografować obecnie cokolwiek na linii, o której mówimy, to będzie to sesnsacja jeszcze większej wagi - tym bardziej, że w Pruszczu pojawiają się wciąż towary do/z Koronowa, więc o pociąg stosunkowo nietrudno. Sęk w tym, że tamten sierpniowy służył z założenia do przewozu osób, a nie towarów;).nowmir pisze: Jak z Tucholi to nie jechał interesującą nas linią, tylko ją przeciął. Ale i tak sensacja.
Dalej, w sensie - w kierunku Terespola Pom., jeśli dobrze rozumiem?Janek pisze:W roku 2000 pozwolono podjechać już tylko do mostu nad zalewem koronowskim . Dalej była dżungla na torach.
Wydaje mi się, że w kierunku Złotowa... a zresztą w Terespolu Pomorskim na linii do Złotowa stoi ponoć kozioł oporowy, czyli w tej chwili i tak nici z przejazdu...maczy pisze:Dalej, w sensie - w kierunku Terespola Pom., jeśli dobrze rozumiem?
Tak, była to dwudniowa impreza PTMKŻ, już wtedy odcinek z Pruszcza Bagienicy do Terespola Pomorskiego był nieprzejezdny (zgoda była jedynie do mostu który widoczny jest na fotografii), natomiast odcinek Pruszcz Bagienica - Więcbork - Złotów został w całości przejechany SA101-002.maczy pisze:Dalej, w sensie - w kierunku Terespola Pom., jeśli dobrze rozumiem?Janek pisze:W roku 2000 pozwolono podjechać już tylko do mostu nad zalewem koronowskim . Dalej była dżungla na torach.
Odcinek Pruszcz Bagienica - Złotów został pokonany podczas tej imprezy. Z tego co pamiętam linia była wówczas w stosunkowo dobrym stanie technicznym za wyjątkiem odcinka przed Sypniewem gdzie nawierzchnia pamiętała chyba czasy wojny, jak nie przedwojenne, i rozstaw 1435 mm trzymał się głównie dzięki trawie. Nie było rady i trzeba była pchać SA.....KSICHU pisze:Wydaje mi się, że w kierunku Złotowa... a zresztą w Terespolu Pomorskim na linii do Złotowa stoi ponoć kozioł oporowy, czyli w tej chwili i tak nici z przejazdu...maczy pisze:Dalej, w sensie - w kierunku Terespola Pom., jeśli dobrze rozumiem?
Pozdrawiam
Krzysztof Werner
Dodać należy jedynie że wówczas odbywał się jeszcze ruch towarowy na fragmencie wspomnianej linii. Trzy razy w tygodniu (1,3,5) jeździł pociąg zdawczy w relacji Złotów - Kujan.feyg pisze:Odcinek Pruszcz Bagienica - Złotów został pokonany podczas tej imprezy. Z tego co pamiętam linia była wówczas w stosunkowo dobrym stanie technicznym za wyjątkiem odcinka przed Sypniewem gdzie nawierzchnia pamiętała chyba czasy wojny, jak nie przedwojenne, i rozstaw 1435 mm trzymał się głównie dzięki trawie. Nie było rady i trzeba była pchać SA.....
Czyżby koniec ?Władze PKP widzą sens w utrzymywaniu linii kolejowej Chojnice - Nakło, ale druga linia na Krajnie Złotów - Pruszcz jest skazana. A jej części to łakomy kąsek nie tylko dla złodziei złomu, ale i dla samorządowców. Linią Złotów-Pruszcz od kilkunastu lat pociągi nie jeżdżą. Tam, gdzie jeszcze nie ukradziono torów, szyny i podkłady porosły zielskiem. I tylko po nasypach i budynkach poznać, że tędy kiedyś jeździły pociągi. W środę władze Więcborka i Sośna rozmawiały z dyrektorem Ryszardem Badziągowskim na peronie trzecim bydgoskiego dworca, gdzie mieści się siedziba PKP Nieruchomości, o losie m.in. budynków wzdłuż linii Złotów - Pruszcz. Dla gmin na tej trasie cenne są nie tylko budynki, choć dworce w Sypniewie, Sośnie i Więcborku można by przejąć i ewentualnie sprzedać czy przerobić na mieszkania. Znacznie atrakcyjniejsze są jednak torowiska i grunty. Więcbork marzy o torowisku pod obwodnicę, a także o tłuczniu, którym wysypana jest cała linia. - To znakomity materiał na remonty dróg - mówi burmistrz Paweł Toczko. - Zależałoby nam na przejęciu linii, bo wtedy moglibyśmy pomyśleć o demontażu wiaduktu za Sypniewem, pod którym nie mieszczą się tiry. W Więcborku chcą też gruntu przy dworcu. Ul. Złotowska aż do 600-lecia wymaga wyregulowania, ale kawałek od skarpy aż do os. Łopiennik należy do PKP. - Mamy deklarację powiatu, marszałka Całbeckiego, że będzie wspierać nasze zamiary - mówi Toczko. - Oby tylko PKP Nieruchomości działało szybciej.
Obawiam się, że władze gminy nic do tego nie mają. W końcu to nie ich mienie się grabi...phaedra pisze:A co na to władze gminy ? Nie można prawnie tego zabezpieczyć ?