Adam Dąbrowski pisze: ↑03 lut 2022, 18:21
Powrót planowego ruchu pasażerskiego na mazowiecką część linii kolejowej nr 35 Ostrołęka - Szczytno wydaje się coraz bliższy, choć jeszcze kilka lat temu mogło się to wydawać fantasmagorią
Czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój wydarzeń dotyczących tej linii. Niestety - realia nie są tak proste a przyszłość może nie być tak różowa jak się wydaje.
Po pierwsze: wznowienie ruchu pasażerskiego wyłącznie na mazowieckim odcinku linii (co jest bardzo prawdopodobne) - czyli tylko z Ostrołęki do Chorzel będzie najgorszym i tragikomicznym wręcz zakończeniem tej - pochłaniającej grube miliony modernizacji. Kończenie biegu w Chorzelach nie ma najmniejszego sensu z prostych powodów. O ile mieszkańcy Chorzel w ogóle potrzebują transportu kolejowego to na pewno nie do wyludniającej się Ostrołęki, tylko do Warszawy bądź Olsztyna. Godzinna podróż po świeżo wyremontowanym odcinku do Ostrołęki a następnie - dwu-i-półgodzinna po rozklekotanych torach do Tłuszcza z trzema mijankami po drodze i z kolejną zresztą przesiadką na pociąg do Warszawy Wileńskiej będzie pozbawiona sensu i potrwa pół dnia. Już pomijając fakt lokalizacji stacji Chorzele w stosunku do miasta i wątpliwe prawdopodobieństwo uruchomienia jakiejś komunikacji pomiędzy tymi dwoma punktami.
Po drugie: przystanki pośrednie także nie będą generować żadnych potoków podróżnych w relacji Ostrołęka - Chorzele. Niektóre przystanki na tej linii zlokalizowane są z dala od większych skupisk ludności (np Parciaki), a wygaszenie połączeń w 2001 skutecznie zmusiło ludzi do posiadania samochodu(ów) i każdy będzie miał gdzieś szynobus jeżdżący 3x dziennie w relacji znikąd donikąd.
Po trzecie: nie bardzo wiem jak Mazowsze chciałoby to rozwiązać taborowo bez zakupu większej ilości szynobusów. Ilość taboru spalinowego jest lekko mówiąc ograniczona, a obiegi są bardzo napięte. Na pewno nikt nie zrezygnuje z uruchamiania dość rentownych połączeń na przykład na linii Sierpc - Kutno obsługujących 120-tysięczny Płock, żeby skierować składy do obsługi 3-tysięcznych Chorzel ze stacją w lesie daleko za horyzontem. Nawet jeśli jakaś oferta się pojawi to będzie nieatrakcyjna dla nikogo i pociągi będą jeździć puste.
Podsumowując. Jedynym sensownym rozwiązaniem będzie uruchomienie połączeń w relacji Ostrołęka-Szczytno, a najlepiej Olsztyn Główny i to bezpośrednio a nie z przesiadką na granicy województw. Mogłoby to być rozwiązane na zasadzie "wymiany kilometrów" tak jak na linii Czeremcha-Siedlce, gdzie jeździ dwóch przewoźników i nikt nie praktykuje przesiadek w Siemiatyczach. Tam pociągi jeżdżą już tyle lat i chętnych nie brakuje. Ostatnio pojawiły się nawet pociągi w nowej relacji z Siedlec do Białegostoku, które cieszą się powodzeniem.
Z drugiej strony wiadomo, jak wygląda w wielu przypadkach komunikacja na granicy województw. Przykład linii Czeremcha-Siedlce jest akurat dobrym przykładem tego jak powinno być. Nawet jeśli woj. Mazowieckie będzie zainteresowane w jakiś sposób uruchomieniem połączeń na swoim odcinku linii (a wiele może na to wskazywać, zważając że linia została wyremontowana w większości jego środkami), to niestety nie znamy zamiarów woj. warmińsko-mazurskiego w kwestii tej linii. Jednak patrząc na ich podejście do organizacji kolei i ilość połączeń na niektórych liniach, a także wspominając "reaktywację" Wielbarka w 2013r trudno być optymistą.
W sezonie letnim nie powinno natomiast zabraknąć połączeń w relacji Ostrołęka - Pisz, w celu umożliwienia podróży w atrakcyjnym czasie przejazdu na Mazury. Bardzo wielu ostrołęczan jeździ tam na wakacje czy weekendy i sprawna komunikacja kolejowa mogłaby przyciągnąć sporą grupę pasażerów.
Tymczasem czekamy na zakończenie modernizacji linii i pomysły na wznowienie ruchu - ze strony obu województw. Oby nie zakończyło się to smutnym żartem tak jak w 2013r z Wielbarkiem i oby mieszkańcy okolic linii 35 w niedługim czasie zyskali sprawne przejazdy z Ostrołęki do Szczytna po świeżo wyremontowanym odcinku linii.