Automatycy- "najdurniejsza" branża w PLK ?

Obecne oblicze stalowych szlaków;

Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard

bastard
ZWROTNICZY
Posty: 362
Rejestracja: 06 mar 2007, 20:29

Post autor: bastard »

Sorry. Rzeczywiście Pan Lewiński opublikował swoja wypowiedź w 2007. Nie za często korzystam z forum i pomyliłem datę wstapienia na forum, któregoś z użytkowników forum nastawni, gdzie pierwszy raz zetknąłem się z tym tematem.
Co do wypowiedzi pasangera to przykład chybiony. Proponuję przeczytać uwaznie mój post i w swoim przykładzie odnieść się ale do światła żółtego. Bo to jest sedno sprawy.
Pasanger
Towos
Posty: 33
Rejestracja: 24 lut 2007, 20:23

Post autor: Pasanger »

bastard pisze:to przykład chybiony
Ja uważam że absolutnie nie. Prawo się przestrzega albo nie, można też prawo omijać gdy jest źle sformułowane (falandyzacja) , myślę jednak że w dziedzinie techniki z tym nie mamy do czynienia.Pogarda dla prawa źle wróży nie tylko firmie ale i całemu państwu.Już to pisałem- jeśli są złe przepisy , instrukcje, zarządzenia i jeśli zna się lepsze rozwiązania to trzeba o nie walczyć. Jak się nie udaje - pogodzić się albo odejść. Można też na forum wyzwać od durni zarząd PLK :mrgreen:
bastard
ZWROTNICZY
Posty: 362
Rejestracja: 06 mar 2007, 20:29

Post autor: bastard »

Przejrzałem poprzednie posty i z nich wynika ze Pasanger nie jest pracownikiem PKP ( jeśli się mylę to sorry ). Skoro interesuje się pan/pani przepisami to proponuję jednak wrócic do mojego postu i odpowiedzieć na pytanie zwiazane z Prawem Budowlanym. To naprawdę ciekawy przykład nie tylko niedoskonałości prawa ale i przepisów.
A mówiąc żartem to zobaczyłby pan na przejściu dla pieszych "światło niebieskie".
A wracając do realiów PKP. To w mojej branży ( drogowej ) są przypadki gdzie przepisy nie są przestrzegane od lat, wszyscy o tym wiedzą od toromistrza zaczynając i nikt nie robi z tego problemu. Co więcej, nie było z tego wypadków, więc nie był to powód do zmiany przepisów. To taka "ciekawostka".
toromistrz
Towos
Posty: 35
Rejestracja: 02 mar 2007, 10:21
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post autor: toromistrz »

bastard pisze:To w mojej branży ( drogowej ) są przypadki gdzie przepisy nie są przestrzegane od lat, wszyscy o tym wiedzą od toromistrza zaczynając i nikt nie robi z tego problemu. Co więcej, nie było z tego wypadków, więc nie był to powód do zmiany przepisów. To taka "ciekawostka".
Bzdur jest dużo w przepisach ale jakoś nikt tego nie poprawia. Nawet jak są jakieś sygnały z dołu że coś jest nie tak to nasza góra (pan L. też )jakoś nie reagują.Pisałem wcześniej o skokach iglic w rozjazdach R-190, o nowoczesnych rogatkach.Ale inna sprawa współpraca napędu z rozjazdem Krzyżowym podwójnym.Jakie są max opory przestawiania zwrotnicy???? Automatycy mają inaczej a drogowcy inaczej.Przepisy ruchowe to już całkiem działają na szkodę PLK.Mam zamkniętą stację sąsiednią w nocy i potrzebuję wyjechać na szlak na robotę drogową.Zestaw maszyn wysokowydajnych.Nie mogę bo....... sąsiednia stacja jest zamknęta i .......powinienem podpisać kartę z postojowym za ciężkie pieniądze.Gdybym jechał pługiem odśnieżnym latem to już mogę pojechać.Temat załatwiania papierów typu telegram służbowy to dla dyrekcji problem.Wiele spraw załatwia się zza biurka nie znając terenu i jego specyfilki.Ktoś nagryzmoli jakieś pierdoły w regulaminach a dyrekcja podpisuje.Potem są problemy i ktoś na miejcu je rozwiązuje.
Temat prędkości na linii proszę bardzo!!! Jak się to robi??? Zmiana rozkładu i w rozkładzie jest inna prędkość niż była.Potem się nakazuje poprawiać dokumentację i wskażniki, i dopasowywać do prędkości.Metryki przejazdów też!!!!Dlaczego nikt się pod tym nie podpisuje?????Strach przed odpowiedzialnością????
Takich spraw jest więcej.
Sprawa czarnego humoru i tych SSmanów. Powodzenia!!! Ciekawy ten temat.Dla mnie to nie jest humor, to świadczy o kulturze pana L.Nie jestem SSmanem i mój ojciec też nie był, a w pracy kieruję się wiedzą i przepisami.
Było coś na temat modelarzy H0.Bardzo ich szanuję i zawsze służę pomocą.I nie tykajcie tego tematu bo to też przykre i głupie.To są pasjonaci mają fajne hobby i nie mieszajcie ich w ten temat.
toromistrz
Towos
Posty: 35
Rejestracja: 02 mar 2007, 10:21
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post autor: toromistrz »

bastard pisze:Przeraża mnie ( nie boję się użyć tego słowa ) wypowiedź wielu osób na temat przepisów i instrukcji. Tutaj całkowicie zgadzam się z panem Lewińskim, że są one „staroświeckie” i wielu miejscach ostające do dzisiejszych realiów.
To dlaczego wydaje się nowe jeszcze lepsze????????
bastard pisze:W przepisach powinien być stosowany przedział odchyłek w granicach których to ja podejmę decyzję co z tym parametrem lub elementem dalej zrobić. Ujmując krótko – nie może być tylko białe i czarne, powinny być również odcienie szarości.
To jest na zdrowwy rosądek już od dawna.Tylko jak już nie ma możliwości poprawienia parametrów toru itp to jesteśmy beeee!!! bo ograniczamy prędkość. Kto jest taki święty i się pod tym podpisze????
bastard pisze:Mikołaj Kopernik żyjący w czasach gdzie ramy przepisów i instrukcji wyznaczały doktryny kościoła, gdzie za wszystko, co jest sprzeczne z ówczesnym światopoglądem groziła święta inkwizycja – gdyby myślał tak jak wy – napisałby dzieło ‘O obrotach sfer niebieskich”
W tamtych czasach kolej nie istniała.Ale wtedy mostek pod ciężar konia był problemem. Do przejazdu przez rzekę służyły "brody"( płytkie miejsca rzeki) może pora się cofnąć do dobrych wzorców???
bastard pisze:Moim zdaniem instrukcje i przepisy lub poprawki do nich nierzadko tworzą niestety teoretycy lub osoby z „wysokich stołków” ( oderwani wiele lat temu od infrastruktury w terenie ) zapominając ( lub niewiedząc ) że stosują je praktycy z wieloletnim stażem, potrafiący analizować, porównywać, korzystać wiedzy i doświadczenia.
A po co ta cała armia ludzi na kontraktach( nie małych )Dlaczego nikt tego nie prostuje??? Mam się oflagować bo ktoś spłodził jakiś wynalazek.????Proponuję popatrzeć kto to zatwierdza. Może tych ludzi trzeba wywalić z roboty????
bastard pisze:Panie toromistrzu – nie wiem w ilu kontrolach nadzoru budowlanego pan uczestniczył lub z ilu wnioski trafiły do pana.
Było kilka i ogólnie nieźle wygląda nasza praca(drogowa,ruchu i automatyków), było kilka nakazów i w ten sposób dostaliśmy materiały o których słyszałem NIE MA!!!
Kto o tym wcześniej decydował że nie było???? Nie dyrektor d/s technicznych????
bastard pisze:mogę stwierdzić, że ich wnioski lub zalecenia to u nas potrafi napisać toromistrz lub automatyk.
Tak!!! Bez problemu bo wiemy co jest potrzebne żeby coś zrobić.Ale jak my krzyczymy to mają nas w poważaniu.Jak nadzór napisz to dostajemy wszystko co potrzeba.
Na koniec informuję że znam parę aktów prawnych i ciągle czytam następne.Prawo budowlane ma wiele przepisów wykonawczych które nas obowiązują( durniów i betoniarzy z PLK też)

Pozdrawiam
BETONIARZ Z PLK
toromistrz
Towos
Posty: 35
Rejestracja: 02 mar 2007, 10:21
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post autor: toromistrz »

M-l pisze:Odnośnie SS-manów. Czy uważa Pan, że (nie używając takiej terminologii), jest nieuzasadnionym twierdzenie że to właśnie Pan zachowuje się jak dowódca, który rozkazuje podrzędnym żołnierzom wykonać robotę niezgodną z ich sumieniem? Że rozkazuje Pan im spalić swoją wiedzę, uprawnienia budowlane, doświadczenie życiowe, razem z bezpieczeństwem pasażerów których bronić będą tanie wskaźniki prędkości sterowane sznurkiem?
A do tego fragmentu wypowiedzi nic dodać, nic ująć. Mogę się tylko podpisać.

BETONIARZ Z PLK
bastard
ZWROTNICZY
Posty: 362
Rejestracja: 06 mar 2007, 20:29

Post autor: bastard »

Czytam ( na razie ) wszystkie odpowiedzi i nie wiem już co o tym myśleć. Nie można użyć żadnego przykładu, cytatu bo zaraz ktoś rozbiera go na czynniki pierwsze i odnosi do swoich wywodów – niekoniecznie związanych z sednem sprawy. Ciekawe gdym użył jako przykład dowcipu o blondynkach – to zaraz odezwałyby się oburzone blondynki ( może takie są zalogowane lub czytają to forum ) lub o lekarzach - może wśród nich są miłośnicy lub użytkownicy PKP.
Użyję jeszcze przykładów – jeżeli nie będę zrozumiany – to …..
( Mam nadzieję że ADMINISTRATOR nie zarzuci mi pisania o kolei przez pryzmat sportu i kodeksu drogowego )
Większość interesuje się skokami narciarskimi – na pewno z racji sukcesów Adama Małysza. Obecnie wszyscy skoczkowie skaczą stylem”V”. Poprzedni styl ( wystarczy spojrzeć np. na Wojciecha Fortunę ) obowiązywał przez długie lata i był uznawany za kanon. Jednak pojawił się ( o ile dobrze pamiętam ) szwedzki skoczek ( chyba Jan Boklew ) i zaczął skakać stylem V. Pamiętam oglądane zawody, gdzie dostawał bardzo niskie noty i zajmował dalsze miejsca. Jednak był uparty. Na przekór sędziom, kibicom i przyjętym kanonom skakał tak dalej ( a nie wiadomo czy to było wtedy bezpieczne ). Powoli jego skoki były coraz dłuższe i nawet straty punktowe ( za styl ) pozwalały w końcu na wygrywanie zawodów. Dopiero wtedy inni zaczęli zmieniać swoje metody i przestawili się na nowy styl. Kto dzisiaj o tym pamięta. Nawet nazwisko tego skoczka nieczęsto się przypomina, ale to jego upór i praca zmieniły obraz współczesnych skoków. I już słyszę głosy – jak skoki narciarskie maja się do bezpieczeństwa ruchu kolejowego, budowy torów lub urządzeń srk i ..... kolejne wywody. Nie oto w tym chodzi – ale o zrozumienie że zmiany do przepisów też nie biorą się z powietrza, wyliczanek na papierze lub wypadków. To też suma wieloletnich doświadczeń tych, którzy potrafili zrobić coś zupełnie inaczej.
I drugi przykład – to dla Pasangera
Jadąc samochodem dojeżdżamy do miejsca, gdzie jest ograniczenie np. do 50 km/h. Widoczny znak „B-33” określa zakaz przekroczenia prędkości określonej liczba na znaku. (w tym przypadku 50 ). Studiując taryfikator punktowy za naruszenie przepisów ruchu drogowego za przekroczenie prędkości od 1 do 5 km/h nie ma punktów karnych. Czyli jadąc w tym przypadku i łamiąc zasady ruchu ( przekroczenie prędkości ) nie ma za to żadnych konsekwencji. Wszystko jest „w porządku” ?
Zatrzymuje nas patrol policyjny i funkcjonariusz pokazuje na videoradarze, że jechaliśmy z prędkością 56 km/h. Dostajemy mandat i 1 punkt karny – wszystko zgodnie z prawem. Jakie będą wasze reakcje na tą sytuację ?
Czy pojawia się „pieśni pochwalne” dla funkcjonariuszy za dokładne i sumienne respektowanie prawa ?
Czy na forum ukarany kierowca zacznie innych przestrzegać aby nie przekraczali ustalonej prędkości i będzie się bił w piersi ?
Czy spowoduje to, że na każdym innym ograniczeniu będzie przestrzegał i nie przekraczał ustalonej prędkości nawet o te 5 km/h ( za co nie ma konsekwencji ) czy 6 km/h?
Czy na forum powstanie temat o konieczności przestrzegania wszystkich przepisów ruchu drogowego ?
Nie chodzi tutaj o wskazania prędkościomierza w samochodzie ( które są mniej lub więcej dokładne ), ale o fakt przekraczania przepisów. Oczywiście jechanie z prędkością np. 100 km/h w tym miejscu to poważne przekroczenie, ale w tym wszystkim nie o takie przekroczenia ( rażące ) chodzi. Nawet pan Lewiński by sobie na to nie pozwolił ( sorry panie Lewiński, że wypowiadam za pana poglądy ).
I oto w tym wszystkim chodzi.
Bezpieczeństwo jest na pierwszym miejscu tego nikt nie neguje, ale pokażcie mi takie przepisy lub instrukcje, które w 100 % pozwalają zachować bezpieczeństwo ruchu kolejowego. Jeżeli takie są, to znaczy, że pojawił się ideał – a autorowi i zatwierdzającemu należy wystawić pomnik.
Do toromistrza
1. nowe lepsze przepisy ? które np. ID-4 ( D-6) ?
2. wprowadzenie odchyłek o których piszę ( gdzie można byłoby podejmować decyzję ) podpisze osoba która ma wiedzę i to rozumie. Że takich nie ma na górze – to już nie protesty i strajki, ale polityka i jeszcze raz polityka. A na to wpływu my tutaj nie mamy.
3. Czemu Kopernik jest mieszany do budowy kolei – ten wywód mnie kompletnie rozczarował, tak jak pana/ pani odpowiedź o betoniarzu. Więcej wyobraźni !
4. Co do nadzoru budowlanego – jeżeli jest on potrzebny, aby wykonać coś na co nie ma pieniędzy i zwierzchnik się nie zgadza, a zaleca to nadzór, to patrząc w skali Zakładu – sprowadza się to do niewykonania innych robót ( czasami ważniejszych ) – bo na wykonanie zaleceń pokontrolnych ( nie ujętych do planu ) nie zostaną przydzielone dodatkowe środki pieniężne. To cóż kolejny wniosek. Niech plan robót na kolejny rok ustalają nam :
- inspektorzy nadzoru budowlanego
- pracownicy UTK
- NIK
- kontrolerzy i starsi kontrolerzy
każdy według swoich kontroli ( miejsc gdzie sobie pojechał ) – i co z tego wyjdzie ?
BEZPIECZEŃSTWO RUCHU KOLEJOWEGO ?
5. Co do twierdzenia o znajomości ustawy prawo budowlane – to w dalszym ciągu ponawiam – proponuję odpowiedzieć na pytanie które zadałem w moim pierwszym poście.
toromistrz
Towos
Posty: 35
Rejestracja: 02 mar 2007, 10:21
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post autor: toromistrz »

bastard pisze: nowe lepsze przepisy ? które np. ID-4 ( D-6) ?
Poczytaj i prównaj. Głupty powielane od lat a brak szczegółów o nowych sparawach.Zamknięcia BKI-60 to dalej widać nowość! Stabilizator iglic to też nowość???? A w instrukcjach drukuje się suwaki skręcane na śrubę rzymską których od lat się nie stosuje.Najważniejsze w tej instrukci zamknięcia hakowe których już prawie nigdzie nie ma.
bastard pisze:wprowadzenie odchyłek o których piszę ( gdzie można byłoby podejmować decyzję ) podpisze osoba która ma wiedzę i to rozumie
Jak by ktoś nie rozumiał to jechał byś przez każdą większą stację już teraz 20 km/h
bastard pisze:aby wykonać coś na co nie ma pieniędzy i zwierzchnik się nie zgadza
Zwierzcnicy to efekciarze!!! zrobią coś na 5 min a potem się chwalą. Wiele planów wali się bo ktoś się chce wykazać.Wymienia się dobre na lepsze żeby o 20 km/h więcej jechać. A potem zamyka się inne linie z przyczyn technicznych bo pieniędzy nie ma.
bastard pisze:Kopernik
Zamieszany jest przypadkowo i nie ja go tu wmieszałem.
bastard pisze:Co do nadzoru budowlanego
jest to bacik na dyrekcję.Jak się mówi to nie dociera. Jak jest nakaz to wszystko jest.
bastard pisze:Co do twierdzenia o znajomości ustawy prawo budowlane
Zapoznaj się z tym że do tej ustawy może nie zbyt dobrej są akty wykonawcze.
Pasanger
Towos
Posty: 33
Rejestracja: 24 lut 2007, 20:23

Post autor: Pasanger »

Bastard próbuje przekonywać że najlepszą metodą zmiany "staroświeckich " przepisów jest ich stopniowe naruszanie. Musze sie przyznać że w związku z tym nie wiem jak mam rozumieć poniższy zapis :?:
bastard pisze:A wracając do realiów PKP. To w mojej branży ( drogowej ) są przypadki gdzie przepisy nie są przestrzegane od lat, wszyscy o tym wiedzą od toromistrza zaczynając i nikt nie robi z tego problemu. Co więcej, nie było z tego wypadków, więc nie był to powód do zmiany przepisów.
Problem polega na tym że to nie nas tu trzeba przekonywać. Trzeba się zastanowić czy prokurator będzie chciał słuchać o esesmanach, Koperniku, skoczkach narciarskich a ja dorzuciłbym do tego jeszcze Antygonę.
toromistrz
Towos
Posty: 35
Rejestracja: 02 mar 2007, 10:21
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post autor: toromistrz »

Pasanger pisze:przepisów jest ich stopniowe naruszanie.
Jak będziesz za coś odpowiadał to wtedy wdrażaj swoje teorie. Jak nie to lepiej nie pisz na ten temat.
Pasanger
Towos
Posty: 33
Rejestracja: 24 lut 2007, 20:23

Post autor: Pasanger »

toromistrz pisze:to wtedy wdrażaj swoje teorie
:shock: Ale to nie moje teorie, to teorie bastarda Oj chyba jakieś drobne kłopoty z koncentracją :wink:
bastard
ZWROTNICZY
Posty: 362
Rejestracja: 06 mar 2007, 20:29

Post autor: bastard »

Czytam i czytam i już nie wiem "śmiać się, czy płakać" ? Oto jest pytanie ?
Nie będę się odnośił do powyższego choć na jeden żartobliwy wobec toromistrza komentarz sobie pozwolę: Kopernik przeszkadzał, wszyscy się czepiacie ( o temacie czepiania, które nic nie wnosi pisałem poprzednio ) - ale został Leonardo da Vinci, o nim pisałem zaraz po Koperniku. On to jest w porządku - czy jemu też sie dostanie ?
A wracając poważnie do tematu. Może panie toromistrzu wreszcie będzie udzielona rzeczowa odpowiedź na stawiane kilkukrotnie pytanie. Bo z odpowiedzi - której pan udzielił ( że są do ustawy akty wykonawcze ) to Kopernik, SS-mani, skoczkowie narciarscy i Antygona by się uśmieli.
A może pytanie jest za trudne i lepiej udzielać wymijających odpowiedzi ?
bastard
ZWROTNICZY
Posty: 362
Rejestracja: 06 mar 2007, 20:29

Post autor: bastard »

Dla Pasangera ( jednak się odniosę )
Odpowiedź jest niby prosta a zarazem skomplikowana. Wszystko zależy od dziedziny i w jakim stopniu ją znamy. Trudno wiele spraw ściśle technicznych wytłumaczyć w kilku zdaniach ponieważ każdym przypadku podejście może być inne ( mówimy tu o przekroczeniu przepisów ). Tego nie można sprowadzić do prostej reguły - tu właśnie ( a przede wszystkim ) wiedza i doświadczenie ( czym pisałem wcześniej ) mają decydujące znaczenie. Oczywiście przekroczenie ma swoje granice – odsyłam jeszcze raz do mojego przykładu z przekroczeniem szybkości przez samochód o wartość do 5 km/godz.
Czy ktoś z tego robi problem ? A przecież wszyscy użytkownicy dróg kołowych mają tego świadomość ( a przynajmniej mam taką nadzieję ). I mówimy tutaj o BEZPIECZEŃSTWIE RUCHU DROGOWEGO. Zwracam uwagę na słowo bezpieczeństwo.
Ograniczyliśmy się na tym forum do przepisów kolejowych. Oczywiście – jest to logiczne, gdyż tematem tego forum jest kolej. Ale proszę mi pokazać w jakiej dziedzinie są doskonałe przepisy, które są przestrzegane w 100 % ( nie mówię tu o nieświadomym przekroczeniu ) i nie ma nikogo kto by je krytykował.
Również pan/pani albo pracuje albo studiuje i z prawem w większym lub mniejszym stopniu ma do czynienia. A czy np. ściąganie na klasówce, kolokwium lub egzaminie to nie naruszenie prawa. Oczywiście każdy powie, skala bezpieczeństwa na PKP i na studiach to dwa różne bieguny. Ale czy dla studenta czasami zdać egzamin to nie jest “sprawa – być albo nie być”. Czy wypracowane wręcz metody ściągania to tak naprawdę powód do dumy. A tak myśli większość uczniów i studentów.
A spójrzmy na nasze prawo ( mówię ogólnie). Są ustawy i rozporządzenia, ale jak ktoś naruszy któryś paragraf to – tak jak zauważyliście prokurator - zgodnie z prawem. Ale spójrzcie na wiele słynnych relacji z procesów, gdzie dobry adwokat ( posiadający wiedzę i doskonale znający potrzebne akty prawne ) potrafi udowodnić niesamowite wręcz rzeczy. Przykład ? - POMROCZNOŚĆ JASNA. Jak będziecie mieć właśnie wiedzę, popartą znajomością przepisów to i prokurator może nie być taki straszny.
A tutaj mała dygresja ( żartem, a może i nie ) – mowy obrońców też mogą wykorzystywać Kopernika, skoczków narciarskich, SS-manów i Antygonę. Jeżeli w konkretnym przypadku obrońca uzna to za stosowne ( bo ma wiedzę ) - to użyje tego.
Albo co to za prawo, gdzie wiele ustaw zostało zawetowanych przez Trybunał Konstytucyjny, to nie ma co tu rozpaczać do przepisów kolejowych. Tak jest wszędzie.
Nie chcę, aby ktoś zrozumiał że jestem zwolennikiem i namawiam do przekroczenia przepisów. Tutaj, jak pisałem wcześniej, decydują konkretne sytuacje i tylko w tych kategoriach należy rozmawiać. I potrzebna jest tu WIEDZA, WIEDZA I JESZCZE RAZ WIEDZA.
M-l
Towarowy
Posty: 15
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:38

Post autor: M-l »

żegnam uczestników tego forum uwagi->post z dn. 24.03.2007r
Ostatnio zmieniony 24 mar 2007, 15:32 przez M-l, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Adam Dąbrowski
DYŻURNY RUCHU
Posty: 1140
Rejestracja: 24 wrz 2004, 17:26
Lokalizacja: Warszawa/Olsztyn

Post autor: Adam Dąbrowski »

M-l pisze:W związku z zapamiętanymi przeze mnie (z lektury tego forum) propozycjami „usprawnienia” automatyki kolejowej poprzez tabliczki, semafory na wyłącznik itp. oraz w związku z danymi uzyskanymi z wyszukiwarki, wyciągnąłem wniosek, że przynajmniej część z nich jest budowniczymi makiet kolejowych.
No to wyciągnął Pan błędny wniosek. Pomysł uzupełnienia sygnalizacji semaforowej o dodatkowe wskaźniki wyszedł akurat ode mnie, a ja nie mam nic wspólnego z modelarstwem kolejowym (oprócz tego, że znam Modelarzy). Interesuje mnie wyłącznie kolej w skali 1:1. Poruszenie tematyki modelarskiej w kontekście tego akurat wątku było według mnie właśnie jednym z najjaskrawszych przykładów odejścia od merytorycznej dyskusji.

Teraz druga sprawa. Na kolei nie pracuję, fakt, ale pracować kiedyś chciałbym i obecnie czynię w tym kierunku pewne kroki (studia techniczne na odpowiednim kierunku). Co do wiedzy, ma Pan rację. Ja się dopiero uczę. Każdy się uczy. Ale gdyby DOKŁADNIE czytał Pan poprzednie posty, nie umknęłoby Pańskiej uwadze, że ja prosiłem właśnie EKSPERTÓW, aby odnieśli się do mojego pomysłu (bo nie przyjąłem sobie a priori, że to dobre rozwiązanie). Ja po prostu zadałem pytanie, a nie stwierdziłem. Zadając pytanie, miałem prawo oczekiwać konkretnej i fachowej odpowiedzi. Żaden jednak z Ekspertów Automatyków tego wyzwania się jak dotąd nie podjął. Dlaczego? Bo pomysł głupi? Bo żółtodziób nie jest godzien tego, by mu w fachowy sposób odpowiadać? A może odpowiedź wcale nie jest taka łatwa? Ja ciągle czekam, czekam, czekam - i nic, ciągle nic...

1. Jak zatem według Pana zmodyfikować system sygnalizacji tak, aby dostępny był szerszy wachlarz prędkości? A może w ogóle nie ma sposobu, żeby po rozjazdach na 80 km/h jeździć 80, a nie przykładowo 60?

2. Proszę mi powiedzieć, dlaczego zastosowanie odpowiednich wskaźników pod semaforami jest niemożliwe? Przecież pod względem technicznym wydaje się to być bardzo prostym i absolutnie wykonalnym zadaniem.

Postawiłem konkretne pytania, czekam na konkretne odpowiedzi, możliwie wyczerpujące temat.

Pozdrawiam serdecznie! :)

PS: Co do semaforów na wyłącznik, to w ogóle nie wiem, o co Panu chodzi. Gdzie Pan tutaj coś takiego znalazł?! :)
Pozdrawiam serdecznie,
Adam Dąbrowski
ODPOWIEDZ