: 24 cze 2012, 22:03
Piszę to na gorąco ,więc za gonitwę myśli z góry przepraszam, działu też bardziej odpowiedniego nie znalazłem, ale do rzeczy.
Wracałem dziś z Władka do domu po kilkudniowym leniuchowaniu.Jeździmy tam z rodziną pociągiem co roku, bo wygodniej, ekologicznie,no i frajda z podróży pociągiem…do dzisiaj
Jadąc z Władysławowa do Gdyni złapaliśmy 10 min. opóźnienia, skomunikowanie z Łyną do Olsztyna na styk ale wszystko przebiegło sprawnie, nawet kierownik z tego pierwszego pociągu przeszedł się przejściem podziemnym z drugiego peronu na trzeci aby upewnić się czy wszyscy zdążyli się przesiąść. Jeszcze wtedy nie podejrzewałem że te dziesięć minut może kosztować nas tyle nerwów.
W Malborku zamknięty jeden tor ,my spóźnieni więc coś już przed nami puścili, no to uzbierało się już +20,ale myślę nic to, mamy ponad pół godziny na przesiadkę na KKA do Szczytna i dalej już szynobusem. Dojeżdżamy do Iławy i dalej…stop czekamy na inerregio z Wrocławia do Olsztyna,puszczamy go przodem, robi się +45, po mojej głowie chodzą już kosmate myśli,idę do kierowniczki i się pytam jak będzie ze skomunikowaniem. Powiedziała mi że już dzwoniła do Olsztyna bo jest więcej osób i mają na nas czekać.Dla wszelkiego spokoju obmyśliłem plan aby przejść przez przejście dla niepełnosprawnych po torach to-będzie szybciej.
Pociąg wjeżdża w peron nr.3 -trzy minuty po planowym wyjeździe KKA w kierunku Szczytna,otwierają się drzwi i sprint przez tory do przystanku, jakież było moje zdziwienie kiedy zobaczyłem tylko słupek przystankowy.Po minucie zaczeli się schodzić kolejni pasażerowie,uzbierało się nas 21 osób z czego ponad połowa dalej niż do Szczytna .Po protestach całej grupy udało się zawrócić jeden autobus i w końcu pojechaliśmy do Szczytna z ponad półgodzinnym opóźnieniem. Oczywiście kierownik pociągu, który jechał tym autobusem zapewniał nas że otrzymał info od dyspozytora że wszyscy spóźnialscy się już przesiedli i dostał zgodę na odjazd.
Piszę to ku przestrodze ,bo z relacji innych współpasażerów to nie był jedyny incydent w tej komunikacji zastępczej w ostatnim czasie.
Być może czytają to ludzie którzy pochopnie puszczają ten autobus nie czekając na innych pasażerów. Mój apel. Dla wielu osób z okolic Rucianego,Pisza ,czy Białej jadących z drugiego końca Polski jest to jedyne połączenie,i robiąc takie numery zostawiacie ludzi z ręką w nocniku.
Mimo wszystko pozdrawiam wszystkich z PR, niepotrzebna była nam wszystkim ta nerwówka.Pozdrawiam.
Wracałem dziś z Władka do domu po kilkudniowym leniuchowaniu.Jeździmy tam z rodziną pociągiem co roku, bo wygodniej, ekologicznie,no i frajda z podróży pociągiem…do dzisiaj
Jadąc z Władysławowa do Gdyni złapaliśmy 10 min. opóźnienia, skomunikowanie z Łyną do Olsztyna na styk ale wszystko przebiegło sprawnie, nawet kierownik z tego pierwszego pociągu przeszedł się przejściem podziemnym z drugiego peronu na trzeci aby upewnić się czy wszyscy zdążyli się przesiąść. Jeszcze wtedy nie podejrzewałem że te dziesięć minut może kosztować nas tyle nerwów.
W Malborku zamknięty jeden tor ,my spóźnieni więc coś już przed nami puścili, no to uzbierało się już +20,ale myślę nic to, mamy ponad pół godziny na przesiadkę na KKA do Szczytna i dalej już szynobusem. Dojeżdżamy do Iławy i dalej…stop czekamy na inerregio z Wrocławia do Olsztyna,puszczamy go przodem, robi się +45, po mojej głowie chodzą już kosmate myśli,idę do kierowniczki i się pytam jak będzie ze skomunikowaniem. Powiedziała mi że już dzwoniła do Olsztyna bo jest więcej osób i mają na nas czekać.Dla wszelkiego spokoju obmyśliłem plan aby przejść przez przejście dla niepełnosprawnych po torach to-będzie szybciej.
Pociąg wjeżdża w peron nr.3 -trzy minuty po planowym wyjeździe KKA w kierunku Szczytna,otwierają się drzwi i sprint przez tory do przystanku, jakież było moje zdziwienie kiedy zobaczyłem tylko słupek przystankowy.Po minucie zaczeli się schodzić kolejni pasażerowie,uzbierało się nas 21 osób z czego ponad połowa dalej niż do Szczytna .Po protestach całej grupy udało się zawrócić jeden autobus i w końcu pojechaliśmy do Szczytna z ponad półgodzinnym opóźnieniem. Oczywiście kierownik pociągu, który jechał tym autobusem zapewniał nas że otrzymał info od dyspozytora że wszyscy spóźnialscy się już przesiedli i dostał zgodę na odjazd.
Piszę to ku przestrodze ,bo z relacji innych współpasażerów to nie był jedyny incydent w tej komunikacji zastępczej w ostatnim czasie.
Być może czytają to ludzie którzy pochopnie puszczają ten autobus nie czekając na innych pasażerów. Mój apel. Dla wielu osób z okolic Rucianego,Pisza ,czy Białej jadących z drugiego końca Polski jest to jedyne połączenie,i robiąc takie numery zostawiacie ludzi z ręką w nocniku.
Mimo wszystko pozdrawiam wszystkich z PR, niepotrzebna była nam wszystkim ta nerwówka.Pozdrawiam.