Rezerwa strategiczna - czyli Ty2 po radziecku...

Historia dróg żelaznych;

Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard

Awatar użytkownika
lyck
InterCity
Posty: 340
Rejestracja: 15 paź 2004, 22:25
Lokalizacja: Warszawa

Rezerwa strategiczna - czyli Ty2 po radziecku...

Post autor: lyck »

Piszę ten tekst trochę w nawiązaniu do wątku o stacji Chruściel: http://ruciane-nida.org/kmk/viewtopic.php?t=261
W zasadzie nie umieszczam na forum książkowych zdjęć z czasu po 1989r., ale tu, ze względu na ich nietypowość i nieosiągalność w Polsce, robię wyjątek. Niedługo po otwarciu Obwodu Kaliningradzkiego dla zachodnich turystów - w lecie 1992 - niejaki Peter Winkler odwiedził, dotychczas całkowicie zamkniętą dla obcych, północną część dawnych Prus Wschodnich. Wynikła z tej wizyty fascynująca książka z dużą ilością zdjęć parowozów rosyjskiej serii TE (ТЭ jak trofiejnyj ekipaż czyli sprzęt zdobyczny) odstawionych nieopodal polskiej granicy w charakterze tzw. rezerwy strategicznej. Były to maszyny niemieckiej serii 52 (PKP: Ty2), przerobione według standartów kolei radzieckich. Miały w razie wojny prowadzić eszelony Armii Czerwonej w głąb Europy Zachodniej. Główne bazy odstawionych maszyn były w miejscowościach: Mamonowo, Kaliningrad, Bagrationowsk, Żeleznodorożnyj, Krasnowka (pod Czerniachowskiem). Wszystkie stojące tu maszyny były regularnie konserwowane, cyklicznie rozpalane i przetaczane aż do początku lat 90-ych. Maszyny z Mamonowa, Bagrationowska miały przeglądy w Kaliningradzie w miejscowym depo. Te z Żeleznodorożnego i Krasnowki - w Czerniachowsku. Zdecydowana większość parowozów była na tor normalny, tak więc odcinki od granicy po Kaliningrad i Czerniachowsk miały splot torów normalnego i szerokiego. Samej konserwacji zewnętrznej dokonywano na miejscu. Chyba największą bazą było wspomniane Mamonowo:

Obrazek

Baza w Bagrationowsku była trochę na połnoc od dworca, zamaskowana sztucznie usypanymi pagórkami i posadzonymi drzewami. To jest widok na południe - w stronę obecnej stacji, po prawej widać tor z Kaliningradu:

Obrazek

Jeszcze w 1992 normalnie konserwowano krigsloki. Rozpalano jedną z maszyn i służyła ona za grzejnik dla podwieszonego zbiornika z mieszanką bitumiczną (asfalt ze smołą i coś tam jeszcze):

Obrazek

Tym mazidłem na gorąco spryskiwano konserwowane loki:

Obrazek

Większe przeglądy robiono w Kaliningradzie. Co ciekawe sporo maszyn było używanych jako grzejki albo ruchome wytwornice pary dla różnych okolicznych zakładów - coś jak u nas do niedawna:

Obrazek

Prawdopodobnie próbna jazda po przeglądzie, obok normalnotorowa M62 (PKP: ST44):

Obrazek

Te zdjęcia powstały chyba w ostatnim roku, gdy się jeszcze bawiono w tą całą konserwację. Przez całe lata 90-e intensywnie cięto odstawione maszyny. Teraz istnieją tylko pojedyńcze sztuki. W ostatnich 2 latach postawiono pomniki z tych maszyn w Czerniachowsku i Sowietsku (łe jaka obleśna nazwa... stara dobra Tylża/Tilsit przynajmniej się z serem kojarzy...). Odmalowana stoi też w Kaliningradzie, poza tym może istnieć jeszcze parę złomów w krzakach.

Sporo zachowanych TE jest rozrzuconych po muzeach i stacjach byłego CCCP np:

http://fototrans.narod.ru/p39/
...wolna strona, ale warto - parę fot TE z tendrem sztywnoramowym pod parą!

http://tinyurl.com/87l5d
duża zbieranina krigsloków wszelkiej maści

Jeszcze trochę o rosyjskich przeróbkach maszyn serii 52. Wszystkie poniemieckie parowozy, czy na normalnym czy szerokim torze, przebudowywano. Najbardziej widoczna jest mała klapa na dymnicy. Chyba nie był to wcale radziecki wynalazek - coś podobnego robiono wczesniej w USA. Wbrew pozorom na PKP też były maszyny z taką dymnicą. Miały ją parowozy dość licznej serii Tr203 przysłane tuż po wojnie z USA ("od cioci Unry" jak mawiano). Inne zmiany względem oryginalnych BR52 to m.in.: płaskie wiązary i korbowody (zamiast dwuteowych), powiększona skrzynia węglowa w tendrze (tylko dla wannowych), zmienione wózki tendra, centralny reflektor, podwyższony komin. Nie we wszystkich parowozach wprowadzono w.w. zmiany w pełnym zakresie. Niektóre maszyny przebudowawano na paliwo płynne (widoczne wyżej, w Bagrationowsku, tendry na mazut), dla maszyn szerokotorowych instalowano centralny sprzęg i usuwano zderzaki, ale zdarzały się wyjątki jak np. ten:

Obrazek

Z cech bliskich oryginałowi zachowano m.in. kanciaste lemiesze i blaszane osłony na rurach wzdłuż kotła (widać wyżej). Te ostatnie - były od początku pomyślane jako ochrona przed mrozami rosyjskiej zimy. Na PKP bardzo szybko je zdjęto.

Jeszcze wątek polski. Do ok. 1962 roku, parowozem serii Ty2 o najwyższym numerze była maszyna Ty2-1220. W latach 1962-64 PKP "dobrowolnie" kupiło 187 maszyn serii TE, które Rosjanie uznali za zbyteczne. Czesi i Węgrzy też dostali taki "prezent". Wpisano je na stan jako Ty2-1221 do Ty2-1407. Oczywiście zlikwidowano im małe klapy dymnicy i inne radzieckie przeróbki poza tymi największymi. Np. ten tender stojącej w Ełku Ty2-1407 ma wyraźnie przedłużoną skrzynię na węgiel:

Obrazek

W latach 90-ych sporo maszyn TE kupili zachodni kupcy. Jedna z nich nie dotarła do nabywcy (nie pamiętam z jakich przyczyn) i długi czas rdzewiała w Malborku, potem chyba trafiła do Kościerzyny ale tego też nie jestem pewien... Może ktoś kojarzy? :)

Zdjęcia wyżej (prócz 2 ostatnich) pochodzą z albumu: Winkler Peter "Ostpreussen. Vergessene Schätze. Lokomotiven und Landschaften" (Prusy Wsch. Zapomniane skarby. Lokomotywy i krajobrazy)

pozdr.
lyck

[dopisek]
Jeszcze istotna uwaga co do rosyjskich oznaczeń poniemieckich BR52. Rosjanie żywcem przejeli niemiecką numerację. Zamienili tylko numerki 52 na ТЭ. Tak więc np. ТЭ-622 = 52 622
Ostatnio zmieniony 06 sty 2007, 09:37 przez lyck, łącznie zmieniany 3 razy.
Bernard
High-speed
Posty: 701
Rejestracja: 02 paź 2004, 10:06
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Rezerwa strategiczna - czyli Ty2 po radziecku...

Post autor: Bernard »

lyck pisze:W latach 90-ych sporo maszyn TE kupili zachodni kupcy. Jedna z nich nie dotarła do nabywcy (nie pamiętam z jakich przyczyn) i długi czas rdzewiała w Malborku, potem chyba trafiła do Kościerzyny ale tego też nie jestem pewien... Może ktoś kojarzy? :)
Tak, ten TE stoi w skansenie w Kościerzytnie. Jest obecnie ładnie odmalowany.
"Uwaga Grupa! Kierunek wschód! Tam musi być jakaś cywilizacja!"
Jaco
Osobowy
Posty: 61
Rejestracja: 15 wrz 2005, 11:22
Lokalizacja: Legnica

Post autor: Jaco »

Niesamowite fotki! Brak mi słów w tej chwili...:) Przypomniały mi się skupiska parowozów na PKP sprzed wielu lat (oczywiście nie na wypadek "W")...

Pozdrawiam!
Jacek Jaco Chiżyński
Bodek
Pospieszny
Posty: 129
Rejestracja: 12 lip 2005, 14:57
Lokalizacja: Gdynia / Szczecin

Re: Rezerwa strategiczna - czyli Ty2 po radziecku...

Post autor: Bodek »

lyck pisze: Jeszcze wątek polski. Do ok. 1962 roku, parowozem serii Ty2 o najwyższym numerze była maszyna Ty2-1220. W latach 1962-64 PKP "dobrowolnie" kupiło 187 maszyn serii TE, które Rosjanie uznali za zbyteczne. Czesi i Węgrzy też dostali taki "prezent". Wpisano je na stan jako Ty2-1221 do Ty2-1407. Oczywiście zlikwidowano im małe klapy dymnicy i inne radzieckie przeróbki poza tymi największymi. W latach 90-ych sporo maszyn TE kupili zachodni kupcy. Jedna z nich nie dotarła do nabywcy (nie pamiętam z jakich przyczyn) i długi czas rdzewiała w Malborku, potem chyba trafiła do Kościerzyny ale tego też nie jestem pewien... Może ktoś kojarzy? :)
Zgadza się. TE7175 najpierw kilka lat stał na stacji Braniewo, potem na dobre ugrzązł w Malborku, gdzie miejscowi kolejarze nieco go spolszczyli domalowując napisy PKP i zamalowując napisy i gwiazdę rosyjską.
Nieskromnie dodam, że mam mały udział w ratowaniu tego parowozu przed złomowiskiem.
W Kościerzynie uznawany jest on za najlepiej zachowanego Kriegsloka, co tylko potwierdza to, co wyżej napisałeś o cyklicznej konserwacji maszyn stojących w rezerwie wojennej. Do Twojego opisu tytułem uzupełnienia mogę dodać, że parowozy z rezerwy wojennej ustawione były kominami w kierunku granicy.
Maszyny, które trafiły do PKP w latach 60-tych, do czasu pierwszej naprawy głównej jezdziły z małymi drzwiczkami dymnicy. Potwierdzaja to m.in. fotki na które kiedyś natknąłem się w DOKP Gdańsk. Stanowiły one dokumentację z wypadku na przejezdzie kolejowym, gdzieś na Mazurach. Uczestniczył w nim właśnie Ty2-12.. z małą dymnica i autobus PKS Jelcz "Ogórek" relacji Olsztyn - Gietrzwałd.
USAMORZĄDOWIĆ regionalne linie kolejowe!!!
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=62563#62563
Pozdrowienia z Pomorza!
B. Jędrzejewski
Bernard
High-speed
Posty: 701
Rejestracja: 02 paź 2004, 10:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Bernard »

Nawiązując do rozmowy z Lyckiem z Forum martela na temat tendrów, pozwolę sobie wstawić też tu ten temat:
Według planów DRG istniały porjekty następujących tendrów beczkowych do lokomotyw wojennych:

-K4T32 /K4T30 (czyli wersja standardowa, najczęsciej spotykana).

Wg relacji z badań literaturoweych kolegi Lycka okazało się, że tender nie ma wcale takiej pojemności. Po zrobieniu rzeczywistej próby pojemnosci wyszło 30m3, zamiast 32m3 (jeszcze za czasów DRG). Podobno nawet Niemcy nie zdążyli przenumerować wszystkich tendrów, dlatego istnieją w nomenklaturze dwie pojemnosci standardowych tendrów beczkowych.
Z resztą na PKP pewnie to jest przyczyną oznaczania tendrów tego samego typu jako 32D43, lub 30D43. Pewnie spisywali dane z opisu na zbiorniku wg DRG.

-K4T40. Tylko projekt firmy WLF.

teraz "hybrydy" tendrów DRG, które wyglądaja prawie analogicznie, jak modernizacje tendrów przeprowadzonych w maszynach TE w ZSRR. Podobno nigdy w niemczech takie tendry nie zostały wyprodukowane:
-K4T32+6 dodatkowy zbiornik na wodę, jest przełużeniem skrzyni węglowej. Skrzynia na 12 ton węgla.
-K4T32+6, ze skrzynią na węgiel mieszczącą 10 ton ładunku.
-K4T32+8, ze skrzynią na węgiel mieszczącą 11 ton ładunku.

teraz wagony-zbiorniki na wodę doczepiane do parowozu, w kształcie połowy walca:
- o pojemności 34m3
- o pojemnosci 37m3
wagony zbiorniki na wodę o przekroju pełnego walca (idealny na długie wycieczki):
-48m3

a na koniec sztywnoramowy tender o przekroju skrzyni wodnej w postaci ośmiokąta (!!!)
"Uwaga Grupa! Kierunek wschód! Tam musi być jakaś cywilizacja!"
Doctor
Towarowy
Posty: 7
Rejestracja: 12 lis 2006, 13:38
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Rezerwa strategiczna - czyli Ty2 po radziecku...

Post autor: Doctor »

lyck pisze: Jeszcze wątek polski. Do ok. 1962 roku, parowozem serii Ty2 o najwyższym numerze była maszyna Ty2-1220. W latach 1962-64 PKP "dobrowolnie" kupiło 187 maszyn serii TE, które Rosjanie uznali za zbyteczne. Czesi i Węgrzy też dostali taki "prezent". Wpisano je na stan jako Ty2-1221 do Ty2-1407.
Coś mi się tu nie zgadza. Piszesz, że 187 maszyn trafiło na PKP. Ale różne źródła podają, że w tym okresie do Polski przywędrowało 200 sztuk tych parowozów. Niby wszystko by było OK, 187 do PKP, reszta do przemysłu. Tylko nie zgadza mi się jedna rzecz: ztcw, to w 1963 roku na PMPPW trafiło 19 parowozów Ty2 prosto z CCCP, które zostały oznaczone oryginalnymi niemieckimi (czyli również i radzieckimi) numerami. A były to:
Ty2-2118 Henschel 26874/1943
Ty2-2521 Henschel 27689/1943
Ty2-3458 Krauss 16584/1943
Ty2-3494 Krauss 16620/1943
Ty2-3554 Krauss 16691/1943
Ty2-4504 DWM 820/1944
Ty2-4544 DWM 860/1944
Ty2-4925 MBA 13995/1943
Ty2-5309 Fablok 1330/1944
Ty2-5472 Schichau 3750/1943
Ty2-5593 Schichau 3871/1943
Ty2-5680 Schichau 3958/1943
Ty2-5903 Schwartzkopff 12329/1943
Ty2-6690 WLF 16121/1943
Ty2-6771 WLF 16224/1943
Ty2-7090 WLF 16513/1943
Ty2-7155 WLF 16608/1943
Ty2-7173 WLF 16626/1943
Ty2-7406 WLF 16859/1943
...tak więc jakby nie patrzeć - gdzieś nam się "zawieruszyło" 6 parowozów.

pozdr
Michał 'Doctor' Pawełczyk
http://parowozy.net
Tomisław Czarnecki
Towarowy
Posty: 6
Rejestracja: 13 lis 2006, 09:44

Re: Rezerwa strategiczna - czyli Ty2 po radziecku...

Post autor: Tomisław Czarnecki »

Witam!

Pozwolę sobie wtrącić kilka uwag do toczącej się tu dyskusji.
Doctor pisze:Coś mi się tu nie zgadza. Piszesz, że 187 maszyn trafiło na PKP. Ale różne źródła podają, że w tym okresie do Polski przywędrowało 200 sztuk tych parowozów.
Panie Szanowny, a cóż to za źródła podają takie informacje? Bo, parafrazując znane powiedzenie - owszem, gwiżdżą, ale nie w tej parowozowni!
Doctor pisze:Niby wszystko by było OK, 187 do PKP, reszta do przemysłu.
Ani tak, ani tak. Na PKP przyszło przecież równo 200 sztuk - zdawać by się mogło, że wiedza na ten temat jest tak upowszechniona, że nikt już tego nie będzie poddawał w wątpliwość...
Do 1963 roku najwyższym numerem Ty2 na PKP był 1206 - tak wynika z różnych oficjalnych dokumentów. Zakupione z rezerw TE dostały numery inwentarzowe od 1207 do 1406.

Parowozy dla PMPPW to inna parafia! Dla zaciemnienia obrazu dodam, że w 1963 r. z PKP na PMPPW przeszło 9 sztuk Ty2.
Doctor pisze:Tylko nie zgadza mi się jedna rzecz: ztcw, to w 1963 roku na PMPPW trafiło 19 parowozów Ty2 prosto z CCCP, które zostały oznaczone oryginalnymi niemieckimi (czyli również i radzieckimi) numerami. A były to:
A to ciekawe, bo przecież to było 20 maszyn. Podpowiedź: PKP Ty2-52 i szczakowski Ty2-52 (a może 052?) to nie ten sam parowóz.
Doctor pisze:...tak więc jakby nie patrzeć - gdzieś nam się "zawieruszyło" 6 parowozów.
Z prostych rachunków wynika, że zawieruszyło się "wam" trochę więcej - bo jakieś 19 sztuk. A tak swoją drogą to na PKP było trochę więcej parowozów serii 52, niż mogłoby wynikać z najwyższego numeru Ty2-1407. Nigdy też nie było sytuacji, że na inwentarzu było jednocześnie 1407 sztuk.

W latach 1946-1963 obsadzono numery od Ty2-1 do Ty2-1206, przy czym niektóre parowozy były odbudowywane z "bezimiennych" części i ich tożsamość chyba na zawsze pozostanie nieustalona.

Z dostaw pod koniec 1963 i na początku 1964 doszły numery Ty2-1207 do Ty2-1406. Do tego jeszcze 20 parowozów bezpośrednio dla PMP.

W 1964 roku odbudowano Ty2-1407.

W znacznym uproszczeniu można zatem stwierdzić, że z formalnego punktu widzenia "dwójek" było w Polsce 1427, nastomiast konia z rzędem temu, kto ustali ile tak naprawdę było ich fizycznie.

TC
Doctor
Towarowy
Posty: 7
Rejestracja: 12 lis 2006, 13:38
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Rezerwa strategiczna - czyli Ty2 po radziecku...

Post autor: Doctor »

Tomisław Czarnecki pisze:Panie Szanowny, a cóż to za źródła podają takie informacje? [...]
Ani tak, ani tak. Na PKP przyszło przecież równo 200 sztuk - zdawać by się mogło, że wiedza na ten temat jest tak upowszechniona, że nikt już tego nie będzie poddawał w wątpliwość...
Co do źródeł - w wątpliwość poddałem celowo, bo do mnie ta szeroko upowszechniona wiedza dotarła akurat z "Atlasu Parowozów", który, jak wiadomo powszechnie, nie jest pozbawiony błędów. Tak więc czekałem na kogoś kto się da podpuścić i informację wyjaśni.
Tomisław Czarnecki pisze: Parowozy dla PMPPW to inna parafia! Dla zaciemnienia obrazu dodam, że w 1963 r. z PKP na PMPPW przeszło 9 sztuk Ty2.
No cóż, zaciemnianie obrazu nie powiodło się.
A to ciekawe, bo przecież to było 20 maszyn. Podpowiedź: PKP Ty2-52 i szczakowski Ty2-52 (a może 052?) to nie ten sam parowóz.
Wielkie dzięki, właśnie tego kawałka układanki mi brakowało :)
Interesuje mnie jeszcze taka sprawa: Co z Ty2-1322? Czy to był TE-1322 i czy trafił na PMPPW via PKP? Bo zbieżność numerów niemieckich/radzieckich z numerami PMPPW to norma, a w przypadku PKP trochę dziwi (zbieg okoliczności, czy też parowóz ten nigdy nie zawitał na PKP?). No i co z Ty2-315 (WLF 9687/1943, ex TE-315)? Czy pracował na PMPPW? Jeśli tak, i jeśli 1322 nie służył na PKP, to "dwójek" które trafiły na PMPPW prosto z "sajuza" uzbierałoby się 22 a nie 20.
W 1964 roku odbudowano Ty2-1407.
No właśnie, czy wiedza na temat tego parowozu jest również mocno upowszechniona? To "składak" czy Krauss Maffei (numeru w tej chwili nie pomnę) jak podaje "AP"?
Michał 'Doctor' Pawełczyk
http://parowozy.net
Tomisław Czarnecki
Towarowy
Posty: 6
Rejestracja: 13 lis 2006, 09:44

Re: Rezerwa strategiczna - czyli Ty2 po radziecku...

Post autor: Tomisław Czarnecki »

Doctor pisze:Interesuje mnie jeszcze taka sprawa: Co z Ty2-1322? Czy to był TE-1322 i czy trafił na PMPPW via PKP? Bo zbieżność numerów niemieckich/radzieckich z numerami PMPPW to norma, a w przypadku PKP trochę dziwi (zbieg okoliczności, czy też parowóz ten nigdy nie zawitał na PKP?).
Na PKP TE 1322 z całą pewnością nie trafił. Ty2-1322 przyszedł na PKP w 1963 roku, był to ex 52/TE 6804 (WLF 16257/43), na PMP trafił w późniejszych latach. 52 1322 był dla odmiany z Cegielskiego i skończył na SZD.
Doctor pisze:No i co z Ty2-315 (WLF 9687/1943, ex TE-315)?
Co proszę? Przecież TE 315 w ogóle do Polski nie trafił. Zapewne chodzi o inny parowóz, bo numer jest dziwnie zbieżny z np. Ty45-315 z PMP.

Ty2-315 z PKP to był Henschel 27751, ex 52 2583 +12.02.86.
Doctor pisze:Czy pracował na PMPPW?
Nie.
Doctor pisze:Jeśli tak, i jeśli 1322 nie służył na PKP, to "dwójek" które trafiły na PMPPW prosto z "sajuza" uzbierałoby się 22 a nie 20.
Chyba nie ma co szukać taniej sensacji. Przynajmniej nie w tej dziedzinie.
Doctor pisze:No właśnie, czy wiedza na temat tego parowozu jest również mocno upowszechniona? To "składak" czy Krauss Maffei (numeru w tej chwili nie pomnę) jak podaje "AP"?
Gdyby to był K-M, albo jakikolwiek inny producent, to informacja ta zostałaby już zapewne upowszechniona. A skoro nie jest, to odpowiednie wnioski wysunąć całkiem łatwo.
Nie jest to zresztą jedyny parowóz z odbudowy, którego dane fabryczne są trudne do ustalenia - były równiez takie np. Ty2-1190, Ty2-1201, Ty2-1204, w przypadku których dostepne dokumenty nie mówią nic. Zresztą cały zakres od Ty2-1180 do Ty2-1206 wygląda na składaki.

Pzdr
TC
Doctor
Towarowy
Posty: 7
Rejestracja: 12 lis 2006, 13:38
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Rezerwa strategiczna - czyli Ty2 po radziecku...

Post autor: Doctor »

Dzięki bardzo za info. Zatem dla podsumowania: w latach 62-64 z ZSRR do Polski trafiło 220 "dwójek", z czego 20 od razu na PMPPW. A przynajmniej o tylu wiadomo. Czy tak?
Michał 'Doctor' Pawełczyk
http://parowozy.net
Awatar użytkownika
lyck
InterCity
Posty: 340
Rejestracja: 15 paź 2004, 22:25
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: lyck »

... i znów im dalej w las tym więcej drzew (i kłód pod nogami ;) )...
Ale do rzeczy. Nie wiem dlaczego, ale moje źródło informacji o ilostanie teigreków tj. obszerna broszura LOK Reportu o nazwie "Tożsamość polskich Ty2" (Die Identität der polnischen Ty2) upiera się przy następujących danych:

W 1962/63 r. z SZD (koleje radzieckie) przybyło na PKP 187 maszyn, które w 1963 roku oznaczono numerami Ty2-1221 do 1407. Wedle niepotwierdzonych danych były wśród nich maszyny o rosyjskich numerach powyżej TE 8030 - czyli niezbudowane przez Niemców, a zmontowane z pozostawionych części już po wojnie na terenie ZSRR. W zakupie parowozów pośredniczył państwowy kombinat "Metalexport". Cena wyniosła 1 438 797 zł za sztukę. Maszyny dostarczano partiami od grudnia 1962 r. Wpisywano je odrazu na stan PKP, ale oficjalny odbiór miał miejsce znacznie później (np. Ty2-1363 w MD Gniezno od 14.02.63, ale odbiór z datą 19.03.64). Spis pierwszych przydziałów "nowych" maszyn wygląda następująco:

Obrazek

Maszyn dla kolei piaskowych zakupiono 22 sztuki. Prócz nich, z dniem 1.06.1963 PMPPW (=koleje piaskowe) wydzierżawiło od PKP 9 parowozów Ty2. Rok później zostały one sprzedane, ale szczegóły tej sprzedaży są nieznane. Maszyny zakupione bezpośrednio od kolei radzieckich:

Obrazek

Jak widać parowozy TE-2581, 3680 i 7178 przenumerowano popełniając błędy. Są tu też inne dziwy - np. loki 4925 i 5472 pochodziły z kolei portowej w Odessie(!). TE 7178 też jest prawdopodobnie błędna, bo maszyna 52 7178 zaistniała po wojnie na kolejach DR.
Loki wypożyczone, a później prawdopodobnie kupione od PKP przez koleje piaskowe to:

Obrazek

Tyle mniej lub bardziej dosłownego cytatu. Nie komentuję, ale powyższe dane nie wyglądają na wyssane z palca, podobnie jak reszta informacji zawarta w tej broszurze z 93 r. Nie twierdzę, że wasze informacje są błędne. Rozbieżność jest znaczna i prawda pewnie jak zwykle leży gdzieś po środku.

Kolega Doctor napisał chwilowy post o maszynie Ty2-1407. Szkoda że go skasował, bo być może warto pociągnąć temat w tym lub oddzielnym wątku. Niedawno znalazłem jej zdjęcia z zupełnie innym tendrem niż ten który ma obecnie. Poza tym na obecnym tendrze wyszedł na wierzch niemiecki numer który burzy mi pewną teorię - jeśli są jeszcze zainteresowani (uff ciężka ta numerologia), to proszę dać znać...
Tomisław Czarnecki
Towarowy
Posty: 6
Rejestracja: 13 lis 2006, 09:44

Post autor: Tomisław Czarnecki »

Witam serdecznie,
lyck pisze:... i znów im dalej w las tym więcej drzew (i kłód pod nogami ;) )...
Ale do rzeczy. Nie wiem dlaczego, ale moje źródło informacji o ilostanie teigreków tj. obszerna broszura LOK Reportu o nazwie "Tożsamość polskich Ty2" (Die Identität der polnischen Ty2) upiera się przy następujących danych:
Od razu chciałbym zauważyć, że jest to źródło sprzed kilkunastu lat, oparte o nie do końca sprawdzone, a często wręcz fikcyjne informacje. Wykaz, w oparciu o który powstała ta publikacja, została upowszechniona przez pewnego Niemca, który twierdził, iż odkupił ją we Lwowie. To również z niej pochodził fragment wykazu Ty2, opublikowany kiedyś w Parowoziku przez Pana Śliwę. Rzekome rewelacje pana W. (nazwisko do wiadomości redakcji ;) ) zostały już zdyskredytowane przez m.in. niemieckich badaczy jako niestety nie mające większego potwierdzenia w pierwotnych źródłach. Pomimo częściowej zgodności z późniejszymi wynikami badań pochodzenia i losów poszczególnych parowozów, jest w opisywanym wykazie sporo błędów. Dodam jeszcze, że również ze Lwowa pochodziło rzekome przenumerowanie parowozów PKP z 1926, które tak samo w świetle odkrytych dokumentów historycznych okazało się fałszywe.

O wiele lepsze informacje o parowozach zakupionych w ZSRR podawał w zeszłym roku Eisenbahn Kurier, oparte zdaje się o odnalezione oryginalne dokumenty dotyczące transakcji. Tym bardziej wiarygodne, że autor (bodajże H.J. Wenzel) nie przyporządkowywał na siłę numerów TE do numeracji Ty2. Istnieje bowiem pewna pula parowozów (znanych, że tak powiem, z imienia i nazwiska), co do których w świetle znanych badaczom dokumentów nie wiadomo, które numery Ty2 tak naprawdę otrzymały.
lyck pisze:W 1962/63 r. z SZD (koleje radzieckie) przybyło na PKP 187 maszyn, które w 1963 roku oznaczono numerami Ty2-1221 do 1407.
I to już jest pierwsze stwierdzenie, które można bardzo łatwo obalić na podstawie trzech dokumentów: Księgi inwentarzowej parowozów PKP, Księgi kotłowej PKP oraz przenumerowania z 1945 roku. Z tych archiwaliów wynika, że do 1962 roku było obsadzonych 1206 numerów Ty2. Przykładowo - kotły zabudowane na maszynach 1207 do 1406 są wpisane "ciurkiem" na samym końcu Księgi, począwszy od pozycji 7607. Wraz z kilkoma kotłami z rezerwy są to ostatnie wpisy w Księdze.
lyck pisze: Wedle niepotwierdzonych danych były wśród nich maszyny o rosyjskich numerach powyżej TE 8030 - czyli niezbudowane przez Niemców, a zmontowane z pozostawionych części już po wojnie na terenie ZSRR.
W wspomnianej przeze mnie liście p. W owszem występują takie parowozy, m.in. jako Ty2-1409. Komentarz jest chyba zbyteczny.
lyck pisze:Maszyn dla kolei piaskowych zakupiono 22 sztuki.
Parowozów tych było jednak 20. Ponadto Księga kotłowa dozoru 4KF nie zawiera żadnych "podejrzanych" Ty2. Są w niej wyłącznie te, które były wymienione w jednym z postów wyżej + dwójki ex PKP. Wyjątkiem jest Ty2-7060, któremu chyba coś się chyba przytrafiło zaraz na początku służby na PMPPW, bo na początku lat 70-tych już "nie figurował" w wykazach.
lyck pisze:Jak widać parowozy TE-2581, 3680 i 7178 przenumerowano popełniając błędy. Są tu też inne dziwy - np. loki 4925 i 5472 pochodziły z kolei portowej w Odessie(!).
Takich cudaków jest na pęczki, oczywiście tylko w tym wykazie.
lyck pisze:TE 7178 też jest prawdopodobnie błędna, bo maszyna 52 7178 zaistniała po wojnie na kolejach DR.
Zapewne chodzi o piaskowy TE 7173.
lyck pisze:Kolega Doctor napisał chwilowy post o maszynie Ty2-1407. Szkoda że go skasował, bo być może warto pociągnąć temat w tym lub oddzielnym wątku. Niedawno znalazłem jej zdjęcia z zupełnie innym tendrem niż ten który ma obecnie. Poza tym na obecnym tendrze wyszedł na wierzch niemiecki numer który burzy mi pewną teorię - jeśli są jeszcze zainteresowani (uff ciężka ta numerologia), to proszę dać znać...
Ja zawsze chętnie przeczytam.

Pozdrawiam,
TC
Doctor
Towarowy
Posty: 7
Rejestracja: 12 lis 2006, 13:38
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Doctor »

Jeśli chodzi o ten mój post o 1407 to chodziło mi o wyjaśnienie jego tożsamości - Atlas parowozów podaje że to Krauss-Maffei (ciekawe na czym się pan Terczyński oparł zbierając te dane), Tomi i strona PSMK, że nie wiadomo. W sumie to ten temat był ruszony wyżej, ale zagadka nie została rozwiązana.

Tender z powiększoną skrzynią węglową i data pojawienia się tego parowozu na PKP sugerowałyby, że dotarł do nas via SŻD, jako że u naszych "braci" takie i większe przeróbki tendrów były dość powszechne. Pytanie tylko, czy tender dotarł osobno czy z parowozem. I czy parowóz został złożony z części "polskich", "radzieckich" czy może z mieszanki tychże. Jeśli to składak (proponuję zdefiniować składaka jako parowóz o ramie od innej maszyny niż kocioł i o numerze innym niż parowozy będące dawcami tych części), to myślę, że niespecjalnie jest po co ten temat roztrząsać, no chyba, że udało by się ustalić pochodzenie najważniejszych części tego parowozu.

Swoją drogą - macie może jakieś informacje o tego typu przeróbkach tendrów na PKP? Chodzi mi o przeróbki mające na celu zwiększenie pojemności, ale to już chyba temat nieco szerszy niż Ty2. No chyba, że nie ma tematu ;)

A tak przy okazji - może warto by było pokusić się o stworzenie porządnej publicznej erraty do "AP"?
Michał 'Doctor' Pawełczyk
http://parowozy.net
Tomisław Czarnecki
Towarowy
Posty: 6
Rejestracja: 13 lis 2006, 09:44

Post autor: Tomisław Czarnecki »

Doctor pisze:Jeśli chodzi o ten mój post o 1407 to chodziło mi o wyjaśnienie jego tożsamości - Atlas parowozów podaje że to Krauss-Maffei (ciekawe na czym się pan Terczyński oparł zbierając te dane)
Odpowiadam: zapewne na wykazie z Lok Reportu, bo to w nim jest Krauss-Maffei 16514/1943 ex 52 3388 ex TE 9223 (?!). 52 3388 trafił na SZD i tam pozostał.
Doctor pisze:Tomi i strona PSMK, że nie wiadomo. W sumie to ten temat był ruszony wyżej, ale zagadka nie została rozwiązana.
A może tej zagadki nie da się wyjaśnić?
Doctor pisze:Tender z powiększoną skrzynią węglową i data pojawienia się tego parowozu na PKP sugerowałyby, że dotarł do nas via SŻD, jako że u naszych "braci" takie i większe przeróbki tendrów były dość powszechne. Pytanie tylko, czy tender dotarł osobno czy z parowozem.
To jest źle postawione pytanie. Prawidłowe brzmi: jaki tender miał 1407 w 1964 roku. I, co jeszcze bardziej interesujące, jaki kocioł.
Doctor pisze:A tak przy okazji - może warto by było pokusić się o stworzenie porządnej publicznej erraty do "AP"?
Wydaje mi się, że materiały z mojej strony dość dobrze pełnią tę rolę, chociaż swoją drogą dość niezręcznie jest poprawiać cokolwiek po P. Terczyńskim. W tej chwili rozbudowuję opisy każdego zachowanego parowozu tak, by uwzględniały np. przebieg służby oraz inne informacje. Ponadto gruntownej przebudowie ulega wykaz serii parowozów PKP (i nie tylko). Znajdzie się w nim trochę więcej informacji, niż dotychczas, a także nieco wyjaśnień. No bo np. jakże tu mówić o 66 sztukach Pt31 po wojnie (o tylu się przeważnie wspomina), skoro oznaczenie Pt31-46 otrzymał... dawny Pu29-3?

Pzdr,
TC
Doctor
Towarowy
Posty: 7
Rejestracja: 12 lis 2006, 13:38
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Doctor »

Tomisław Czarnecki pisze:A może tej zagadki nie da się wyjaśnić?
Odpowiem trochę matematycznie: żeby uznać, że problem nie ma rozwiązania, należy wykazać jego nierozwiązywalność. Aczkolwiek z drugiej strony - jeśli nie ma dowodu na nierozwiązywalność problemu - wcale nie musi to oznaczać, że rozwiązanie istnieje. ;)
Nie upieram się, że to się da rozgryźć - po prostu nie jestem pewien co do tego że się nie da.
No bo np. jakże tu mówić o 66 sztukach Pt31 po wojnie (o tylu się przeważnie wspomina), skoro oznaczenie Pt31-46 otrzymał... dawny Pu29-3?

Słuszna uwaga. Tylko czy w tym przypadku wchodziłby w grę taki scenariusz, że jakiś Pt31 mimo, że fizycznie istniał, nie został wpisany na inwentarz (np z powodu fatalnego stanu lub pełnienia funkcji dawcy części zamiennych), a jego miejsce zajął Pu29-3?

pozdr
Michał 'Doctor' Pawełczyk
http://parowozy.net
ODPOWIEDZ