CM pisze:A miałem tam być tydzień temu... eeeeeeeech, Lyck odbiera mi resztki poszukiwawczego natchnienia
E tam, to nie sklep, gdzie towar polizany należy do liżącego...
Każdy może lizać do woli, a lizaków (tj. np. obiektów do focenia) pod dostatkiem mimo, że trochę pomaskowane... Kwestia chęci i ćwiczeń w dostrzeganiu. Każdy dostrzega co innego.
CM pisze: A jak tyś go sfocił panie paparazzi? Stałeś na drugim brzegu z półmetrowym obiektywem?
Żartujesz. Lunete jeszcze mam, ale kurzem zarasta. Teleobiektyw jest może i fajny ale przyciąga nieporządany wzrok jak magnes. Dałem sobie spokój z lustrzankami, gdy stwierdziłem, że możliwości niektórych cyfrowych "małpek" (niestarszych niż rok) dają mniejszym kosztem porównywalne albo i lepsze efekty. Trzeba tylko trochę wprawy i obycia ze sprzętem. A aparat mam już przeciętnawy...
http://www.dpreview.com/reviews/nikoncp7900/ ...i straszliwie niepozorny. Te powiększenia nie są powiększeniami tylko wycinkami niezmniejszonych zdjęć prosto z aparatu. Trochę je ostrzę i rozjaśniam, ale taka jakość zaczyna się od 7 i więcej megapixeli. Obecnie sprzedawane modele mają coraz częściej stabilizację matrycy - więc jeszcze łatwiej o ostre foty. Ja musiałem się trochę nagimnastykować by ostrość była OK.
Pod estakadą jest parking połączony schodami i kładką z drugim brzegiem. A stamtąd widać wszystko prawie jak na dłoni. Z kładki tez jest piękny widok. Jeszcze lepszy widok jest zapewne z estakady (mostu) ale nie ma chodnika od dobrej strony tylko wąski pas pobocza. Zdjęcie też pewnie można zrobić, ale w porze mniejszego ruchu, irytując przy okazji kierowców...
CM pisze:
No tak - płaskie dachy jednak nie kłamały... Drugie piętro nadbudowano w miejsce efektownego poddasza - i okna szlag trafił. Mówisz że nie wchodziłeś głębiej? Ciekawe byłoby ujęcie identyczne jak na starej pocztówce. Wyrwa w bruku... czyli całkiem niedawno zdjęto stąd resztki szyn? Zła wiadomość dla PJ - nie widać piwnicznych okienek
Tam są jakieś płoty i prywatna posesja. Jakby mocno chcieć to może i się da zrobić zdjęcie pod porównywalnym kątem.
Tak przy okazji dopiero teraz zauważyłem, że na powyższym planie z 1945 r. basen z mostem obrotowym nie zalicza się do stoczni. Co więcej nadzalewówka nie mogła już wówczas biec po tym moście, i musiała wcześniej odgałęzić się na wschód, omijając stocznię od północy. Być może dopiero po rozbiórce odcinka miejskiego Zamech rozbudował się pochłaniając stare torowisko nawet bez rozbiórki torów na zaanektowanym odcinku. No chyba, że jest tu jakieś wielkie uproszczenie. To w końcu szkic.
[dopisek]
Muszę chyba jednak odwołać co wyżej napisałem. To musi być jednak błąd odręcznego szkicu. Porównanie z wczesniej zamieszczoną mapką z lat 70-ych wskazuje, że autor szkicu jednak miał problemy z pamięcią...