kuba_mk pisze:
Czy kolejowe przewozy regionalne mają może sens tylko przy 6-8 parach połączeń na dobę? Bo z tego co mówisz wnioskuję, że uruchamianie pociągów typowo szkolnych, czy typowo pracowniczych jest nieporozumieniem.
Tak. Tylko conajmniej 6 par pociągów na dobę ma sens i tworzy jako taką ofertę przewozową na danej trasie i bez obawy, że jak wizyta w urzedzie/ośrodku zdrowia/ zakupy sie przedłużą to nie trzeba będzie nocowac na dworcu.
W takiej ofercie zawarte są oczywiscie pociągi typowo pracownicze/do urzędu/lekarza i szkolne, czyli te co przyjeżdżają na stację końcową przed 7.00 i przed 8.00, a wyjeżdżają po 14.00 i po 15.00. Pociąg bardzo wczesno-ranny ok 4.00 służy zazwyczaj kolejarzom i pasażerom zdążającym w dalszą podróż, którzy kożystają z pociągu regionalnego, aby dostać sie do stacji węzłowej i przesiąść się na pociąg miedzyregionalny. Pociągi w okolicy południa służą ludziom wybierającym sie do sklepów i turystom. Pociągi popołudniowe ok 17.00 i późnowieczorne 20.00-21.00 służą zazwyczaj studentom, powracającym z zakupów/urzędów, wycieczkowiczom itp.
PS. "Duże" przewozy to pojecie względne. Np Metro Warszawskie charakteryzuje sie "dużymi" przewozami, które kształtują się ok 300 tyś pasażerów na dobę. To jest dopiero zapotrzebowanie na przewozy!! Do Pisza chyba jeździ mniej ludzi dzienie