Udało mi się znależć artykuł w Tygodniku Ostrołęckim,na temat możliwości przywrócenia połączenia kolejowego pomiędzy Ostrołęką i Szczytnem,cytuję:
"Ostrołęccy kolejarze zwrócili się do radnych powiatu z prośbą o pomoc w przywróceniu połączeń kolejowych pomiędzy Ostrołęką a Szczytnem.
Kolejarze przyszli na sesję Rady Powiatu w czwartek 9 marca. Zebranym na sesji pokazali planszę z zaznaczonymi połączeniami kolejowymi. Z mapy tej wynikało, że powiat ostrołęcki praktycznie pozbawiony jest transportu kolejowego.
Choć w tej chwili koleją dojechać można tylko do Tłuszcza, większość torów, w tym te na trasie do Szczytna, utrzymywane są w przejezdności. Oznacza to, że kolej ma obowiązek o nie dbać i w każdej chwili można wznowić ruch pociągów. Obecnie na trasie Ostrołęka-Tłuszcz jeżdżą trzy szynobusy. Ostatnie przeglądy techniczne przechodzą kolejne trzy.
Problemu nie stanowi tabor - mówił Ryszard Lewicki, maszynista i jednocześnie przewodniczący Związku Zawodowego Maszynistów w Ostrołęce. - Trzeba po prostu dobrej woli ze strony marszałka, żeby wznowić połączenia na tym terenie.
Większość z kolejowego taboru, którym dysponuje spółka Koleje Mazowieckie jest dysponowana na Warszawę i okolice. Tak np. dzieje się z większością szynobusów, zakupionych przez kolej.
Gdyby na trasie Ostrołęka-Szczytno jeździły szynobusy, nie byłaby to nieopłacalna inwestycja - przekonywał Wiesław Stypiński z "Solidarności 80”. - Kiedy cztery lata temu, przed likwidacją połączenia kolejowego na tej trasie liczyliśmy pasażerów, było ich ok. 140. Tymczasem do szynobusu mieści się 120 osób.
- Najbardziej zainteresowani przywróceniem połączeń na tej trasie są mieszkańcy gmin: Baranowo, Jednorożec, Chorzele - mówi Ryszard Lewicki. - Wiadomo, jaka jest sytuacja. Ludzie są bez pracy, ale często nie mają też jak do niej dojechać, bo przecież nie każdy ma samochód.
- W ubiegłym roku zebraliśmy ok. 1300 podpisów od mieszkańców tych gmin, którzy opowiadają się za przywróceniem połączeń. Pismo z taką prośbą i podpisy złożyliśmy w ubiegłym roku w Urzędzie Marszałkowskim, ale do tej pory nie otrzymaliśmy na nie odpowiedzi - mówi Stypiński.
- Nawet na biednym Podlasiu jeżdżą szynobusy - przekonywał Jerzy Jankowski, przewodniczący zakładowej "Solidarności” kolejarzy w Ostrołęce. - Kilometr przejechany przez pociąg to koszt ok. 8 euro, tymczasem ten sam odcinek pokonany przez szynonbus kosztuje tylko 2 euro. Szynobusy są tańsze w eksploatacji.
Jak podają kolejarze, po uruchomieniu połączeń szynowych Ostrołęka-Szczytno, do Chorzel szynobus dojechałby w godzinę i dziesięć minut, a do Olsztyna (po przesiadce w Szczytnie) ok. dwóch godzin i dwudziestu minut.
- Prosimy radnych powiatu o pomoc i interwencję - apelowali kolejarze. - Wspólnymi siłami możemy coś zdziałać, a naszym zdaniem kolej na tym terenie jest po prostu potrzebna."
Kolejarze nie ukrywają też, że uruchomienie nowych połączeń dałoby kilka, a nawet kilkanaście nowych miejsc pracy.
- Potrzebni byliby maszyniści, przejazdowi, obchodowi - wyliczają. - Do tego trzeba byłoby uruchomić stację w Chorzelach.
Jak nam powiedzieli, wznowieniem połączenia zainteresowane jest także Szczytno.
- Wystąpimy z apelem do Urzędu Marszałkowskiego o przywrócenie połączeń - zapowiedział przewodniczący Rady Powiatu Krzysztof Parzychowski po tym jak radni, jednogłośnie opowiedzieli są za takimi działaniami."