Sebastian Marszał pisze:No może nie 30 dni. Trzeba zaleźć robotników interwencyjnych, którzy zaczną robić wycinkę. Potem wymiana podkładów i wzmocnienie podkładów. Najlepiej było by AHM-800R i pociągami P93 lub P95 do wymiany podkładów.
Chyba żeśmy się jednak nie zrozumieli. Mnie chodziło o odcinek Szczytno-Wielbark. Cały ten odcinek linii jest w stanie jak na ww fotografiach, kompletna nawierzchnia, 99% elementów mocowania szyn kompletne, jak widać brak jakiś rażących dołków w tokach szynowych, nierówności bocznych czy zużycia samej główki. Żeby tak jak ten odcinek wyglądały niektóre czynne linie to byłoby dobrze. Ta przechyłka w łuku (dość ostrym) sugeruje że na innych łagodniejszych i prostych odcinkach mogłabyć kiedyś prędkość wyższa niż 80 km/h które było przed zamknięciem. W 2009 roku na przejazdach były wyrobione rowki co oznacza że przejazdy inspekcyjne są tam dokonywane a linia na 110% jest kompletna. Dlaczego więc sweedwood nie chce wozić drewna koleją? A może jednak dostaje odpowiedź od PLK że "nie da się" albo "uruchomienie linii, załatanie ubytków (których nie ma), i wycinka drzew w skrajni to będzie... a najlepiej to jeszcze będzie jak dacie na odbudowę urządzeń SRK na stacji Wielbark- jakieś 2 mln PLN
Każdy by wtedy czekał na uruchomienie pasażerskich przez województwo- wszak to ono po raz kolejny "zabecaluje" z państwowego przelewając w państwowe, a my się przy okazji podłączymy. Oczywiście SĄ TO MOJE DOMYSŁY poparte plotkami ze sweedwoodu, oraz doświadczeniami własnymi z PLK (próba zorganizowania imprezy przez jednego z wysoko postawionych pracowników PKP Cargo- a prywatnie klubowicza KMKM) kiedy to za "przejezdną linię strategiczną" odcinek Ostrów Mazowiecka-Ostrołęka PLK zażyczyło sobie 80 000 PLN za wycinkę skrajni na linii na której mają szlakową dopuszczalną 60 km/h. "No to macie niezły burdel w tym archeo" skoro pociąg może jechać 60, a maszynista nagle w okolicy przystanku Jelonki zobaczy rząd choinek o średnicy ok 10 cm między tokami szynowymi.
Sebastian Marszał pisze:SPOT był okresem programowania w latach 2004-2006 (rozliczenie do 2008 roku). Teraz mamy RPO 2007-2013, w RPO W-M 2007 - 2013 zapisane jest w osi 5 "Rewitalizacja i modernizacja linii kolejowej nr 219 na odcinku Olsztyn -Szczytno i linia nr 35 Szymany - Szczytno jako kolejowe połączenie lotniska w Szymanach z Olsztynem". Przeznaczone jest na to 154 mln zł z UE.
Wiec w tym okresie programowania nie będzie kasy na ewentualne projekty w RPO WM. Pytanie jak to jest na Mazowszu, ale przypuszczam, że tak samo.
Rozwiązanie jest taki, że samorządy, po których przebiega linia mogą za pomocą pracowników z PUP wyasygnować kasę na naprawę a PLK da materiał torowy, który zostanie wbudowany. Tak było na linii nr 219 odcinek Szczytno - Ełk
Oczywiście że w następnym okresie musiałoby "to być". Jednak bez działań teraz- w roku 2013 nie będzie nieomal co ratować bo PLK radośnie rozbierze sobie kilkanaście kilometrów linii
Rozbiórki to też działanie celowe. Spieszą się z tym, bo doświadczenie odcinka Bytów-Korzybie uczy że jak się nie objeżdża linii to potem nie ma jak wjechać by ją rozebrać. Ubytki są tak powszechne, że nawet jak złodzieje nie ruszą szyn a jedynie same mocowania, to koszt nowych mocowań plus robocizny po to by zwinąć z linii "tory" przekroczą zyski. A tak objeżdżana jeszcze kompletna w miarę i przejezdna do niedawna na 20 km/h linia to 0,30 gr za kilogram złomu, szyna S49 czyli 49x0,3 na każdy metr to daje 14,70 PLN za metr szyny, zakładając że rozbieramy 50 km toru to daje 14,7(za każdy metr)x 50000 metrów= 735 000 PLN razy dwa oczywiście bo kolej mamy klasyczną dwuszynową daje
ok 1,5 MLN PLN!!!!!! a gdzie śruby podkładki i inne mocowania, pozostałości pędni, semafory które już zostały złomowane, kable i inne metale kolorowe, linia teletechniczna. Po odliczeniu kosztów myślę że 2 mln wyjdzie na czysto z takiej rozbiórki. Niezły kesz do podziału, no i wypracowując taki zysk dla firmy można zapewne śmiało liczyć na niezłą premię (lub nie daj boże zachachmęcić jakąś bocznicę czy dodatkowy tor stacyjny po cichu w całości dla siebie i ekipy nie wykazując go wcześniej na inwentarzu danej linii.
Ktoś w IZ Siedlce nieźle liczy pieniądze... Ale kompletnie nie myśli o skutkach tegoż dla systemu komunikacyjnego kraju. O ile w przypadku odcinka Sokołów- Małkinia jest to słusznie zrobione miejsce pod nowy przebieg drogi i nowy most, to tutaj o niczym takim danych nie ma