Rekord prędkości na linii Reda - Hel!!! 120 km/h!

Planowane imprezy i wycieczki, relacje oraz fotoreportaże;

Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard

Awatar użytkownika
Adam Dąbrowski
DYŻURNY RUCHU
Posty: 1139
Rejestracja: 24 wrz 2004, 17:26
Lokalizacja: Warszawa/Olsztyn

Rekord prędkości na linii Reda - Hel!!! 120 km/h!

Post autor: Adam Dąbrowski »

Kolej jest wielka, kolej ma przyszłość!

"Rozpoczynamy właściwą część próby. Pojedziemy z Redy do Helu z prędkością wyższą niż normalnie. Mam przy tym taką prośbę do studentów Politechniki Gdańskiej: niech pięć osób, najlepiej tych samych, wysiądzie z pojazdu i wsiądzie z powrotem na przystanku Reda Rekowo, a potem, w Mrzezinie, niech uczyni podobnie osób dziesięć".

Rzadko kiedy (rzekłbym nawet: NIGDY) w autobusie szynowym spółki PKP Przewozy Regionalne można usłyszeć z głośników podobny komunikat. Dziś jednak wszystkie, naprawdę wszystkie chwyty były dozwolone. Mogliśmy nagminne drwić z ustaleń WOS-u, mogliśmy straszyć kierowców na przejazdach, mogliśmy przekraczać dozwoloną prędkość na szlaku, i to przykładowo o 44 km/h, mogliśmy wreszcie pobawić się w taki sobie mały wyścig i wyprzedzić parę samochodów, choćby tych prujących 119 km/h helską szosą. Jeśli ktoś myśli, że jestem pijany albo gorzej (cóż, pora jakby adekwatna), ten się grubo myli. Taki to dziś dzień mieliśmy, a najlepiej opowie nam o tym główny "winowajca", Pan Leszek Lewiński. :)

Wszystko za sprawą próbnego przejazdu z Gdyni Głównej do Helu i z powrotem autobusem szynowym SA132-005, który miał dać odpowiedź na pytanie, jak poradzi sobie linia Reda - Hel po ostatnich remontach ze znacznie podniesionymi prędkościami drogowymi i dużymi przyspieszeniami. W eksperymencie wzięli udział przedstawiciele kolei, w tym oczywiście wspomniany i dobrze nam znany Mistrz LL, czuwający nad całą "zabawą". Piszę to rzecz jasna z nutką żartu, lecz w rzeczywistości była to bardzo ważna i wymagająca dużej odpowiedzialności próba. Co ważne, próba zakończona pozytywnie. Oprócz kolejarzy obecni byli również studenci Politechniki Gdańskiej z różnych lat i wydziałów. Wszyscy przyczynili się jednak do pomocy, tworząc odpowiedni balast, potrzebny przy trasowaniu rozkładu jazdy, a także wiernie symulując wymianę pasażerów na stacjach i przystankach. Byli nawet tacy, co w tej symulacji trochę się zapędzili (ludzie przecież spóźniają się czasem), ale o tym może nieco później...

Przejazd pociągów specjalnych 502541 z Gdyni do Helu oraz 502540 w relacji przeciwnej wymagał podjęcia dużych środków ostrożności. Chodziło przede wszystkim o działanie urządzeń SSP (samoczynnej sygnalizacji przejazdowej), których czujniki ustawiono na znacznie mniejszą prędkość (a czas ostrzegania powinien wynosić minimum 30 sekund). Mogło to prowadzić do niebezpiecznych sytuacji, więc wszystkie ważne, a nawet mniej ważne, przejazdy kolejowe osłonięte zostały przez pracowników PKP PLK. Bezpieczeństwo - rzecz święta!

Wyruszyliśmy z Gdyni z opóźnieniem, bowiem już na starcie zdefektował autobus szynowy. Przyczyną była awaria komputera pokładowego. Usterkę jednak usunięto, a cała ekipa sprawnie wpakowała się do środka, zajmując miejsca siedzące. Pierwszy raz miałem okazję jechać pojazdem serii SA132 i muszę przyznać, że wywarł on na mnie jak najbardziej pozytywne wrażenie: przede wszystkim ergonomicznie zaprojektowane wnętrze i wygodne siedzenia z wysokimi oparciami. Komfort i wygoda, silny powiew nowoczesnej kolei.

O godzinie 9:30 wyruszyliśmy w podróż, a już w Redzie dostaliśmy krzyżowanie z osobowym jadącym od strony Helu. W malutkim autobusie szynowym SA109-006 tłoczyło się mnóstwo podróżnych, zaiste z łakomą zazdrością spoglądających na nasz dużo mniej zapchany pojazd. Kiedy na semaforze wyjazdowym pojawił się sygnał zezwalający, mogliśmy rozpocząć właściwą część próby. Na kolejnych stacjach i przystankach zasymulowano następujące wymiany:

:arrow: Reda Rekowo (-5 +5)
:arrow: Mrzezino (-10 +10)
:arrow: Żelistrzewo (-5 +5)
:arrow: Puck (-30 +30)
:arrow: Swarzewo (-7 +7)
:arrow: Władysławowo (postój, symulacja spóźnionych parówkożerców ;) )
:arrow: Władysławowo Port (-2 +2)
:arrow: Chałupy (-17 +17)
:arrow: Kuźnica (-10 +10)
:arrow: Jastarnia Wczasy (przelot)
:arrow: Jastarnia (postój, krzyżowanie)
:arrow: Jurata (-13 +13)
:arrow: Hel (postój)

W kierunku przeciwnym zasymulowano mniej więcej podobne warunki, przy zmienionych czasach jazdy.

Na trasie do Helu działo się ciekawie. Pierwszą poważną próbą był podjazd na maksymalnie 16-promilowe wzniesienie między Redą Rekowem a Mrzezinem. Swoją drogą, przepiękne widoki. W Mrzezinie czekała na krzyżowanie drezyna motorowa WMB-129, taki mały ciągnik. Za Puckiem minęliśmy kilka "automatów" SSP, kolejno: kategorii B, kategorii B (zmodernizowany niedawno pod przewodnictwem pana Leszka, o czym czytać można było u Martela na Jego forum) i kategorii C. W Swarzewie uwagę wielu pasażerów przykuła rozebrana niedawno linia kolejowa do Krokowej, popularna "krokówka", aspirująca swojego czasu do miana kolei drezynowej. Dotarliśmy do Władysławowa, osiągając prędkości maksymalnie 120 km/h przed Redą i 102 km/h od Redy.

We Władysławowie, podczas postoju (spowodowany był koniecznością obsadzenia następnych przejazdów kolejowych) Pan Leszek załatwił wszystkim zwiedzanie "LCS-u", czyli Liniowego Centrum Sterowania. Trzeba bowiem wiedzieć, że linia kolejowa Reda - Hel jest sterowana zdalnie właśnie stąd, tu są komputery, stanowiska zapowiadawcze, monitoring przejazdów itd. Choć system pochodzi sprzed 10 lat, cały czas robi wrażenie. Dzięki niemu do obsługi całego odcinka wystarczają tak naprawdę dwie osoby. Dodatkowo czyny jest posterunek w Helu (dyżurny ruchu), Pucku (dróżnik przejazdowy) i oczywiście w węzłowej Redzie. Na komputerach wyświetlany jest stan zajętości torów stacyjnych i szlakowych, bez wskazania dokładnego położenia pociągu wg kilometrażu. Mogliśmy więc na monitorze zobaczyć nasz szynobus, stojący na stacji, a także wspomniany wcześniej wózek motorowy, sunący teraz z Mrzezina do Redy.

Po obejrzeniu LCS wykonanych zostało kilka zdjęć grupowych w różnych sceneriach. Jako, że czas jednak naglił, należało odjechać. Rogatki opadły, wstrzymując ruch uliczny, a semafor wyjazdowy wyświetlił sygnał S10, czyli światło żółte i zielone, poczciwa "czterdziestka, dalej wolna". Ponaglające Rp1 sprawiło, że większość studentów wsiadła do autobusu szynowego. Niestety, kilka osób nie zdążyło, a ich spóźnienie spowodowane było tym, że musieli stać w kolejce po parówki. Cóż, mieliśmy scenę niemalże żywcem wyjętą z "Misia". No i podobnie, jak tam, tu też skrytym parówkożercom powiedziano jasno i zdecydowanie "nie". Musieli czekać na nasz powrót, a ominął ich najpiękniejszy odcinek trasy.

"Helską kosę" przebyliśmy z prędkościami rzędu 80-100 km/h, budząc zdziwienie w oczach co niektórych kierowców jadących równoległą drogą. Takie "szaleństwa" na opustoszałym półwyspie były jednak dość bezpieczne, latem podobny eksperyment byłby chyba niedopuszczalny. W Jastarni czekaliśmy na osobowy z przeciwka, prowadzony maszyną SU42-524.

Po przyjeździe do Helu Pan Leszek podziękował za pierwszą część próby i zapowiedział drugą. Mieliśmy pojechać jeszcze szybciej i pobić rekord prędkości na tej trasie, pędząc aż 120 km/h. I faktycznie, po krótkim postoju, rozpoczął się popis mechanika, który mógł mocno przećwiczyć PESĘ, i to zupełnie legalnie. Jechaliśmy bardzo szybko, 90-100 km/h. Wreszcie, między Chałupami w Władysławowem Port osiągnęliśmy kosmiczne i graniczne 120 km/h! Przyznam, niesamowita sprawa. Powiem również, że miejscami naprawdę nie było czuć, że jedziemy aż tak ostro. Tylko raz albo dwa razy dość mocno "kopnęło" na łukach.

Po drodze mieliśmy oczywiście kolejne krzyżowania. W Jastarni spotkaliśmy SM42-872 z osobowym do Helu (ciekawe, co ta lokomotywa robiła przy pociągu w sezonie grzewczym...), a w Mrzezinie trzeba było czekać na następny osobowy, ciągnięty przez SU42-501.

Wjazd do Redy został nagrodzony brawami. Po chwili mieliśmy jeszcze jeden mały test: na rozjeździe R300 pojechaliśmy w kierunku zbocznym nie, jak nakazywał semafor, 40km/h, ale 50 km/h, wykorzystując rzeczywiste możliwości owego rozjazdu. Niestety, na co dzień jest to niemożliwe z bardzo prozaicznej przyczyny: braku odpowiednich obrazów sygnałowych na naszych semaforach.

Wycieczkę zakończył, jak i rozpoczął, Pan Leszek ze swoim przemówieniem: "Ten eksperyment dowiódł, że po linii Reda - Hel można jeździć szybciej, niż obecnie. Dowiódł także, że ten szynobus faktycznie może jechać 120 km/h. Widzicie więc: kolej jest wielka, kolej ma przyszłość. Warto się uczyć kolei na Politechnice Gdańskiej".

I za te słowa wypada szczególnie podziękować...


Niniejszą krótką relację pisałem w trybie pilnym niemalże w nocy. Z czasem postaram się napisać nieco więcej (z jazdy mam cztery strony A4 notatek, w końcu skoro poświęciłem planowe zajęcia, to choć notować wypadało :D ). Zapraszam też innych uczestników wycieczki do napisania kilku słów, do wrzucania fot, a Pana Leszka zapraszam oczywiście do garści fachowych wniosków i spostrzeżeń. :)

Tym, którzy sprawili, że mogłem pojechać, jeszcze raz bardzo dziękuję!!! Pozdrawiam serdecznie i dobrej nocy życzę!

Adam

POKREWNE WĄTKI NA FORUM "MARTEL" (naprawdę warto przeczytać!):

Dzisiejsza jazda próbna szynobusem SA132-005 na trasie Gdynia - Hel - Gdynia:
http://www.forum.martel.pl/viewtopic.php?t=7554

Roboty torowe Reda - Mrzezino:
http://www.forum.martel.pl/viewtopic.php?t=6943

Przebudowa przejazdu w Pucku:
http://www.forum.martel.pl/viewtopic.php?t=6820&start=0
Pozdrawiam serdecznie,
Adam Dąbrowski
kuba_mk
DYŻURNY RUCHU
Posty: 122
Rejestracja: 21 paź 2005, 18:31
Lokalizacja: Lidzbark Welski
Kontakt:

Post autor: kuba_mk »

To i ja dodam coś od siebie, a konkretnie kilka zdjęć z przejazdu...

Postój we Władysławowie
Obrazek

Po przybyciu do Jastarni...
Obrazek

...na mijankę
Obrazek

Na stacji w Helu zmiana czoła i ruszamy z powrotem... jeszcze szybciej...
Obrazek

Puck i "urojona mijanka"
Obrazek

I właściwa mijanka Mrzezinie...
Obrazek

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 06 sty 2007, 21:03 przez kuba_mk, łącznie zmieniany 2 razy.
Bodek
Pospieszny
Posty: 129
Rejestracja: 12 lip 2005, 14:57
Lokalizacja: Gdynia / Szczecin

Post autor: Bodek »

Szkoda, że już nie mieszkam w Gdyni... To musiało być miłe przeżycie :)

Z jaką prędkością pokonaliście łuki pod Mrzezinem? Ich promienie raczej nie pozwalają na zbytnią fantazję ;)
Czy ewentualne podniesienie prędkości szlakowych na tej linii będzie dotyczyć jedynie szynobusów, czy także klasycznych pociągów pasażerskich?
USAMORZĄDOWIĆ regionalne linie kolejowe!!!
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=62563#62563
Pozdrowienia z Pomorza!
B. Jędrzejewski
Leszek Lewiński
EuroCity
Posty: 425
Rejestracja: 24 wrz 2004, 20:13
Lokalizacja: Reda

Post autor: Leszek Lewiński »

Bodek pisze:Z jaką prędkością pokonaliście łuki pod Mrzezinem? Ich promienie raczej nie pozwalają na zbytnią fantazję
do góry 70 km/h
na dół 80 km/h
Bodek pisze:Czy ewentualne podniesienie prędkości szlakowych na tej linii będzie dotyczyć jedynie szynobusów, czy także klasycznych pociągów pasażerskich?
Od nowego RJ dla wszystkich, ale nie aż tyle.
Docelowo dla autobusów będzie więcej, chociaż nie 120 :)
L.L.
Bernard
High-speed
Posty: 701
Rejestracja: 02 paź 2004, 10:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Bernard »

Powiem krótko: Było super :!: :D

http://piffko.be/IMG_8138.JPG (fot. Piotr Piwarski)
"Uwaga Grupa! Kierunek wschód! Tam musi być jakaś cywilizacja!"
Leszek Lewiński
EuroCity
Posty: 425
Rejestracja: 24 wrz 2004, 20:13
Lokalizacja: Reda

Re: Rekord prędkości na linii Reda - Hel!!! 120 km/h!

Post autor: Leszek Lewiński »

admk1985 pisze: ...najlepiej opowie nam o tym główny "winowajca", Pan Leszek Lewiński.
Adam napisał już prawie wszystko, dodam zatem tylko kilka spraw - głównie technicznych:
Przygotowania do tej jazdy rozpoczęliśmy dużo wcześniej. Ostatni przejazd drezyny pomierowej EM-120 odbył się z aparaturą pomiarową ustawioną na 80 km/h (na całej linii). Na podstawie wyników pomiarów wraz z Naczelnikiem Dariuszem Szczepińskim określiliśmy maksymalne prędkości na poszczególnych odcinkach linii. Z uwagi na to, że głównym problemem były braki wymaganych trójkątów widoczności na przejazdach kolejowych niestrzeżonych oraz niewystarczający czas działania urządzeń ssp na przejazdach strzeżonych przy prędkościach większych od 80 km/h, zdecydowaliśmy o strzeżeniu tych przejazdów przez pracowników Sekcji Eksploatacji w Redzie. Dwa samochody jadąc wzdłuż linii kolejowej przemieszczały pracowników pełniących w tym dniu obowiązki dróżników przejazdowych.
Aby przejazd był symulacją rzeczywistej jazdy z pasażerami, poprosiliśmy o pomoc Politechnikę Gdańską (o czym Adam już napisał).
I w końcu POJECHALIŚMY...
W związku z tym, że jazda w relacji Reda - Hel pokazała, iż przy założonych prędkościach maksymalnych bieg autobusu szynowego jest spokojny po krótkiej naradzie w Helu zdecydowaliśmy z Naczelnikiem Szczepińskim, że z powrotem spróbujemy pojechać jeszcze szybciej. Ustatliliśmy "na kolanie" nowe prędkości maksymalne.
I znów POJECHALIŚMY...
Jazda była również dość spokojna (dwa wyjątki - na dwóch łukach). Najbardziej interesowało nas jak autobus zachowa się na mrzezińskich łukach o promieniach rzędu 250 m przy prędkości 80 km/h. Zachowanie było doskonałe, ale przyspieszczenia niezrównoważone rzędu 0,9-1,0 m/s2 są już mocno odczuwalne, zwłaszcza dla podróżnych stojących. Najważniejsza jest jednak zmiana tych przyspieszeń, czyli tzw. parametr "psi". Na wyremontowanym odcinku Mrzezino - Reda zmiany te były bardzo łagodne, co potwierdza moją tezę, że polskie tory "zabijają" dwie rzeczy (których tam właśnie nie ma): styki klasyczne szyn i podkłady drewniane.
Pozostaje pytanie: I CO Z TEGO :?:
Otóż od nowego rozkładu jazdy pojedziemy na wielu odcinkach szybciej, tj. z prędkością 80 km/h (tam, gdzie dziś jest 60 km/h). Niestety, będą punktowe ograniczenia prędkości :( Bez budowy 9 kompletów samoczynnej sygnalizacji przejazdowej na odcinku Reda - Władysławowo i tyluż samo na Półwyspie, nie ma co liczyć na radykalne skrócenie czasów jazdy. Budowę ssp zgłosiłem do programu inwestycyjnego, ale znając życie... (obym się mylił).
Czekamy teraz na wydruki z autobusu (taśma z prędkościomierza) i na tej podstawie postaramy się dopuścić od połowy przyszłego roku jeszcze większe prędkości dla autobusów szynowych.
Niestety, już dziś wiem, że bez pieniędzy inwestycyjnych - choć niewielkich, ale inwestycyjnych - czyli dla mnie dodatkowych (poza limitem środków na tzw. utrzymanie bieżące) - nie będę w stanie wykonać wymiany nawierzchni z podkładami drewnianymi na łukach oraz zgrzewania szyn klasycznych w bezstykowe. Zobaczymy co przyniesie rok 2007. Może ktoś z Bardzo Ważnych Ludzi doceni znaczenie tej linii, którą za pieniądze o wiele, wiele mniejsze niż wydawane na E-ileśtam, można dostosować do wiele większych prędkości i wozić nią ludzi, "wycinając w pień" busikarzy i dając indywidualnym kierowcom możliwość wyboru: stać latem samochodem w korku, czy jechać autobusem szynowym.

Gdyby były jakieś pytania - chętnie odpowiem.
L.L.
Awatar użytkownika
Adam Dąbrowski
DYŻURNY RUCHU
Posty: 1139
Rejestracja: 24 wrz 2004, 17:26
Lokalizacja: Warszawa/Olsztyn

Re: Rekord prędkości na linii Reda - Hel!!! 120 km/h!

Post autor: Adam Dąbrowski »

Leszek Lewiński pisze:Gdyby były jakieś pytania - chętnie odpowiem.
Właśnie mi się takie urodziło. Jest pośrednio związane z tematem. :)

Z tego, co wyżej napisane oraz z tego, o czym rozmawialiśmy, wynika, iż dużą przeszkodą w zredukowaniu czasów przejazdu na linii Reda - Hel są "nie zabezpieczone" przejazdy kolejowe kategorii D lub przejścia dla pieszych kategorii E. Konieczne jest zainstalowanie tam urządzeń SSP, aby uniknąć uciążliwych ograniczeń prędkości.

Chciałem zapytać o pokrycie kosztów. Czy na przejazdach kolejowych, gdzie tor kolejowy przecina drogę kołową, całkowita odpowiedzialność finansowa za zabezpieczenie takiego przejazdu znajduje się po stronie PLK? O ile pamiętam, koszt jednej SSP to 600 000 złotych, co mocno obciąża budżet PLK-i. Czy nie powinno być tak, że w kosztach partycypuje również Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jako równorzędny użytkownik przejazdu?

Jak to wszystko wygląda z formalnego punktu widzenia? Innymi słowy: kto za co płaci?

Pozdrawiam serdecznie!
Pozdrawiam serdecznie,
Adam Dąbrowski
Leszek Lewiński
EuroCity
Posty: 425
Rejestracja: 24 wrz 2004, 20:13
Lokalizacja: Reda

Post autor: Leszek Lewiński »

Już 650 000 zł !!
Niestety, polskie prawodawstwo "ustawione" jest w ten sposób, że 100% kosztów za przejazdy ponosi... ZARZĄD KOLEI (nie koniecznie PLK, bo przecież zarządców kolei jest w naszym kraju kilkaset). Podstawą jest Ustawa o drogach publicznych oraz Rozporządzenia Ministra - jako przepisy wykonawcze do niej.
Pan Minister Chaberek czyni starania o zmianę tej ustawy, ale wiadomo, że dla Sejmu ważniejszy jest np. Łyżwiński niż jakieś tam przejazdy.
Wyjaśnić też należy, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jest zarządcą tylko dróg krajowych. Istnieją jeszcze drogi wojewódzkie, którymi zarządza Zarząd Dróg Wojewódzkich, drogi powiatowe i gminne, którymi zarządzają jednostki powołane przez właściwe organy administracji samorządowej (np. w m. Gdańsk jest to Zarząd Dróg i Zieleni).
Zarządcy dróg są różni. GDDKiA jako jednostka budżetowa (do tego obrzydliwie bogata) z reguły nie chce partycypować w niczym. ZDW w Gdańsku jest natomiast bardzo przychylny i to właśnie wspólnym dziełem tego Zarządu i Zakładu Linii Kolejowych jest modernizacja przejazdu w Pucku - publiczne dzięki w tym miejscu dla Dyrektora Zdzisława Jabłonowskiego (gdzieś na Martelu o tym pisałem). Ze starostami, burmistrzami, prezydentami i wójtami jest różnie. Zasadniczo - źle.
Dlatego współfinansowanie przejazdów kolejowych przez zarządców dróg w obecnych warunkach formalno-prawnych to rzadki proceder.
A ruch drogowy rośnie, kolejowy - znacznie rzadziej.
Ale przecież: "... to Polska właśnie..."
(W całej UE jest inaczej !!)
L.L.
Awatar użytkownika
Adam Dąbrowski
DYŻURNY RUCHU
Posty: 1139
Rejestracja: 24 wrz 2004, 17:26
Lokalizacja: Warszawa/Olsztyn

Post autor: Adam Dąbrowski »

Leszek Lewiński pisze:Niestety, polskie prawodawstwo "ustawione" jest w ten sposób, że 100% kosztów za przejazdy ponosi... ZARZĄD KOLEI (nie koniecznie PLK, bo przecież zarządców kolei jest w naszym kraju kilkaset).
Nawet za taką "drobnostkę", jak znaki drogowe (krzyże św. Andrzeja, STOP-y), płaci zarząd kolei?
Leszek Lewiński pisze:ZDW w Gdańsku jest natomiast bardzo przychylny i to właśnie wspólnym dziełem tego Zarządu i Zakładu Linii Kolejowych jest modernizacja przejazdu w Pucku - publiczne dzięki w tym miejscu dla Dyrektora Zdzisława Jabłonowskiego (gdzieś na Martelu o tym pisałem).
http://www.forum.martel.pl/viewtopic.php?t=6820&start=0 :)
Leszek Lewiński pisze:A ruch drogowy rośnie, kolejowy - znacznie rzadziej.
No właśnie, dokładnie ten paradoks skłonił mnie do zadania pytania. Co więcej: do zdecydowanej większości zdarzeń na przejazdach dochodzi ewidentnie z winy kierowców, którzy lekceważą podstawowe zasady bezpieczeństwa, a nierzadko niestety i wskazania urządzeń SSP...

A jak jest to rozwiązane w Europie? W jaki sposób dzieli się koszty między zainteresowane strony?

Pozdrawiam!
Pozdrawiam serdecznie,
Adam Dąbrowski
Leszek Lewiński
EuroCity
Posty: 425
Rejestracja: 24 wrz 2004, 20:13
Lokalizacja: Reda

Post autor: Leszek Lewiński »

admk1985 pisze: Nawet za taką "drobnostkę", jak znaki drogowe (krzyże św. Andrzeja, STOP-y), płaci zarząd kolei?
Rozporządzenie o znakach drogowych mówi, że znaki drogowe ustawia ZARZĄDCA DROGI z wyłączeniem znaków G-3 i G-4 (Krzyże Św. Andrzeja), które ustawia zarządca kolei.
Zatem za "Stop'y", wskaźniki zbliżania i znaki ostrzegawcze na szczęście - jako zarząd kolei - nie płacimy.
admk1985 pisze:A jak jest to rozwiązane w Europie? W jaki sposób dzieli się koszty między zainteresowane strony?
W Niemczech:
1/3 Zarząd Kolei,
1/3 Zarząd Drogi
1/3 Samorząd, na którego terenie jest przejazd.

W pozostałych krajach Europy - z tego co mi wiadomo - jest bardzo podobnie.
L.L.
Awatar użytkownika
Adam Dąbrowski
DYŻURNY RUCHU
Posty: 1139
Rejestracja: 24 wrz 2004, 17:26
Lokalizacja: Warszawa/Olsztyn

Post autor: Adam Dąbrowski »

Leszek Lewiński pisze:1/3 Zarząd Kolei,
1/3 Zarząd Drogi
1/3 Samorząd, na którego terenie jest przejazd.
I to jest sprawiedliwość! Podejrzewam, że dzięki takiemu systemowi i bezpiecznych przejazdów jest zdecydowanie więcej...

Dziękuję ślicznie za odpowiedzi! :)

Pozdrawiam!
Pozdrawiam serdecznie,
Adam Dąbrowski
Leszek Lewiński
EuroCity
Posty: 425
Rejestracja: 24 wrz 2004, 20:13
Lokalizacja: Reda

Post autor: Leszek Lewiński »

admk1985 pisze: Podejrzewam, że dzięki takiemu systemowi i bezpiecznych przejazdów jest zdecydowanie więcej...
Na linii UBB (to taki nasz odpowiednik linii Reda - Hel na wyspie Uznam) jest ich ... :shock: 90% :shock:
L.L.
ODPOWIEDZ