Wejherowo - Wejherowo Cementownia
: 19 maja 2006, 16:18
Witam
Dziś z towarzyszem Adamem w bardzo spontaniczny sposób postanowiliśmy urozmaicić zajęcia na uczelni i zamienić plan zajęć na lepszy
Padło na Wejherowo, gdyż tylko tutaj sięga bilet Juwenaliowy :>
Podróż SKMkowym kibelkiem minęła spokojnie z krótkim nieplanowanym postojem w Rumii w celu przepuszczenia opóźnionego osobowego do Helu.
Wysiadka w Śmiechowie i dalej na piechotę w stronę centrum. Na pobliskim przejeździe poczekaliśmy na okazje...
... i ruszyliśmy dalej. Przy nastawni stało takie duże żółte coś co się później okazało szlifierką (zdjęcia brak bo nie chciało mi sie wyciągać aparatu ) Początek szlaku przywitał nas ubytkiem, ale nie poddaliśmy się i kontynuwoaliśmy naszą prywatną inspekcje.
Krok, krok, krok tup tup tup ot spacer bez żadnych rewelacji.
Po dojściu do bocznic zakładowych mocno dyskutowaliśmy dlaczego są tak nieporządane. Blisko, szybko i porządnie zamiast śmierdzących TIRów. Widać Polska to inny kraj.
Widok w stronę Garczegorza
Pogoda była bardzo kapryśna. Słoneczko dopisywało i wędrówka stawała się bardzo męcząca, ale gdy na chwilę chowało się za chmury to czuć było porywisty wiatr. W każdym razie każdy podróżnik potrzebuje chwili odpoczynku
Nawet zwrotki nie wiedzą gdzie nas prowadzić.
Przystanek końcowy naszej krótkiej wędrówki
Ale przy najbliższej okazji i gruntownym przygotowniu kolejna wyprawa dotrze dużo dużo dalej.
Na koniec zostaliśmy zatrzymani przez semafor wjazdowy stacji Wejherowo który mimo próśb nie chciał nas przepuścić
Dziś z towarzyszem Adamem w bardzo spontaniczny sposób postanowiliśmy urozmaicić zajęcia na uczelni i zamienić plan zajęć na lepszy
Padło na Wejherowo, gdyż tylko tutaj sięga bilet Juwenaliowy :>
Podróż SKMkowym kibelkiem minęła spokojnie z krótkim nieplanowanym postojem w Rumii w celu przepuszczenia opóźnionego osobowego do Helu.
Wysiadka w Śmiechowie i dalej na piechotę w stronę centrum. Na pobliskim przejeździe poczekaliśmy na okazje...
... i ruszyliśmy dalej. Przy nastawni stało takie duże żółte coś co się później okazało szlifierką (zdjęcia brak bo nie chciało mi sie wyciągać aparatu ) Początek szlaku przywitał nas ubytkiem, ale nie poddaliśmy się i kontynuwoaliśmy naszą prywatną inspekcje.
Krok, krok, krok tup tup tup ot spacer bez żadnych rewelacji.
Po dojściu do bocznic zakładowych mocno dyskutowaliśmy dlaczego są tak nieporządane. Blisko, szybko i porządnie zamiast śmierdzących TIRów. Widać Polska to inny kraj.
Widok w stronę Garczegorza
Pogoda była bardzo kapryśna. Słoneczko dopisywało i wędrówka stawała się bardzo męcząca, ale gdy na chwilę chowało się za chmury to czuć było porywisty wiatr. W każdym razie każdy podróżnik potrzebuje chwili odpoczynku
Nawet zwrotki nie wiedzą gdzie nas prowadzić.
Przystanek końcowy naszej krótkiej wędrówki
Ale przy najbliższej okazji i gruntownym przygotowniu kolejna wyprawa dotrze dużo dużo dalej.
Na koniec zostaliśmy zatrzymani przez semafor wjazdowy stacji Wejherowo który mimo próśb nie chciał nas przepuścić