kilka fot z podlaskich Łap
Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard
- Piotr Janik
- InterCity
- Posty: 300
- Rejestracja: 29 wrz 2004, 16:14
- Lokalizacja: Warszawa
kilka fot z podlaskich Łap
Cześć. W lipcu br., dotarłem do Korsz – wbrew pierwotnym zamiarom - przez Podlasie http://www.anduril.linuxpl.com/kmk/viewtopic.php?t=228 . Rozczulając się wówczas nad naturą Śledzików i kolejową obfitością Łap, nie przypuszczałem, że wkrótce gromadzone w biegu (pociągu) spostrzeżenia będę mógł weryfikować bez pośpiechu. Bytuję w Łapkach okresowo, w warunkach o tyle miłych, że z okna pokoju, w odległości 50 m, widzę tor na Ostrołękę a 100 m dalej – ruchliwą magistralę Zielonka – Kuźnica Białostocka i częściowo tory rozrządowe. Obserwację prowadzę z przerwami na naukę oraz łączenie przyjemnego z pożytecznym, w zmiennych proporcjach. Czas na eskapady zyskuję dopiero w godzinach popołudniowych, dlatego większość fot pochodzi z października, który w tym roku był pod wieloma względami wyjątkowy.
Czy można dyskretnie wsunąć Łapki pod bieliznę prusko-pomorskiego forum? Warunkowo – można. Miasto zaŁapało się na schyłek istnienia Prus Wschodnich - wraz z całym Bezirk Bialystok, utworzonym po zakończeniu burzliwego romansu Adolfa Ha z Ziutkiem Słoneczko. Od jesieni 1941 do lata 1944 dyrekcja królewiecka prowadziła ruch na największym w swojej historii obszarze, mając do dyspozycji cztery "nowe" lokomotywownie (Białystok, Wołkowysk, Grodno, Czeremcha ze zwrotną w Hajnówce) i warsztaty - Ausbesserungswerk (AW) Lapy. Nie dochodziło tu jednak do przewozowego szaleństwa, na większości linii standardem były dwie pary pociągów osobowych na dobę. Między Małkinią a Białymstokiem kursował dziennie jeden DmW (Schnellzug mit Wehrmachtzugteil) i jeden osobowy, do Łap docierał też jeden pociąg z kierunku Ostrołęka - Śniadowo. Bezirk Bialystok zajmował drugie miejsce w rajchsbanowym rankingu obszarów zagrożonych dywersją kolejową (pierwsze, dzięki partyzantom Tity, należało do Steiermarku, słoweńskiej Styrii, w podobny sposób włączonej do dyrekcji wiedeńskiej). Na szczęście jednak w Łapkach trudno jest uprawiać archeologię kolejową – w najmłodszych warstwach ciągle pulsuje życie – a historia i stare foty są tu: http://zntk.lapy.fm.interia.pl/index.htm .
Boh trojcu lubit... Widać tu, słychać i czuć trzech co najmniej operatorów (spółki PKP, ZNTK i cukrownia) a ich tabor nierzadko daje się zaobserwować w ruchu – równocześnie. Są trzy doskonałe „tarasy widokowe” nad torowiskiem: wiadukt drogowy i dwie kładki dla pieszych. Są wreszcie trzy propozycje włóczęgi wzdłuż toru: magistrala, szlak ostrołęcki i bocznica do cukrowni. Warto wpaść w Łapy choćby na parę godzin.
Z kładki nad peronami, ocierającej się o gigantyczną wieżę wodną z logo ZNTK można przyjrzeć się pomnikowi Ferrum i pracy suwnicy. Przemieszczający się po torze wagon znienacka, z nadspodziewanie dużą prędkością odjeżdża w kierunku POPRZECZNYM – debiutującemu obserwatorowi widok ten jeży włos na głowie...
Niespodzianka mniejszego kalibru polega na tym, że wagon wjeżdża i zjeżdża z suwnicy SAM, tzn. napęd, który go pcha lub ciągnie jest słabo widoczny. Generalnie ZNTeK wart jest osobnej bajki ale o przepustkę trudno.
Z tej samej kładki na północny wschód: tory zbiegające się przy nastawni ŁP1 i budynek nazywany „stara odlewnią”.
Ze starej zabudowy stricte stacyjnej (nie: zakładowej) pozostał jedynie magazyn spedycji z krótką rampą.
Na południowo-zachodnim krańcu Łapek, daleko za głowicą, wzdłuż torów na Warszawę ciągną się tory odstawcze z czasów prosperity ZNTK. Wagony widoczne w oddali najprawdopodobniej przeznaczono do kasacji. Osobliwością są stare samowyładowcze Flls-y na samym końcu równi, które częściowo zrzucone z toru i wbite w grunt, zastąpiły zniszczone kozły oporowe.
Z tego samego wiaduktu kołowego: widok na tory rozrządowe. Ruch tu niewielki, ożywiony bodaj jedynie w czasie kampanii buraczanej. Daleko z przodu – stacja.
Tarcza do semafora wjazdowego z kierunku Ostrołęki. Obydwa urządzenia czynne, czego na tej focie nie widać. Kręgi miejscowe, zbliżone do kolei, twierdzą, że linię przeznaczono do rozbiórki; opisywanego u Kurczaka epizodycznego przejazdu z Sokołów nikt nie pamięta. W październiku dwukrotnie, w listopadzie raz – widziałem tu WM15, przeganiającą z przejazdu odwykłych od ostrożności kierowców.
Z cyklu: kometa nad Doliną Muminków. Per analogiam do współczesnej ksywki Haffuferbahnu, na własny użytek i dla podkreślenia osobistej sympatii, nazywam ten szlak Nadnarwianką. Na tym odcinku (ok. 3 km od Łap w stronę Ostrołęki) widać stąd ruch na „magistrali Warszawsko – Petersburskiej”. Plan i profil „monotonny”, jeden betonowy przepust i niewiele większy, betonowy mostek. Szyny S49 z połowy lat 80-tych, bezstykowe.
Na wielu jeżdżonych liniach i znaki drogowe i nawierzchnia wyglądają dużo gorzej.
Powojenny przystanek Płonka, 5 km od Łap. Pozostała tablica, betonowy peron i szkielet wiaty, krytej niegdyś eternitem. I – wbrew pozorom – także jakiś niedoprecyzowany genius loci. Ja w każdym razie go poczułem.
Trochę cienkiej foto-poetyki z drugiego końca Łapek, w połowie drogi do Uhowa (bardzo dobra nazwa!) na kierunku białostockim. Tu także daleko poza granice stacji sięga grupa torów, na których odstawiane są WAP-y przed i po remoncie.
Przed mostami uhowskimi osie torów magistrali „rozjeżdżają się”.
Uhowskie mosty: atrakcja dla miłośników ciężkiego metalu. Dużo żelastwa w ładnym krajobrazie, zarośnięte rozlewisko Narwi, wyglądające jak łąka i w oddali kościółek w Uhowie – czekają na fotografa. Mnie zabrakło i światła i czasu.
Cukrownia Łapy powstała za Gierka, tak też trzeba datować długą na ok. 2,5 km bocznicę. Widoczna tu Łajka ma numer boczny 2538 i zajebiste logo z burakiem cukrowym w roli głównej, zakład ma też czynną 401Da w podobnych barwach.
Foto – jak poprzednie – z genialnie położonej kładki dla pieszych. ZNTK-owska SM42-2055 (na nosie loka jest tylko skrót: 55) wyjeżdża z terenu tzw. starej wagonówki.
Ruch na tle dysponującej ŁP. ET22 ciągnie węgiel do stacji, po prawej, w stronę torów rozrządowych jedzie przegląd wagonów odpicowanych w ZNTK.
Stały fragment spektaklu ze starą wagonówką jako dekoracją.
Tu widać (ledwie) spotkanie loków spod różnych bander. Na pierwszym planie Łajka z ZNTK, dalej cukrowniana 401Da, wypychająca skład w kierunku stacji (łuczek w lewym górnym rogu to końcówka bocznicy – tędy skład przybył z cukrowni) i w głębi zielona Tamara (056; w Łapkach jest też druga, niebieska o numerze 058). Kiedy Tamara przechodzi na wolnych obrotach pod kładką, cały świat się trzęsie, trudno utrzymać aparat...
Osiedle kolejarskie Wygwizdowo powstałe w połowie lat 20-tych to cztery domki o identycznej architekturze, stojące pomiędzy magistralą a Nadnarwianką.
Łapki są git, Łapki są cool... zwłaszcza zimą - szczerze je koleżeństwu polecam. Pierwszy raz miałem farta mieszkać przy torach i początkowo każdy hałas stamtąd dochodzący zrywał mnie z wyra. Po tygodniu zacząłem odróżniać dźwięki i lekceważyć lekki, blaszany łoskot EZT. Łapkom pośrednio zawdzięczam też dobrą przygodę podróżną: 25 listopada, kiedy wracałem do domu, wykoleił się kibel w Zielonce, skutkiem czego mój pospieszny został w Tłuszczu skierowany linią „towarową”, przez niesamowicie majestatyczny podg Krusze i Radzymin do Legionowa. Niezła jazda przez zapomniany świat. To tyle samochwalstwa i sprawozdawstwa. Pozdro ogólne. Piotr
Czy można dyskretnie wsunąć Łapki pod bieliznę prusko-pomorskiego forum? Warunkowo – można. Miasto zaŁapało się na schyłek istnienia Prus Wschodnich - wraz z całym Bezirk Bialystok, utworzonym po zakończeniu burzliwego romansu Adolfa Ha z Ziutkiem Słoneczko. Od jesieni 1941 do lata 1944 dyrekcja królewiecka prowadziła ruch na największym w swojej historii obszarze, mając do dyspozycji cztery "nowe" lokomotywownie (Białystok, Wołkowysk, Grodno, Czeremcha ze zwrotną w Hajnówce) i warsztaty - Ausbesserungswerk (AW) Lapy. Nie dochodziło tu jednak do przewozowego szaleństwa, na większości linii standardem były dwie pary pociągów osobowych na dobę. Między Małkinią a Białymstokiem kursował dziennie jeden DmW (Schnellzug mit Wehrmachtzugteil) i jeden osobowy, do Łap docierał też jeden pociąg z kierunku Ostrołęka - Śniadowo. Bezirk Bialystok zajmował drugie miejsce w rajchsbanowym rankingu obszarów zagrożonych dywersją kolejową (pierwsze, dzięki partyzantom Tity, należało do Steiermarku, słoweńskiej Styrii, w podobny sposób włączonej do dyrekcji wiedeńskiej). Na szczęście jednak w Łapkach trudno jest uprawiać archeologię kolejową – w najmłodszych warstwach ciągle pulsuje życie – a historia i stare foty są tu: http://zntk.lapy.fm.interia.pl/index.htm .
Boh trojcu lubit... Widać tu, słychać i czuć trzech co najmniej operatorów (spółki PKP, ZNTK i cukrownia) a ich tabor nierzadko daje się zaobserwować w ruchu – równocześnie. Są trzy doskonałe „tarasy widokowe” nad torowiskiem: wiadukt drogowy i dwie kładki dla pieszych. Są wreszcie trzy propozycje włóczęgi wzdłuż toru: magistrala, szlak ostrołęcki i bocznica do cukrowni. Warto wpaść w Łapy choćby na parę godzin.
Z kładki nad peronami, ocierającej się o gigantyczną wieżę wodną z logo ZNTK można przyjrzeć się pomnikowi Ferrum i pracy suwnicy. Przemieszczający się po torze wagon znienacka, z nadspodziewanie dużą prędkością odjeżdża w kierunku POPRZECZNYM – debiutującemu obserwatorowi widok ten jeży włos na głowie...
Niespodzianka mniejszego kalibru polega na tym, że wagon wjeżdża i zjeżdża z suwnicy SAM, tzn. napęd, który go pcha lub ciągnie jest słabo widoczny. Generalnie ZNTeK wart jest osobnej bajki ale o przepustkę trudno.
Z tej samej kładki na północny wschód: tory zbiegające się przy nastawni ŁP1 i budynek nazywany „stara odlewnią”.
Ze starej zabudowy stricte stacyjnej (nie: zakładowej) pozostał jedynie magazyn spedycji z krótką rampą.
Na południowo-zachodnim krańcu Łapek, daleko za głowicą, wzdłuż torów na Warszawę ciągną się tory odstawcze z czasów prosperity ZNTK. Wagony widoczne w oddali najprawdopodobniej przeznaczono do kasacji. Osobliwością są stare samowyładowcze Flls-y na samym końcu równi, które częściowo zrzucone z toru i wbite w grunt, zastąpiły zniszczone kozły oporowe.
Z tego samego wiaduktu kołowego: widok na tory rozrządowe. Ruch tu niewielki, ożywiony bodaj jedynie w czasie kampanii buraczanej. Daleko z przodu – stacja.
Tarcza do semafora wjazdowego z kierunku Ostrołęki. Obydwa urządzenia czynne, czego na tej focie nie widać. Kręgi miejscowe, zbliżone do kolei, twierdzą, że linię przeznaczono do rozbiórki; opisywanego u Kurczaka epizodycznego przejazdu z Sokołów nikt nie pamięta. W październiku dwukrotnie, w listopadzie raz – widziałem tu WM15, przeganiającą z przejazdu odwykłych od ostrożności kierowców.
Z cyklu: kometa nad Doliną Muminków. Per analogiam do współczesnej ksywki Haffuferbahnu, na własny użytek i dla podkreślenia osobistej sympatii, nazywam ten szlak Nadnarwianką. Na tym odcinku (ok. 3 km od Łap w stronę Ostrołęki) widać stąd ruch na „magistrali Warszawsko – Petersburskiej”. Plan i profil „monotonny”, jeden betonowy przepust i niewiele większy, betonowy mostek. Szyny S49 z połowy lat 80-tych, bezstykowe.
Na wielu jeżdżonych liniach i znaki drogowe i nawierzchnia wyglądają dużo gorzej.
Powojenny przystanek Płonka, 5 km od Łap. Pozostała tablica, betonowy peron i szkielet wiaty, krytej niegdyś eternitem. I – wbrew pozorom – także jakiś niedoprecyzowany genius loci. Ja w każdym razie go poczułem.
Trochę cienkiej foto-poetyki z drugiego końca Łapek, w połowie drogi do Uhowa (bardzo dobra nazwa!) na kierunku białostockim. Tu także daleko poza granice stacji sięga grupa torów, na których odstawiane są WAP-y przed i po remoncie.
Przed mostami uhowskimi osie torów magistrali „rozjeżdżają się”.
Uhowskie mosty: atrakcja dla miłośników ciężkiego metalu. Dużo żelastwa w ładnym krajobrazie, zarośnięte rozlewisko Narwi, wyglądające jak łąka i w oddali kościółek w Uhowie – czekają na fotografa. Mnie zabrakło i światła i czasu.
Cukrownia Łapy powstała za Gierka, tak też trzeba datować długą na ok. 2,5 km bocznicę. Widoczna tu Łajka ma numer boczny 2538 i zajebiste logo z burakiem cukrowym w roli głównej, zakład ma też czynną 401Da w podobnych barwach.
Foto – jak poprzednie – z genialnie położonej kładki dla pieszych. ZNTK-owska SM42-2055 (na nosie loka jest tylko skrót: 55) wyjeżdża z terenu tzw. starej wagonówki.
Ruch na tle dysponującej ŁP. ET22 ciągnie węgiel do stacji, po prawej, w stronę torów rozrządowych jedzie przegląd wagonów odpicowanych w ZNTK.
Stały fragment spektaklu ze starą wagonówką jako dekoracją.
Tu widać (ledwie) spotkanie loków spod różnych bander. Na pierwszym planie Łajka z ZNTK, dalej cukrowniana 401Da, wypychająca skład w kierunku stacji (łuczek w lewym górnym rogu to końcówka bocznicy – tędy skład przybył z cukrowni) i w głębi zielona Tamara (056; w Łapkach jest też druga, niebieska o numerze 058). Kiedy Tamara przechodzi na wolnych obrotach pod kładką, cały świat się trzęsie, trudno utrzymać aparat...
Osiedle kolejarskie Wygwizdowo powstałe w połowie lat 20-tych to cztery domki o identycznej architekturze, stojące pomiędzy magistralą a Nadnarwianką.
Łapki są git, Łapki są cool... zwłaszcza zimą - szczerze je koleżeństwu polecam. Pierwszy raz miałem farta mieszkać przy torach i początkowo każdy hałas stamtąd dochodzący zrywał mnie z wyra. Po tygodniu zacząłem odróżniać dźwięki i lekceważyć lekki, blaszany łoskot EZT. Łapkom pośrednio zawdzięczam też dobrą przygodę podróżną: 25 listopada, kiedy wracałem do domu, wykoleił się kibel w Zielonce, skutkiem czego mój pospieszny został w Tłuszczu skierowany linią „towarową”, przez niesamowicie majestatyczny podg Krusze i Radzymin do Legionowa. Niezła jazda przez zapomniany świat. To tyle samochwalstwa i sprawozdawstwa. Pozdro ogólne. Piotr
Freien Strecken für freien Menschen!
- Adam Dąbrowski
- DYŻURNY RUCHU
- Posty: 1140
- Rejestracja: 24 wrz 2004, 17:26
- Lokalizacja: Warszawa/Olsztyn
Piotrze, wspaniały, przecudny wręcz fotoreportaż. To zdjęcie z tęczą... no po prostu respekt budzi! Z Łapami kojarzy mi się jeszcze jedno nostalgiczne wspomnienie. Właśnie do Łap dojeżdżał ostatni długodystansowiec (może to nieco przesadzone swierdzenie, ale zawsze) z Olsztyna przez Ostrołękę. Olsztyn - Łapy, co za dziwna relacja...
Szlak z Ostrołęki na zdjęciach prezentuje się świetnie, pocieszająca jest również wieść, że dość regularnie pojawia się tam WM15.
Jednym słowem, dziękować Ci Piotrze za relację, być pod dużym wrażeniem i cieszyć się, żeś pokazał się na Forum.
... no i pozdrawiać ciepło, rzecz jasna, i życzyć powodzenia!
Szlak z Ostrołęki na zdjęciach prezentuje się świetnie, pocieszająca jest również wieść, że dość regularnie pojawia się tam WM15.
Jednym słowem, dziękować Ci Piotrze za relację, być pod dużym wrażeniem i cieszyć się, żeś pokazał się na Forum.
... no i pozdrawiać ciepło, rzecz jasna, i życzyć powodzenia!
Pozdrawiam serdecznie,
Adam Dąbrowski
Adam Dąbrowski
Fajnie, że się odezwałeś Piotrze . Bardzo ciekawe obserwacje... Pozwolę sobie na drobne tylko uzupełnienie... Osiedle kolejarskie, które wymieniłeś nie jest jedynym. Conajmniej 10 albo więcej ładnych domków kolejarzy lub pracowników warsztatów stoi trochę dalej na zachód w Łapach-Osse. 15 lat temu w krzakach koło bocznicy do cukrowni rdzewiały 2 (wcześniej 3) unikaty - ostatnie używane parowozy serii OKl27 - oczywiście już wtedy jako dojrzałe złomy. Jeden z nich "leżał" w jakże frywolnej pozie:
Druga z maszyn wyglądała klasycznie:
Trzeci OKl27 trafił później do skansenu w Chabówce:
http://www.holdys.pl/tomi/index.php?par=okl27-41
Inną łapską ciekawostką jest fakt, że to właśnie w tutejszym ZNTK odbudowano jedyny na świecie wagon akumulatorowy typu Wittfeld wcześniej pełniący rolę... kurnika. To ten sam, który stoi w Skierniewicach
(patrz wątek: http://www.anduril.linuxpl.com/kmk/viewtopic.php?t=234 )
pozdrawiam
lyck
Druga z maszyn wyglądała klasycznie:
Trzeci OKl27 trafił później do skansenu w Chabówce:
http://www.holdys.pl/tomi/index.php?par=okl27-41
Inną łapską ciekawostką jest fakt, że to właśnie w tutejszym ZNTK odbudowano jedyny na świecie wagon akumulatorowy typu Wittfeld wcześniej pełniący rolę... kurnika. To ten sam, który stoi w Skierniewicach
(patrz wątek: http://www.anduril.linuxpl.com/kmk/viewtopic.php?t=234 )
pozdrawiam
lyck