Prasówka

Obecne oblicze stalowych szlaków;

Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard

Awatar użytkownika
Kolins
Pospieszny
Posty: 119
Rejestracja: 19 gru 2006, 16:51
Lokalizacja: Wejherowo

Post autor: Kolins »

Całkiem ciekawe linki o turystyce wąskotorowej podali tu:
http://pomorze.naszemiasto.pl/turystyka ... tml?g=1928
Kolins
Awatar użytkownika
Kolins
Pospieszny
Posty: 119
Rejestracja: 19 gru 2006, 16:51
Lokalizacja: Wejherowo

W Gdańsku tramwaje będą jeździć po torach kolejowych

Post autor: Kolins »

http://gdansk.naszemiasto.pl/wydarzenia ... ,id,t.html podali:

W Gdańsku będzie funkcjonować pierwsza w Polsce linia, po której kursować będą zarówno pociągi, jak i tramwaje.

Budowa I etapu Pomorskiej Kolei Metropolitalnej planowana jest na lata 2011 - 2015. W ramach tej inwestycji powstanie nowa linia, pomiędzy Wrzeszczem a Rębiechowem. Na odcinku z Wrzeszcza Kiełpinka (do istniejącej drogowej obwodnicy Trójmiasta) linia wieść będzie śladem dawnej, zniszczonej w 1945 roku linii do Kokoszek. Od Kiełpinka został wytyczony nowy szlak - linia przebiegać będzie pod obwodnicą, dotrze w okolice CH Matarnia i dalej w kierunku Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy. Dalej - najprostszą drogą do linii Gdynia - Kościerzyna, z którą połączy się na wysokości obecnego przystanku Rębiechowo. Z nowej linii będzie można skręcić, bez konieczności zmiany kierunku, zarówno w stronę Kościerzyny, jak i Gdyni.

Zgodnie z założeniami, prawie na całym odcinku nowa linia ma być dwutorowa i niezelektryfikowana, o parametrach kolejowych, przystosowana do prędkości 120 km na godz. Zgodnie z ustaleniami między Urzędem Marszałkowskim Województwa Pomorskiego (głównym inwestorem Pomorskiej Kolei Metropolitalnej) a Urzędem Miejskim w Gdańsku, fragment tej linii zostanie też przystosowany do ruchu tramwajowego.

Andrzej Bojanowski, wiceprezydent Gdańska potwierdza, że pomiędzy ul. Abrahama a Rakoczego powstanie linia dwusystemowa i tramwaj będzie mógł kursować po torach kolejowych. Bojanowski zwraca uwagę, że inwestycja kolejowo-tramwajowa będzie pierwszym tego typu przedsięwzięciem w Polsce.
- W związku z tym są pewne wątpliwości ze strony JASPERS. Oni się obawiają, że nigdy wcześniej czegoś takiego w Polsce nie było. Nasza w tym jednak głowa, żeby się powiodło. Projekt Pomorskiej Kolei Metropolitalnej idzie ku dobremu - twierdzi Bojanowski.

Wyjaśnijmy, iż JASPERS to angielski skrót, który w tłumaczeniu oznacza "Wspólne wsparcie dla projektów w europejskich regionach". Ze strony UE projekt koordynują Europejski Bank Inwestycyjny, Komisja Europejska oraz Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, z polskiej - Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. JASPERS wspiera m.in. inwestycje transportowe warte co najmniej 50 mln euro.

Przy Abrahama i Rakoczego tory tramwajowe łączyłyby się z koleją poprzez estakady. Bojanowski przypomina, że Gdańsk będzie się starać o pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego, na budowę linii tramwajowej od istniejącej pętli Siedlce na Morenę i dalej do Rakoczego do torów kolejowych.

- Na razie wstrzymywałbym się co do terminów realizacji tej inwestycji. Co do lokalizacji przystanków tramwajowych na linii kolejowej, też na razie nie wdawałbym się w szczegóły, ale powinny być one rozlokowane gęściej - dodał Bojanowski.

Pomiędzy ul. Abramaha a Rakoczego planowane są dwa przystanki kolejowe - VII Dwór i Niedźwiednik (w okolicy przecięcia się kolei z ul. Słowackiego). Przy Rakoczego także ma być przystanek kolejowy.

Gdańsk na razie nie ma w planie elektryfikacji odcinka od Rakoczego do lotniska w Rębiechowie. Projekty Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, Nowej Słowackiego i rozbudowy lotniska nie dają w Rębiechowie możliwości zbudowania pętli tramwajowej. Istnieje tam natomiast możliwość zbudowania dwóch lub trzech torów odstawczych dla tramwajów dwukierunkowych.
Kolins
Awatar użytkownika
Paweł Wagner
EuroCity
Posty: 455
Rejestracja: 16 maja 2005, 22:45
Kontakt:

Post autor: Paweł Wagner »

Tir zderzył się z lokomotywą

W środę rano w miejscowości Parys gm. Korsze na przejeździe kolejowym doszło do zderzenie tira z lokomotywą spalinową.
http://korsze.wm.pl/Tir-zderzyl-sie-z-lokomotywa,78299?

W wypadku uczestniczyła lokomotywa ST44-1108 jadąca luzem w kierunku Skandawy. O ile widoczność wjeżdżając na przejazd od strony Barcian jest faktycznie kiepska, to jadąc z przeciwnego kierunku, dostrzeżenie pociągu nie powinno stanowić większego problemu...

:arrow: Miejsce zdarzenia widziane z odległości kilkuset metrów (III 2009).
Awatar użytkownika
Lechu
Towos
Posty: 32
Rejestracja: 17 gru 2006, 14:38
Lokalizacja: Gdynia Chylonia

Post autor: Lechu »

Paweł Wagner pisze:
Tir zderzył się z lokomotywą

W środę rano w miejscowości Parys gm. Korsze na przejeździe kolejowym doszło do zderzenie tira z lokomotywą spalinową.
http://korsze.wm.pl/Tir-zderzyl-sie-z-lokomotywa,78299?

W wypadku uczestniczyła lokomotywa ST44-1108 jadąca luzem w kierunku Skandawy. O ile widoczność wjeżdżając na przejazd od strony Barcian jest faktycznie kiepska, to jadąc z przeciwnego kierunku, dostrzeżenie pociągu nie powinno stanowić większego problemu...

:arrow: Miejsce zdarzenia widziane z odległości kilkuset metrów (III 2009).

ależ ten 1108 to pechowa maszyna - ledwo co chłopaki ja reaktywowali to teraz kraksa - dobrze ze gagar duzo wazy i z torow nie wyskoczyl

pozdr. lechu
Leszek Ochmański
Awatar użytkownika
Paweł Wagner
EuroCity
Posty: 455
Rejestracja: 16 maja 2005, 22:45
Kontakt:

Post autor: Paweł Wagner »

Mateusz z Pisza ma własną kolej

Pasjonat, konstruktor i prezes Piskiej Kolei Miniaturowej Mateusz Alicki ma 13 lat i za sobą pierwsze doświadczenia w prowadzeniu lokomotywy. Jego pojazd kursuje ulicami Pisza już od 3 lat. Z Mateuszem Alickim rozmawia Filip Tomaszewski.

— Jak powstał pomysł na własną kolej?

— Mój dziadek był kolejarzem, więc w pewien sposób kontynuuję tradycje rodzinne. Postanowiłem, że też zostanę kolejarzem, a najlepiej maszynistą.
Pomysł na lokomotywę podsunął mi tata.

— Wygląd Twojej kolejki zmieniał się...

— Na początku kolejka była zielona i bardzo prymitywna. Teraz mogę już skręcać. Lokomotywa jest większa, ma nowe koła. W tym roku przemalowałem ją na niebiesko, wykonałem oznaczenia i chcę wstawić jeszcze szyby w oknach.

— Co nowego w najbliższym czasie czeka Twoją kolejkę?

— Pulpit maszynisty jest już w przygotowaniu. Podobnie jak pierwszy wagonik, chciałbym wyposażyć lokomotywę w napęd na pedały, na razie po prostu odpycham się nogami. A marzeniem jest oczywiście silnik spalinowy.

— Gdzie i kiedy można Cię spotkać?

— Kursuję głównie po Gdańskiej i Klementowskiego, czasami jadę na Wąglicką i dworzec kolejowy. Rozkład jazdy zmienia się w zależności od pory roku. W roku szkolnym zwykle kursuję od godz. 15. do 17., a czasami nawet dłużej. W zimie - zawieszam kursy.

— Jakie są Twoje plany na przyszłość?

— Chciałbym pójść do technikum kolejowego, ale nie wiem jeszcze gdzie. Najlepiej gdzieś niedaleko i oczywiście zostać maszynistą.
http://pisz.wm.pl/Mateusz-z-Pisza-ma-wlasna-kolej,78559

:arrow: Prototyp lokomotywy (czerwiec 2006 r.) ;-)
Załączniki
Fot. Filip Tomaszewski, Gazeta Piska
Fot. Filip Tomaszewski, Gazeta Piska
Awatar użytkownika
darek600141
Pospieszny
Posty: 160
Rejestracja: 21 sty 2007, 15:33
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Od 1 wrześnie nie kupisz w kasie biletu na pociąg

Post autor: darek600141 »

Już nie kupisz biletu w kasie dworca PKP w Braniewie. Jest ona nieczynna do odwołania i nic nie zapowiada jej ponownego otwarcia. O likwidacji zdecydowały jak zwykle pieniądze.

Wyremontowany po czterech latach oczekiwań zabytkowy dworzec kolejowy w Braniewie dziś już nie spełnia żadnej roli. Od 1 września jego wnętrze świeci pustkami. W żadnej z kas nie kupisz biletu, nawet tuż przed odjazdem pociągu.

Kupuj w pociągu
Podróżnych o niemożności kupna biletu w kasie informują kartki umieszczone na drzwiach dworca oraz w nieczynnej kasie. Bez dodatkowych opłat bilet możesz kupić u konduktora.
— Podjęliśmy taką decyzję ponieważ kasa w Braniewie nie zarabiała na siebie— wyjaśnia Jerzy Szarmach, dyrektor Warmińsko— Mazurskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Olsztynie.— Było to uzasadnienie ekonomiczne, wpływy nie przekraczały kosztów jej utrzymania. Pracowników kasy przeniosłem do Olsztyna, tam wypełnili braki kadrowe.
Z Braniewa pociągi kursują do Olsztyna, Kaliningradu i Gdyni. Dwa ostatnie kursy popularnej "Kalinki" obsługuje Intercity.
— Godzinę temu dowiedziałem się od dyrektora Szarmacha, że kasa w Braniewie została zawieszona (nasza rozmowa została przeprowadzona 15 września) — mówi dyrektor Zbigniew Rączkowski.— Ubolewam nad tym, że nas o tym nie poinformowano.
Obecnie osoby jadące z Braniewa do Kaliningradu muszą kupić bilet do granicy u polskiej obsługi pociągu, a po jej przekroczeniu u strony rosyjskiej.
— Wiem że to jest utrudnienie dla pasażerów, ale ponowne otwarcie kasy jest mało prawdopodobne— wyjaśnia dyrektor Rączkowski.— Aczkolwiek nie jest to ostateczna decyzja, wpierw chciałbym się dowiedzieć ile sprzedawano w niej biletów— mówi dyrektor Rączkowski.

Względy ekonomiczne
Historia połączeń kolejowych związanych z Braniewem to historia upadku kolei. W ciągu ostatnich sześciu lat zlikwidowano połączenia kolejowe z Elblągiem przez Bogaczewo i Tolkmicko. Ograniczono także część kursów do Olsztyna. Za wszystkimi decyzjami przemawiały względy ekonomiczne.


http://braniewiak.wm.pl/Od-1-wrzesnie-n ... pociag,400
Pozdrowienia dla klubowiczów WMTMK Olsztyn
Awatar użytkownika
darek600141
Pospieszny
Posty: 160
Rejestracja: 21 sty 2007, 15:33
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Z Olsztyna jechali ponad 5 godzin

Post autor: darek600141 »

Niemiła niespodzianka spotkała podróżnych, kursujących w niedzielne popołudnie szynobusem z Olsztyna do Braniewa. Przez awarię maszyny zamiast dojechać do celu około godziny 18, dotarli tam dopiero po 21.


Samochodem trasę z Braniewa do Olsztyna można pokonać w ponad godzinę. Szynobusem kurs trwa zazwyczaj 2 godziny. Chyba, że maszyna ulegnie awarii, wówczas przedłuża się on do 5 godzin. Tak było w minioną niedzielę.

Lokomotyw w Braniewie brak
Żaden z pasażerów, którzy wyjechali z Olsztyna o godz. 15.57 nie spodziewał się, że szynobus będzie jechał tak długo. W Henrykowie uległ jednak awarii, której nie byli w stanie usunąć maszyniści. Część pasażerów zniecierpliwionych czekaniem dotarła do Braniewa na własną rękę, pozostali musieli czekać. Ci ostatni dotarli do celu po godz. 21.
— To była usterka, o tyle poważna, że maszynista nie był w stanie jej usunąć — wyjaśni Antoni Orłowski z Warmińsko— Mazurskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.— Okazało się, że zapchało się urządzenie podające paliwo, które znajduje się wewnątrz silnika.
Być może pasażerowie trafiliby do celu o wiele szybciej, gdyby w Braniewie była lokomotywa. Niestety trzeba było ja ściągać, aż z Olsztyna. A gdy dotarła do Henrykowa i podczepiono ją pod szynobus, okazało się że trzeba się cofnąć do... Ornety.
— Szynobus był pozbawiony świateł, dlatego o powrocie do Ornety zdecydowały względy bezpieczeństwa. Tam lokomotywa podpięła się pod szynobus z innej strony i ruszyła do Braniewa— mówi Orłowski.

Może się powtórzyć
Z Braniewa szynobus został odtransportowany do Olsztyna. Tam usterka została naprawiona, a pojazd kursował już w poniedziałek. Autobus szynowy w przeszłości psuł się wielokrotnie. Nie wykluczone jednak, że awarie uprzykrzające życie pasażerom będą się powtarzać.
— To jest jednak maszyna i co jakiś czas się psuje— mówi Orłowski. — Mniejsze usterki maszyniści potrafią usunąć sami, mają do tego odpowiednią wiedzę.

http://braniewiak.wm.pl/Z-Olsztyna-jech ... odzin-,392
Pozdrowienia dla klubowiczów WMTMK Olsztyn
Awatar użytkownika
daniel
Pospieszny
Posty: 104
Rejestracja: 15 kwie 2006, 20:46
Lokalizacja: Iława/Poznań

Mrzonki o kolei turystycznej - Toruń: Zabytkowy tabor pojedz

Post autor: daniel »

Urząd Marszałkowski chce uruchomić kolejową linię turystyczną z Torunia do Brodnicy. W przyszłości na tę trasę mogłyby wrócić regularnie kursujące pociągi.

Na tory między Toruniem, Kowalewem Pomorskim, Golubiem-Dobrzyniem i Brodnicą miałyby wrócić zabytkowe parowozy, lokomotywy spalinowe i wagony. Wśród nich unikatowy parowóz serii Oi2 wyprodukowany w latach 20. XX wieku do obsługi linii lokalnych w Prusach Wschodnich. - Zachowały się tylko trzy takie na świecie - twierdzi Piotr Kazimierowski, który na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego opracowywał koncepcję uruchomienia kolei turystycznej. - Jeden kursuje po Niemczech, drugi - jedyny parowóz tej serii zachowanym w Polsce - stoi w Zajączkowie Tczewskim i właśnie ten chcielibyśmy odrestaurować.

By zabytkowe pociągi znów mogły jeździć nieużywaną od lat trasą, trzeba najpierw zrewitalizować linię kolejową, czyli wyciąć krzaki rosnące na torowisku, uzupełnić ubytki i udrożnić trasę. Samorządy muszą też przejąć od kolei dworce, by je zmodernizować i dostosować do celów turystycznych, nie niszcząc ich historycznego charakteru. - Sugerujemy zaadaptować dwie stacje na muzeum i restauracje - mówi Kazimierowski. - Idealnie do tego celu nadaje się stojący przy krajowej "piętnastce" dworzec we Wrockach z zabytkową wieżą ciśnień.

Urzędnicy muszą również znaleźć partnera, który odrestaurowałby zabytkowy tabor i przygotował go do ruchu zgodnie z kolejowymi przepisami.

Jednym z pierwszych wspólnych działań w ramach projektu "Zagospodarowanie infrastruktury kolejowej dla potrzeb ruchu turystycznego - linia kolejowa nr 209 od Torunia do Brodnicy" ma być przejazd pociągu nadzwyczajnego pod koniec września z Torunia do Golubia-Dobrzynia i z powrotem. Skład będzie zestawiony z historycznych już ciemnozielonych wagonów piętrowych i lokomotywy spalinowej.

Kazimierowski zwraca jednak uwagę, że samej linii turystycznej z Torunia do Brodnicy trudno byłoby się utrzymać. Dlatego na odnowioną trasę powinny wrócić regularne kursy najpierw do Brodnicy, a później być może przez Tamę Brodzką, Kurzętnik i Nowe Miasto Lubawskie do Iławy. Pociąg turystyczny wyjeżdżałby na tory w weekendy lub na specjalne zamówienie.

Realizacja projektu pochłonie ponad 10 mln zł. Inwestycja trafiła na listę zadań kluczowych Regionalnego Programu Operacyjnego. Z Unii Europejskiej możemy na nią dostać nieco ponad 5,5 mln zł.

Na razie nie wiadomo, kiedy pierwsze pociągi turystyczne wyjadą na tory. Realizacja inwestycji uzależniona jest bowiem od terminu przejęcia przez samorządy lokalne kolejowych nieruchomości położonych wzdłuż linii nr 209. Na razie samorządy oraz kolejowe spółki PKP, PKP PLK oraz PKP PR zapewniły, że chcą uczestniczyć w inwestycji.

Źródło: Gazeta Wyborcza


http://www.kpinfo.pl/news.php?readmore=10334
Awatar użytkownika
feyg
Ekspres
Posty: 247
Rejestracja: 18 gru 2006, 18:29
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: feyg »

Ciekawe jak owe plany co do parowozu Oi2 mają się do zamiarów stworzenia skansenu w Tczewie. Pytanie co bardziej realne?.
Awatar użytkownika
darek600141
Pospieszny
Posty: 160
Rejestracja: 21 sty 2007, 15:33
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Konduktorzy PKP słabną przy wypisywaniu biletów

Post autor: darek600141 »

Kupić bilet u konduktora nie jest wcale łatwo. Wszystko przez archaiczny system wypisywania biletów. - Kilka dni temu jechaliśmy ze znajomymi szynobusem z Braniewa do Olsztyna. Byliśmy w sześć osób, każda miała rower. Ponieważ na stacji w Braniewie nie ma kasy, bilety musieliśmy kupić u konduktora - opowiada pani Ewa z Olsztyna. - Wtedy zaczęła się przeprawa... Konduktor był bardzo uprzejmy, ale miał naprawdę dużo roboty, bo każdy bilet wypisywał ręcznie. Dla każdego pasażera i na każdy rower.

A że do szynobusu wsiadło kilkanaście osób, więc wszyscy ustawili się w kolejkę. Zanim konduktor wypisał wszystkie bilety, już była następna stacja i doszli kolejni pasażerowie. - Pan wcale się nie guzdrał, naprawdę szybko się uwijał. Przekładał kalki w bloczku, liczył pieniądze, wydawał resztę - opowiada pasażerka. - A jeszcze musiał wysiadać i dawać maszyniście sygnał do odjazdu. Efekt był taki, że konduktorowi na naszych oczach zrobiło się słabo.

Stąd pytanie pani Ewy: - Czy naprawdę w XXI wieku jedynym narzędziem w ręku konduktora są kartki i długopis? Przecież w innych firmach przewozowych używane są niewielkie kasy fiskalne i wszystko idzie bardzo sprawnie.

Problem naszej czytelniczki jest szczególnie uciążliwy dla pasażerów odjeżdżających ze stacji w małych miejscowościach. Od kiedy kolejowa spółka Intercity obniżyła marże dla kasjerów, kasy na wielu stacjach zostały zamknięte. Ajentom interes przestał się opłacać. Wcześniej mogli zarobić 6 proc. za sprzedane bilety, teraz niecałe 3. Pasażerom zostaje stanie w kolejce do konduktora.

Czy jest szansa, by obsługa w pociągach miała przenośne kasy biletowe? - W tej chwili w kasy mobilne wyposażone są drużyny konduktorskie w pociągach Interregio [dalekobieżnych obsługiwanych przez spółkę Przewozy Regionalne - red.]. Trzeba przyznać, że rozwiązanie się sprawdza - mówi Antoni Orłowski, naczelnik Warmińsko-Mazurskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. - PKP testuje to rozwiązanie także w Wielkopolsce. Jednak kiedy i czy takie kasy zostaną kupione, zależy od centrali. My w każdym razie z utęsknieniem liczymy, że je dostaniemy.

W Warszawie na razie nie potrafią powiedzieć, czy kasy w pociągach będą. - Wkrótce dostaniemy informacje, które pozwolą podjąć decyzję o zakupie bądź nie - mówi Piotr Olszewski, rzecznik Przewozów Regionalnych.

Póki nic się nie zmieni, konduktorzy będą korzystać z bloczków biletowych, kalki, pieczątki i długopisu. - Takie rozwiązanie funkcjonuje od kilkudziesięciu lat - mówi Orłowski i dodaje, że PKP próbowało już kiedyś usprawnić system sprzedaży biletów. - W latach 90. były na stacjach kasowniki. Bilety można było wcześniej kupić na zapas i skasować przed wejściem do pociągu. Niestety nasze społeczeństwo nie dorosło do tego rozwiązania. Urządzenia były niszczone. Na niewielkich stacjach nie miałyby racji bytu.

Tymczasem tajemnicą poliszynela jest, że brak nowoczesnego systemu sprzedaży biletów w pociągach prowadzi też do nadużyć. Konduktorzy niekiedy rezygnują z ich wypisywania, a gotówkę od pasażera chowają do kieszeni.


http://www.kpinfo.pl/news.php?readmore=10353
Pozdrowienia dla klubowiczów WMTMK Olsztyn
XxX
Pospieszny
Posty: 166
Rejestracja: 19 lip 2005, 13:01
Lokalizacja: Ostróda

Re: Konduktorzy PKP słabną przy wypisywaniu biletów

Post autor: XxX »


Tymczasem tajemnicą poliszynela jest, że brak nowoczesnego systemu sprzedaży biletów w pociągach prowadzi też do nadużyć. Konduktorzy niekiedy rezygnują z ich wypisywania, a gotówkę od pasażera chowają do kieszeni.

http://www.kpinfo.pl/news.php?readmore=10353
a to nowość :shock: jakoś nigdy nie widziałem by konduktor wypisywał bilet na krótkich odcinkach np. z Biesala, Uniszewa, Naterek. kasa do kieszeni i dalej poszedł.
Łukasz Jamroz
Pospieszny
Posty: 161
Rejestracja: 11 gru 2007, 15:45
Lokalizacja: Malbork

Post autor: Łukasz Jamroz »

Ja za to na trasie Olsztyn - Braniewo spotkałem konduktora z terminalem! Dobrze by się stało, gdyby wszyscy byli w nie wyposażeni i umieli je obsługiwać.

W Arrive raz spotkałem się z sytuacją że starszy pan kupował jakiś bardziej skomplikowany bilet - na PCC i PR i ze zniżką kombatancką OIDP. Terminal wywalił fatal errora i konduktorka zaczęła wypisywać bilety ręcznie - szło to bardzo sprawnie, chwilami szybciej niż przez terminal.
XxX
Pospieszny
Posty: 166
Rejestracja: 19 lip 2005, 13:01
Lokalizacja: Ostróda

Post autor: XxX »

a Arriva to oddała dla podróżnych biletomat w Tucholi. można i tak.
Awatar użytkownika
phaedra
Osobowy
Posty: 64
Rejestracja: 27 mar 2007, 19:55
Lokalizacja: Toruń

Post autor: phaedra »

Na trasie do Ciechocinka z Aleksandrowa Kujawskiego i z powrotem konduktorzy sprzedają bilety w terminalu. Dobry pomysł, zważywszy na to, że kasa została w Ciechocinku (przystanek osobowy !) zamknięta.
Awatar użytkownika
maczy
Ekspres
Posty: 215
Rejestracja: 21 lis 2007, 18:24

Post autor: maczy »

feyg pisze:Ciekawe jak owe plany co do parowozu Oi2 mają się do zamiarów stworzenia skansenu w Tczewie. Pytanie co bardziej realne?.
A ja bardzo proszę, by nie cytować tu wynurzeń p. Kazimierowskiego jako fachowca w branży... Śmiech na sali, niestety.
ODPOWIEDZ