@ TrainzN
w116 pisze: Ich nie interesują losy lokalnych kacyków w dyrekcjach (istniejących w większości bez uzasadnienia biznesowego), tylko konkretne fakty. Fakty, które poza nielicznymi wyjątkami (reaktywacja połączenia Ełk- Pisz na przykład), z roku na rok są coraz bardziej smutne. Za dziesięc lat nie będzie śladu po większości lokalnych linii kolejowych na Mazurach, zostanie tylko połączenie Białystok- Ełk- Korsze- Olsztyn (chociaż losów nawet tej linii nie byłbym pewien na 100%).
Zapewne nawet nie widzisz, że sam sobie przeczysz .TrainzN pisze:Oczywiście, że jak najszybciej należałoby zlikwidować wszelkie państwowe dotacje do dla tej kolejowej bandy marnotrawców publicznych pieniędzy. [...]
Tudzież całkowicie zgadam się w w166, w sprawach które poruszył.
I znowu kulą w płot. Zanim przejdziesz do syntezy proponuję najpierw analizę - na jakich warunkach budowano linie kolejowe np. na Mazurach. Z kapitalizmem miało to niezbyt wiele wspólnego... koncesje, państwowe gwarancje, wsparcie finansowe, wreszcie przejęcie inicjatywy przez urzędników. Nawet w USA na tzw. "dzikim zachodzie" rząd federalny wspierał budowę linii kolejowych. Oczywiście część odcinków powstałaby i bez pomocy państwa, ale byłyby to jedynie połączenia pomiędzy największymi miastami i ośrodkami przemysłowymi. Na Mazurach rósłby sobie spokojnie las.TrainzN pisze:...na szczęście w XIX wieku parszywy socjalizm nie był tak rozpleniony jak dziś na świecie, dlatego jeździliśmy (jeździmy) pociągami, a teraz coraz częściej własnymi autami.
Z ideologami nie warto rozmawiać. Zarzucają innym brak wiedzy a sami ignorują wszelkie niewygodne fakty i są gotowi powtórzyć największe nawet brednie byle tylko uzasadnić swoją tezę.