Linia kolejowa Pruszcz Bagienica - Terespol Pom.
Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard
Taki pociąg był w tym roku i to co najmniej kilka razy! SU45 z kilkoma wagonami (prawdopodobnie) IC dowoził z/do Tucholi (a może i z innej, odleglejszej lokalizacji) do/z Koronowa statystów (i aktorów, zdaje się, również) na plan filmu o ks. Jerzym Popiełuszcze. Informację tę otrzymałem od mieszkającego w Koronowie kuzyna. Później udało mi się dowiedzieć, iż pociąg ten był "supertajny", co zastrzegł sobie zamawiający. A jednej strony trudno się dziwić, a z drugiej... żal, że akurat byłem w wakacyjnych rozjazdach, a kuzyn zorientował się nieco za późno, że taka informacja może być dla kogoś sensacją. Zauważone przejazdy miały miejsce (jeśli dobrze pamiętam) w okolicy 11-14 sierpnia.phaedra pisze:Czy jest jakaś szansa, że znowu tutaj zagości jakiś pociąg ? Przydałoby się parę aktualnych fotek.
Na koniec wypadałoby mi się przywitać - z racji, iż jest to mój pierwszy post tutaj;). Mam na imię Maciej i mieszkam w Grudziądzu, a forum to czytam od wielu miesięcy. Na początku 2006 roku nawet się zarejestrowałem, ale moja zerowa aktywność doprowadziła prawdopodobnie (i słusznie;)) do usunięcia konta. Możliwe, że tym razem będzie inaczej;).
Pozdrawiam!
Zgadza się, Mirek. Ale jeśli komukolwiek uda się sfotografować obecnie cokolwiek na linii, o której mówimy, to będzie to sesnsacja jeszcze większej wagi - tym bardziej, że w Pruszczu pojawiają się wciąż towary do/z Koronowa, więc o pociąg stosunkowo nietrudno. Sęk w tym, że tamten sierpniowy służył z założenia do przewozu osób, a nie towarów;).nowmir pisze: Jak z Tucholi to nie jechał interesującą nas linią, tylko ją przeciął. Ale i tak sensacja.
W roku 2000 pozwolono podjechać już tylko do mostu nad zalewem koronowskim . Dalej była dżungla na torach.
Pozdrawiam
Dalej, w sensie - w kierunku Terespola Pom., jeśli dobrze rozumiem?Janek pisze:W roku 2000 pozwolono podjechać już tylko do mostu nad zalewem koronowskim . Dalej była dżungla na torach.
Wydaje mi się, że w kierunku Złotowa... a zresztą w Terespolu Pomorskim na linii do Złotowa stoi ponoć kozioł oporowy, czyli w tej chwili i tak nici z przejazdu...maczy pisze:Dalej, w sensie - w kierunku Terespola Pom., jeśli dobrze rozumiem?
Otwarcie tej linii chociażby dla ruchu turystycznego moim zdaniem mija się z celem...
Pozdrawiam
Krzysztof Werner
Dwa do przodu, trzy do tyłu...
-
- Towos
- Posty: 35
- Rejestracja: 17 sty 2007, 19:15
- Lokalizacja: Gdańsk
-
Tak, była to dwudniowa impreza PTMKŻ, już wtedy odcinek z Pruszcza Bagienicy do Terespola Pomorskiego był nieprzejezdny (zgoda była jedynie do mostu który widoczny jest na fotografii), natomiast odcinek Pruszcz Bagienica - Więcbork - Złotów został w całości przejechany SA101-002.maczy pisze:Dalej, w sensie - w kierunku Terespola Pom., jeśli dobrze rozumiem?Janek pisze:W roku 2000 pozwolono podjechać już tylko do mostu nad zalewem koronowskim . Dalej była dżungla na torach.
pozdrawiam.
Tomasz S
Odcinek Pruszcz Bagienica - Złotów został pokonany podczas tej imprezy. Z tego co pamiętam linia była wówczas w stosunkowo dobrym stanie technicznym za wyjątkiem odcinka przed Sypniewem gdzie nawierzchnia pamiętała chyba czasy wojny, jak nie przedwojenne, i rozstaw 1435 mm trzymał się głównie dzięki trawie. Nie było rady i trzeba była pchać SA.....KSICHU pisze:Wydaje mi się, że w kierunku Złotowa... a zresztą w Terespolu Pomorskim na linii do Złotowa stoi ponoć kozioł oporowy, czyli w tej chwili i tak nici z przejazdu...maczy pisze:Dalej, w sensie - w kierunku Terespola Pom., jeśli dobrze rozumiem?
Pozdrawiam
Krzysztof Werner
-
- Towos
- Posty: 35
- Rejestracja: 17 sty 2007, 19:15
- Lokalizacja: Gdańsk
-
Dodać należy jedynie że wówczas odbywał się jeszcze ruch towarowy na fragmencie wspomnianej linii. Trzy razy w tygodniu (1,3,5) jeździł pociąg zdawczy w relacji Złotów - Kujan.feyg pisze:Odcinek Pruszcz Bagienica - Złotów został pokonany podczas tej imprezy. Z tego co pamiętam linia była wówczas w stosunkowo dobrym stanie technicznym za wyjątkiem odcinka przed Sypniewem gdzie nawierzchnia pamiętała chyba czasy wojny, jak nie przedwojenne, i rozstaw 1435 mm trzymał się głównie dzięki trawie. Nie było rady i trzeba była pchać SA.....
pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 03 gru 2007, 13:51 przez Tomasz Sonntag, łącznie zmieniany 1 raz.
Tomasz S
Najnowsze wieści o losach linii Chojnice - Nakło oraz Złotów - Pruszcz Bagienica. Cytuję za za serwisem kpinfo.pl
Czyżby koniec ?Władze PKP widzą sens w utrzymywaniu linii kolejowej Chojnice - Nakło, ale druga linia na Krajnie Złotów - Pruszcz jest skazana. A jej części to łakomy kąsek nie tylko dla złodziei złomu, ale i dla samorządowców. Linią Złotów-Pruszcz od kilkunastu lat pociągi nie jeżdżą. Tam, gdzie jeszcze nie ukradziono torów, szyny i podkłady porosły zielskiem. I tylko po nasypach i budynkach poznać, że tędy kiedyś jeździły pociągi. W środę władze Więcborka i Sośna rozmawiały z dyrektorem Ryszardem Badziągowskim na peronie trzecim bydgoskiego dworca, gdzie mieści się siedziba PKP Nieruchomości, o losie m.in. budynków wzdłuż linii Złotów - Pruszcz. Dla gmin na tej trasie cenne są nie tylko budynki, choć dworce w Sypniewie, Sośnie i Więcborku można by przejąć i ewentualnie sprzedać czy przerobić na mieszkania. Znacznie atrakcyjniejsze są jednak torowiska i grunty. Więcbork marzy o torowisku pod obwodnicę, a także o tłuczniu, którym wysypana jest cała linia. - To znakomity materiał na remonty dróg - mówi burmistrz Paweł Toczko. - Zależałoby nam na przejęciu linii, bo wtedy moglibyśmy pomyśleć o demontażu wiaduktu za Sypniewem, pod którym nie mieszczą się tiry. W Więcborku chcą też gruntu przy dworcu. Ul. Złotowska aż do 600-lecia wymaga wyregulowania, ale kawałek od skarpy aż do os. Łopiennik należy do PKP. - Mamy deklarację powiatu, marszałka Całbeckiego, że będzie wspierać nasze zamiary - mówi Toczko. - Oby tylko PKP Nieruchomości działało szybciej.
Właśnie mych uszu doszły niepokojące wieści, jakoby otwarty kilka miesięcy wstecz punkt skupu złomu w Pruszczu świadomie skupował elementy pochodzące z budynku dawnej lokomotywowni Pruszcz Bagienica.
We wsi wiadomość ta przybrała z czasem status "wieści gminnej", a mimo tego policjanci z miejscowego posterunku zdają się być bezradni. Właściciel skupu przyjmuje od "klientów" oświadczenia, z których wynika, że przynoszony złom był ich własnością i zwyczajnie nic się ponoć nie da zrobić. O skali zjawiska rozkradania infrastruktury stacji można się przekonać, odwiedzając dawną "szopę", co od czasu do czasu robi mój informator. Widok jest coraz bardziej dramatyczny...
Za przyłapanie złodzieja na gorącym uczynku osobiście wysłałbym go od razu na Kamczatkę.
We wsi wiadomość ta przybrała z czasem status "wieści gminnej", a mimo tego policjanci z miejscowego posterunku zdają się być bezradni. Właściciel skupu przyjmuje od "klientów" oświadczenia, z których wynika, że przynoszony złom był ich własnością i zwyczajnie nic się ponoć nie da zrobić. O skali zjawiska rozkradania infrastruktury stacji można się przekonać, odwiedzając dawną "szopę", co od czasu do czasu robi mój informator. Widok jest coraz bardziej dramatyczny...
Za przyłapanie złodzieja na gorącym uczynku osobiście wysłałbym go od razu na Kamczatkę.