pokolejowe ślady na północ od Węgorzewa / Kolejka Kętrzyńska

Historia dróg żelaznych;

Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard

Awatar użytkownika
Stacja Krzepielów
Przyspieszony
Posty: 78
Rejestracja: 04 gru 2006, 17:07
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: Stacja Krzepielów »

Wpadła mi w ręce mapa z 1946 roku, nie wiem czy jest to jakaś rewelacja nie mniej są tam zaznaczone wszystkie linie kolejowe WiM w tym kolejki.Co ciekawe autor tej mapy za nic miał narysowaną granicę obwodu bo stacje i przystanki z polskim nazwami sięgają daleko wyżej.A ponieważ jesteśmy przy kolejce Kętrzyńskiej, wymienię te nazwy w raz z kilometrażem:

Linia Kętrzyn-Srokowo

Rastembork Wąsk. 0,0
Wopławka 2,9
Stara Różanka 5,6
Skierki 9,6
Winda 11,6
Niedziały 12,7
Niedziałki 14,7
Jankowice 15,9
Szczeciniak 17,4
Brody 19,5
Solanka 20,5
Silec 22,4
Dryfort 24,7

Linia Winda-Barciany

Winda 0,0
Rodło 3,3
Gumniska 4,8
Barciany 8,0

Linia Barciany-Gierdawy

Barciany 0,0
Barciany Stary Dwór 2,6
Gąsiki 4,1
Główczyn 5,9
Cacki 7,0
Bobrowo 8,0
Markuzy 9,9
Mułtajny 11,4
Górka Pustka 12,8
Korkławki 14,5
Pożegniki 15,8
Gierdawy Miasto 19,2
Gierdawy Wąsk. 19,8

Linia Barciany-Nordenbork

Barciany 0,0
Ogródki 4,8
Łesko 5,1
Wiktorowo 7,4
Stare Jegławki 7,5
Kolkiejmy 9,5
Szkandławki 11,5
Lachnik Las 12,8
Lachnik Dwór 13,8
Kałki 16,5
Przylasek 17,8
Bajory 19,9
Bajorski Gaj 20,5
Wyskok 21,6
Nordenbork Wąsk. 25,3

Linia Warnaszki-Nordenbork

Warnaszki 0,0
Adamowo 2,4
Rogalewo Dwór 4,5
Adamki 6,6
Bagienice 8,8
Abeliszki 10,6
Łączki 12,6
Wilczepole 14,7
Jodłówka 16,5
Sapy 17,6
Kotek 18,6
Świnka 212,0
Mały Park 22,6
Nordenbork Park 23,5
Nordenbork Wąsk. 25,9

Linia Insterburg-Trąbki

odcinek Insterburg-Warnaszki --brak danych

Warnaszki 26,7
Skałka 29,1
Długogóry 31,2
Trąbki 32,3

Linia Warnaszki-Piątki

Warnaszki 0,0
Razdowo 2,5
Starahuta 6,3
Grzędno 7,9
Piątki 10,1

Wychodzi na to ,że stacja Piątki była w pobliżu stacji Olszewo Węgoborskie !!!

Pozdrawiam
Muzeum Historii Linii Kolejowych
Stacja Chrzypsko Wielkie
--
Czytaj periodyk "Stacja Chrzypsko Wielkie"
na www.muzeumchrzypsko.pl
Awatar użytkownika
Frost
Towarowy
Posty: 21
Rejestracja: 27 gru 2006, 15:02
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post autor: Frost »

Stacja Krzepielów pisze:
Co ciekawe autor tej mapy za nic miał narysowaną granicę obwodu bo stacje i przystanki z polskim nazwami sięgają daleko wyżej.
Właśnie, co ciekawe obecna granica polsko - rosyjska, nie ma takiego samego kształtu jak w 1946. Czytałem raz na forum dotyczącym II wojny światowej relację o rozmowie z kolejarzem, który pracował na parowozowni w miejscowości Iława Pruska [dziś ros. Bagrationowsk]. Pewnego dnia ów kolejarz pojechał do pracy i dowiedział się, że Rosjanie granicę przesunęli i Iława Pruska nie należy już do Polski. Według umów polsko - radzieckich granica miała iść równloeżnikowo, jednakże warto zobaczyć już na zwykłej mapie politycznej jak ten 'równoleżnikowy kształt' wygląda. Granica linią prostą (po równoleżniku) idzie mniej więcej do drogi Głębock (pol) - Kornewo (ros). Dalej już są widoczne małe 'zatoczki', 'łuki i wygięcia' na korzyść strony rosyjskiej. Tak więc miejscowości o 'polsko brzmiących nazwach' mogły należeć wówczas do Polski.
S. Mróz
"Małe stacyjki są dumne z tego, że przez nie przejeżdżają pociągi pośpieszne"
Awatar użytkownika
lyck
InterCity
Posty: 340
Rejestracja: 15 paź 2004, 22:25
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: lyck »

Frost pisze: Właśnie, co ciekawe obecna granica polsko - rosyjska, nie ma takiego samego kształtu jak w 1946. Czytałem raz na forum dotyczącym II wojny światowej relację o rozmowie z kolejarzem, który pracował na parowozowni w miejscowości Iława Pruska [dziś ros. Bagrationowsk]. Pewnego dnia ów kolejarz pojechał do pracy i dowiedział się, że Rosjanie granicę przesunęli i Iława Pruska nie należy już do Polski. Według umów polsko - radzieckich granica miała iść równloeżnikowo, jednakże warto zobaczyć już na zwykłej mapie politycznej jak ten 'równoleżnikowy kształt' wygląda. Granica linią prostą (po równoleżniku) idzie mniej więcej do drogi Głębock (pol) - Kornewo (ros). Dalej już są widoczne małe 'zatoczki', 'łuki i wygięcia' na korzyść strony rosyjskiej.
Tuż po przejęciu władzy przez polską administrację latem 1945 granica biegła dużo bardziej na północ i sięgała po miasta: Świętomiejsce (Mamonowo), Cynty (Korniewo), Iława Pruska (Bagrationowsk), Frydland (Prawdinsk), Darkiejmy (Oziorsk). Prawdopodobnie jej przebieg nie był zbyt precyzyjnie określony i wiele zależało od widzimisia miejscowych dowódców krasnoj armii. W każdym razie 16 sierpnia 1946 r. podpisano umowę, która oficjalnie potwierdzała przesunięcie granicy na południe. Szok polskich osadników, całkiem licznie przybyłych do wspomnianych miasteczek, był wielki. To musiała być dla nich duża tragedia - bo musieli wracać na tereny, gdzie najlepsze domy były już zajęte. Tekst nowej umowy granicznej jest tu:
http://www.historycy.org/index.php?act= ... 84&t=21819
Pierwotny przebieg granicy dobrze oddają mapki. Pierwszą znalazłem w tej dyskusji:
http://66.102.9.104/search?q=cache:yFG- ... cd=1&gl=pl

Obrazek

Druga - jest mapą oddającą stan sieci kolejowej gdzieś w 1946 r. Linie przerywane są "nie czynne" co kamufluje ich faktyczne ograbienie conajmniej z szyn.

Obrazek

Mapka ta, choć schematyczna, ma sporo osobliwości. M.in. wspomniane miasteczka dziś leżące w Rosji, czy nazwy z "wczesnej fazy spolszczania" np. Słowicin (Słobity), Jominek (Miłomłyn), Barkweda (Samborowo), Gietkowo (Gutkowo) itd. Ale np. Giżycko jest już Giżyckiem a nie Łuczanami...
Frost pisze: Tak więc miejscowości o 'polsko brzmiących nazwach' mogły należeć wówczas do Polski.
Akurat w dzisiejszym pasie przygranicznym "polsko-brzmiących" nazw miejscowości prawie nie było. Nie bardzo kto miał je nadać i używać, osadników z Mazowsza przybyło w czasach zakonnych bardzo mało w porównaniu do południowych Mazur, a "Prasłowian" tu ze świecą szukać. Były za to nazwy pochodzące od Bałtów (Prusów i Litwinów) np. z końcówkami ...ejmy (Żytkiejmy, Darkiejmy, Tołmikiejmy). Większość polskiego nazewnictwa z północnego pogranicza Mazur jest powojennym tworem. Czasem są to nazwy zbliżone wymową do niem. lub popruskich (od Prusów) nazw jeszcze z czasów krzyżackich (np. Braniewo, Bartoszyce, Bisztynek, Zalewo, Gołdap), czasem mniej lub bardziej udane tłumaczenia (Węgorzewo, Górowo Iław.). Są też nazwy zupełnie sztucznie stworzone np. z nazwisk polskich działaczy np. Giżycko (Gizewiusz), Srokowo (Srokowski), Kętrzyn (Kętrzyński), Pieniężno (Pieniężny). Przeważnie działacze ci mieli niewiele lub wręcz nic wspólnego z miastami, które noszą w nazwie ich nazwiska. Spolszczenia mające uzasadnienie w historii: Lec, Dryfort, Rastembork, Melzak uznano po wojnie za zbyt mało polskie, albo po prostu brzmiały "zbyt twardo" i dlatego nie spodobały się.

Wracając do nazw linii teraz po rosyjskiej stronie, które zacytowała krzepielowska stacja...
Po raz kolejny zadziwia mnie ta łatwość spolszczania, z jaką traktowano delikatnie mówiąc wcześniej mało polskie ziemie... Ale takie to były czasy i w instrumentalnym traktowaniu nazw nie byliśmy ani pierwsi ani jedyni. Zresztą obecni właściciele Frydlandu czy Darkiejm są nie do pobicia w kwestii propagandowej manipulacji nazwami ;) Jakże łatwo i trwale można "przeszczepić" nazwy mając w d... przeszłość. Oczywiście najłatwiej idzie to razem z wymianą miejscowej ludności... Dobrze, że choć papier (o ironio!) jest trwalszy od ludzkiej pamięci.
W każdym razie bardzo podobają mi się stacje/przystanki Łączki, Kotek czy Świnka. Brzmią przemiło, a że z palca wyssane... ;)

Te wspomniane Piątki (niem. Lindenhof) faktycznie dzieli od Olszewa Węg. tylko 5 km.
Awatar użytkownika
Frost
Towarowy
Posty: 21
Rejestracja: 27 gru 2006, 15:02
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post autor: Frost »

lyck pisze:W każdym razie 16 sierpnia 1946 r. podpisano umowę, która oficjalnie potwierdzała przesunięcie granicy na południe. Szok polskich osadników, całkiem licznie przybyłych do wspomnianych miasteczek, był wielki. To musiała być dla nich duża tragedia - bo musieli wracać na tereny, gdzie najlepsze domy były już zajęte.
I co ciekawe wiele z tych miejscowości na tej 'polskiej stronie' jest do dziś niezamieszkałych.
lyck pisze:Po raz kolejny zadziwia mnie ta łatwość spolszczania, z jaką traktowano delikatnie mówiąc wcześniej mało polskie ziemie... Ale takie to były czasy i w instrumentalnym traktowaniu nazw nie byliśmy ani pierwsi ani jedyni. Zresztą obecni właściciele Frydlandu czy Darkiejm są nie do pobicia w kwestii propagandowej manipulacji nazwami
Kilka przykładów:

- Kaliningrad (pol. Królewiec; niem. Konigsberg) - od nazwiska sowieckiego 'premiera' Michaiła Kalinina
- Sowieck (Tylża; Tilsit) - no, genezy nazwy chyba przedstawiać nie trzeba :grin:
- Bagrationowsk (Iława Pruska; Preussisch Eylau) - od nazwiska rosyjskiego generała Iwana Bagrationa, który dowodził rosyjskimi wojskami w 1807 roku, w czasie walk z Napoleonem
- Czerniachowsk (Wystruć; Insterburg) - od nazwiska radzieckiego generała Iwana Czerniachowskiego, który został zabity przez niemieckiego snajpera (?) w czasie inspekcji wojsk pod Pieniężnem
- Gusiew (Gąbin; Gumbinnen) - od nazwiska dowódcy batalionu d/s politycznych (politrucy), poległego w walkach o miasto
- Nieman (Ragneta; Ragnit) - przez miasto płynie rzeka Niemen
- Niestierow (Stołupiany; Stallupohnen) - od nazwiska radzieckiego pułkownika, który poległ podczas forsowania rzeki Pissy
- Oziersk (Darkiejmy; Darkehmen) - miasto leży nad jeziorem Wisztynieckim, a po rosyjsku jezioro to 'ozero'
- Zielonogradsk (Cranz) - miasto o charakterze uzdrowiskowym, więc pochodzenia nazwy można doszukiwać się przez połączenie dwóch słów 'Zielony' i 'Grad' (ros. miasto)
- Żeleznodrożnyj (Gierdawy; Gerdauen) - no nazwa typowo 'kolejowa' :mrgreen:

Tak na marginesie polecam zajrzeć tutaj, jeśli kogoś to interesuje:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nazwy_miej ... ingradzkim

Co do tej 'wcześniejszej wersji' granicy pol. - radz. to poprostu SZOK! Sądziłem dotychczas, że dokonano tam 'drobnych' korekt, a nie całego przesunięcia granicy o tak stosunkowo duże połacie terenu. Możliwe, że granica miała iśc dzisiejszym pasem, a polska ludność napływowa nie wiedziała o tym, że teren ten będzie należał do ZSRR. Należałoby się doszukać umów jeszcze z czasów wojny pomiędzy PKWN a rządem ZSRR. Dziwnym jest fakt, że o takim przesunięciu mało się mówi, natomiast o wymianach polsko-czechosłowackich lub wymianie Sokal i Bełz za Ustrzyki można doszukać się całych artykułów.
S. Mróz
"Małe stacyjki są dumne z tego, że przez nie przejeżdżają pociągi pośpieszne"
Awatar użytkownika
lyck
InterCity
Posty: 340
Rejestracja: 15 paź 2004, 22:25
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: lyck »

Frost pisze:I co ciekawe wiele z tych miejscowości na tej 'polskiej stronie' jest do dziś niezamieszkałych.
Akurat przyczyn opuszczenia tych wsi jest więcej. Niepewność granicy faktycznie zniechęcała do zasiedlania. Ale tuż przygraniczne wsie były też najpóźniej zasiedlane, a więc i najbardziej wyszabrowe ze wszelkich wartościowych sprzętów. Osiedlenie się na rozkradzionym przygranicznym odludziu oznaczało izolację od świata. Tam gdzie nie było chętnych do dobrowolnego mieszkania, potrafiono zasiedlać przymusowo np. Ukrainców przesiedlono w akcji "Wisła" z Bieszczad w okolice Górowa Iław. czy Bań Mazurskich. Problem niezamieszkałych wsi dotyczył zresztą większej części Mazur. Jeszcze w latach 60-ych straszyły liczne opuszczone domostwa. Dziś przeważnie nie ma po nich śladu (prócz zdziczałych drzew owocowych). Ale skala niezamieszkania po naszej stronie granicy to nic w porównaniu do tego co się stało w rosyjskiej części Prus. Porównując mapy - to tam nie istnieje przynajmniej 1/3 przedwojennych wsi. Nie wszystkie z nich znikły w całości - z niektórych dużych wsi istnieje ledwie parę budynków. Reszta znikła z powierzchni ziemi. Kołchozy i poligony wchłonęły resztki. Zamiast pól jest morze ugorów z nielicznymi uprawnymi polami. Dojmujące jest to cywilizacyjne cofnięcie się o dziesiątki jeśli nie setki lat - szczególnie na terenach wiejskich... Widziałem parę reportaży z tamtej strony granicy. Poza miastami warunki bytowe przypominają odległe pustkowie gdzieś w Afryce bez szans na rozwój. Miejscowi nie mają bladego pojęcia co było kiedyś w miejscu gdzie mieszkają i patrzą zdumionymi oczami, gdy im jakiś starzec pokazuje na uliczkę swojego dawnego niemieckiego miasteczka. Tylko, że zamiast uliczki widać przeważnie tylko krzaczory i fundamenty. Gdzie nie wbić łopaty tam wyzierają pokruszone resztki krainy, która kiedyś była uważana za spichlerz Niemiec. W sumie jak na rosyjskie standarty sytuacja w Obwodzie Kaliningradzkim jest typowa. Nietypowa jest za to przeszłość tego terenu, ale miejscowi raczej się jej boją lub mają gdzieś. Jest prawie zupełnie nierosyjska, więc to dalej temat tabu.
Frost pisze:Oziersk (Darkiejmy; Darkehmen) - miasto leży nad jeziorem Wisztynieckim, a po rosyjsku jezioro to 'ozero'
Hmm.. od Darkiejm do jez. Wisztynieckiego (wielkie jez. na wschodnim skraju Puszczy Romickiej) jest ponad 40 km. Oczywiście nie mówię, że nazwa Oziersk nie ma nic wspólnego z tym jeziorem. Może ma, a może nie. Najprawdopodobniej jest to nazwa mocno przypadkowa.
Frost pisze:Dziwnym jest fakt, że o takim przesunięciu mało się mówi, natomiast o wymianach polsko-czechosłowackich lub wymianie Sokal i Bełz za Ustrzyki można doszukać się całych artykułów.
Temat tej granicy jest fatalny do badania. Źródła i motywy rosyjskich decyzji są faktycznie niedostępne, ze względu na prawie 50-letnie zamknięcie terenu obwodu. Polskie źródła są albo szczupłe, albo mało miarodajne ze względu na biurokratyczny chaos pierwszych lat po wojnie i niechęć do biurokracji w ogóle. Naoczni świadkowie właśnie intensywnie wymierają...
Awatar użytkownika
Frost
Towarowy
Posty: 21
Rejestracja: 27 gru 2006, 15:02
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post autor: Frost »

lyck pisze:Hmm.. od Darkiejm do jez. Wisztynieckiego (wielkie jez. na wschodnim skraju Puszczy Romickiej) jest ponad 40 km.
Mea culpa. Jednakże na niemieckiej wikipedii (sorry za takie dość 'leksykalne' źródło, ale do bardziej fachowej literatury w chwili obecnej nie mam dostępu) natknąłem się na stwierdzenie 'Stadt am See', co jest równoznaczne z 'Miasto nad Jeziorem'. Może taka jest geneza nazwy rosyjskiej. Może...
lyck pisze:W sumie jak na rosyjskie standarty sytuacja w Obwodzie Kaliningradzkim jest typowa. Nietypowa jest za to przeszłość tego terenu, ale miejscowi raczej się jej boją lub mają gdzieś. Jest prawie zupełnie nierosyjska, więc to dalej temat tabu.
Kolejne stwierdznie zaczerpnięte z Wiki: 'W O.K. znajduje się największe skupisko obiektów militarnych w Europie"! W sumie to wszystko wyjaśnia. Znane są kwestie postrzegania przez Rosjan spraw stricte militarnych. Oczywiście wszystko tajne, przekłamane mapy, itepe itede... Niestety wpisane jest to już w rosyjską specyfikę i mentalność, a wszelakie próby odkrycia na nowo tych terenów są postrzegane jako szpiegostwo czy działalność dywersyjna :neutral:
lyck pisze:Jeszcze w latach 60-ych straszyły liczne opuszczone domostwa.
I to zresztą jest jeden z tematów, który mnie bardzo w WiM fascynuje - poszukiwanie dawnych, niemieckich śladów osadnictwa. Wystarczy chwycić w łapy mapę 'Ostpreussen' z 1938 i zobaczyć ile to miejscowości w porówaniu z dzisiejszymi czasami zniknęło. Zresztą ciągnie to z sobą pewną mgiełkę tajemniczości i 'klimatotwórczości', jakby to ująć krótkim neologizmem :wink:
S. Mróz
"Małe stacyjki są dumne z tego, że przez nie przejeżdżają pociągi pośpieszne"
Awatar użytkownika
Stacja Krzepielów
Przyspieszony
Posty: 78
Rejestracja: 04 gru 2006, 17:07
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: Stacja Krzepielów »

Gdzie to może być, w Kwidzynie czy W Ketrzynie-tor jest ale na zamkach się nie znam :)
Załączniki
kwidzyn lub Ketrzyn.jpg
Muzeum Historii Linii Kolejowych
Stacja Chrzypsko Wielkie
--
Czytaj periodyk "Stacja Chrzypsko Wielkie"
na www.muzeumchrzypsko.pl
Awatar użytkownika
ArTuR
Przyspieszony
Posty: 79
Rejestracja: 18 wrz 2005, 23:32
Lokalizacja: Kwidzyn

Post autor: ArTuR »

Na tym zdjęciu widoczny jest kwidzyński zamek. A tor po prawej to linia wąskotorowa.
malgos
Osobowy
Posty: 66
Rejestracja: 20 lip 2005, 14:37
Lokalizacja: Kwidzyn
Kontakt:

Post autor: malgos »

ArTuR pisze:A tor po prawej to linia wąskotorowa
która niestety przeszła do historii :sad:
stary
Towarowy
Posty: 7
Rejestracja: 16 cze 2007, 20:29

Post autor: stary »

lyck pisze:Małe uzupełnienie tematu szopy w Srokowie. Zachowała się pocztówka z pociągiem na srokowskiej stacyjce:

Obrazek

Szopy nie widać, bo fotograf miał ją za plecami. Wyżej widoczny parowóz należał do bardzo charakterystycznej serii wyprodukowanej w fabryce Union Giesserei (czyt. giseraj - dosłownie znaczy to Odlewnia Union) w Królewcu. Fabryka ta była kombinacją fabryki maszyn ze stocznią. W 1930 stała się filią wiekszej konkurentki tj. Schichau Elbląg (obecnie Alstom). Ostatni parowóz zbudowano w 1929r.
Dla kolejki kętrzyńskiej zamówiono w 1898r. 6 sztuk tych parowozów. W 1904r. dokupiono jeszcze jeden. Tak więc na 10 parowozów kolejki, aż 7 wyglądało jak na zdjęciu poniżej:

Obrazek

Bardzo nietypowy układ osi (jak na tor 750 mm) - 1C z osią toczną z przodu - zdecydowanie rzadki (co innego na torze 1000 mm - w Ełku i Olecku podobne maszyny były podstawą ruchu). Charakterystyczne skośne cylindry z wypukłymi pokrywami i zewnętrzna rama. Wszystko to bardzo ułatwia rozpoznanie tych maszyn, gdy brak podpisu zdjęcia. Jeden taki parowóz nocował codzień w srokowskiej szopce by o 6 rano prowadzić pociąg do Kętrzyna... Miejsce foty nie daje się łatwo namierzyć. Jeżeli to Kętrzyn, to budynek w tle już nie istnieje.
Witam
Czy są dostępne jakieś bliższe dane techniczne odnośnie typów tych parowozów?
Awatar użytkownika
lyck
InterCity
Posty: 340
Rejestracja: 15 paź 2004, 22:25
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: lyck »

stary pisze:Czy są dostępne jakieś bliższe dane techniczne odnośnie typów tych parowozów?
Dane są skąpe. Parowozy kolejki kętrzyńskiej o nr 1-6 (z 1897 r.) i 7 (z 1904 r.) były typu 1C-n2t, czyli miały oś toczną z przodu (cyfra 1), 3 osie napędne (litera C), silnik bliźniaczy (oba cylindry jednakowej średnicy) i kocioł na parę nasyconą (literka n). Nie znalazłem mocy, ale można się domyślać, że z racji starej konstrukcji nie była ona większa niż 80-100 KM. Podobno każda z maszyn miała 2-osiowy tender doczepny, ale nie ma go na żadnym ze znanych zdjęć. Inne źródło podaje jeszcze numery fabryczne loczków:

Obrazek
stary
Towarowy
Posty: 7
Rejestracja: 16 cze 2007, 20:29

Post autor: stary »

lyck pisze:Dane są skąpe...
Dzięki za odpowiedź. Nie spodziewałem się tak szybko i tak szczegółowych - mimo wszystko - informacji. Mam w związku z tym mnóstwo pytań :mrgreen: :
1. Jakie są źródła tych danych (jeśli to nie tajne)?
2. Czy to jedyne zdjęcia tego typu parowozu?
3. Czy jakieś zdjęcia pozostałych maszyn również się zachowały?
4. Czy posiadały one jakieś inne oznaczenia fabryczne?
5. Czy wiadomo coś na temat typów wagonów, jakie mogły na tej linii kursować?
6. Czy można coś bliżej na temat zdjęć umieszczonych w tym samym miejscu, co spis maszyn? (czy to parowozownia normalnotorowa?)
PS. To dopiero początek tych pytań :mrgreen:
Awatar użytkownika
lyck
InterCity
Posty: 340
Rejestracja: 15 paź 2004, 22:25
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: lyck »

stary pisze: 1. Jakie są źródła tych danych (jeśli to nie tajne)?
Nie tajne, ale i wiele ich nie ma. Główne to niesmiertelny Bufe:
http://www.dumjahn.de/dumjahn/0015732.html
To taka obowiązkowa "książeczka do nabożeństwa" dla lubiących starą kolej z terenu WiM i Pomorza Gdańskiego do 1945 r (choć są też całkiem liczne foty powojenne). Olbrzymie stado zapomnianej informacji, która bardzo opornie przenika do polskojęzycznych źródeł. Ale powoli idzie ku lepszemu.
Ten spis pisany "na maszynie" pochodzi z cienkiej (tylko objętosciowo!) broszurki pana imieniem Paul Dost o tytule "Koleje prywatne i wąskotorowe Prus Wsch." (Die Privatbahnen und Kleinbahnen Ostpreußens, tom 2). To taki zbiór kolejowych wspominków, na którym częsciowo oparł się późniejszy Bufe. Treść ciekawa, ale jakość prawie kserograficzna, poza nielicznymi zdjęciami. No ale to broszurka z końca lat 60-ych. Pan Dost był ciekawym gościem - na starość zebrało go na opisywanie, wszystkiego co widział kolejowego. A że pół życia spędził na terenach, które dziś są w Polsce, to i jego zapiski czyta się zapartym tchem. Ile uchwyconych ścisle kolejowych drobiazgów i to też z czasu przed 1914 r.! W czasie wojny musiał być jakimś oficerem Wehrmachtu zaawansowanym wiekiem. Ciekawe co miał na sumieniu. No ale merytorycznie jest świetny. Jeszcze wiele razy go zacytuję.
3 źródło to broszura o kolejowych Prusach z 1999 r.
http://kolpress.pl/?k=&szuk=ostpreussen&i=622
Kolejka Kętrzyńska jest tu całkiem obszernie opisana, ale najciekawsze są unikatowe zdjęcia, na których widać też loczki z Uniona.
stary pisze:2. Czy to jedyne zdjęcia tego typu parowozu?
patrz 3 źródło wyżej,
stary pisze:3. Czy jakieś zdjęcia pozostałych maszyn również się zachowały?
Zdjęcia są takiej jakość, że nie sposób odróżnić poszczególnych egzemplarzy.
Np. takie (było już na forum):

Obrazek

To węzeł (huczne słowo) w Barcianach. Obie maszyny są omawianego tu typu (1C). Przystrojenie girlandami kwiatów skutecznie maskuje szczegóły. Jego powód jest dość zabawny. To 1 maja 1939 r. W III Rzeszy świeto robotnicze obchodzono nie mniej hucznie niż u nas za PRL-u. Proponuję przyjrzeć się kwiatkom na czole pierwszego parowozu:

Obrazek

Ledwie widać, ale układają się w... swastykę. Tak to parowóz z symbolicznym i na pewno deficytowym pociągiem u schyłku eksploatacji gra rolę nośnika propagandy. Jakie czasy takie przystrojenia... Ledwie 4 miesiące później wybuchła pożoga, która najpierw przedłużyła żywot pruskich wąskotorówek o 4 lata, a później prawie wszystkie zmiotła...
stary pisze:4. Czy posiadały one jakieś inne oznaczenia fabryczne?
Nie sądzę. Parowozy kolejek lokalnych zazwyczaj miały tylko numer fabryczny i oznaczenie danej kolejki - to ostatnie bardzo dowolne i różne w zależności od widzimisia właścicieli.
stary pisze:5. Czy wiadomo coś na temat typów wagonów, jakie mogły na tej linii kursować?
Wiadomo chyba tylko tyle co widać na zdjęciach. Na zdjęciu z 3 źródła jest utrwalony wagon nawet z tablicą kierunkową "Rastenburg - Barten" (Kętrzyn - Barciany).
stary pisze:6. Czy można coś bliżej na temat zdjęć umieszczonych w tym samym miejscu, co spis maszyn? (czy to parowozownia normalnotorowa?)
Nie bardzo rozumiem jakie zdjęcie masz na mysli. Kiedyś wstawiałem na forum zdjęcie parowozowni w Kętrzynie - oczywiście normalnotorowej. Jest ono dośc stare i w tej chwili mam znacznie lepszą dokumentację. W swoim czasie będzie z tego wątek. Szopa wąskotorowa jest utrwalona chyba tylko na starym planie, podobnie jak i sama stacja wąskotorowa.
stary pisze:PS. To dopiero początek tych pytań :mrgreen:
hmm... pytać zawsze można. Szkoda że pytań jest zawsze więcej niż odpowiedzi. Też mam kupę pytań, ale adresaci leżą w grobach, albo spisali istotne informacje gotyckimi "robakami" i jest nużąca zabawa w deszyfraż... Żeby jeszcze mieć zasoby czasu równie liczne jak te robaki...
Awatar użytkownika
feyg
Ekspres
Posty: 247
Rejestracja: 18 gru 2006, 18:29
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: feyg »

lyck pisze:hmm... pytać zawsze można. Szkoda że pytań jest zawsze więcej niż odpowiedzi. Też mam kupę pytań, ale adresaci leżą w grobach, albo spisali istotne informacje gotyckimi "robakami" i jest nużąca zabawa w deszyfraż... Żeby jeszcze mieć zasoby czasu równie liczne jak te robaki...
Niestety gro materiału archiwalnego jest zapisana odręcznie gotykiem i żeby odczytać te gryzmoły potrzeba naprawdę wyjątkowego fachowca, a niestety są to zazwyczaj osoby wiekowe :cry:
Pozostają nieliczne wpięte w akta maszynopisy, Dzienniki Urzędowe, wycinki prasowe oraz plany itp. :wink:
stary
Towarowy
Posty: 7
Rejestracja: 16 cze 2007, 20:29

Post autor: stary »

lyck pisze:Szkoda że pytań jest zawsze więcej niż odpowiedzi.
Ale Twoje odpowiedzi świadczą o tym, że zawsze warto te pytania zadawać.

Źródła informacji powoli uzupełniam - niedługo będę w posiadaniu obu części broszurki P. Dosta. Co do pozostałych - dzięki Twoim informacjom wiem, czego szukać.

Jeśli mnie wzrok nie myli, to na zdjęciu z "węzła" w Barcianach stoi taki sam Union, jak na zdjęciu ze Srokowa. Czy są na zdjęciach, rysunkach itp. również wymienione loczki Maffei i Jung?

A propos parowozu Maffei nr fabr. 3638 z 1912 r. (poz. 8 z tekstu "na maszynie"): na stronie Deutsches Museum pokazany jest parowóz produkcji J.A. Maffei nr fabr. 3638, rok prod. 1912 - ale zdecydowanie nie jest to wąskotorówka. Czy pomyłka może leżeć po stronie Paula Dosta, Deutsches Museum, czy to może raczej ja coś pokręciłem?
ODPOWIEDZ