z gazety
http://www.wm.pl/Index.php?ct=olsztyn&s ... &id=847271
Z Dworca PKP ukradziono zabytkowy wagon
[31.03.2006] Jak ukraść wagon? Podjechać tirem na bocznicę, pociąć, zapakować i wywieźć na złom. Najlepiej w środku dnia na oczach świadków - tak Klub Miłośników Kolei stracił swój zabytkowy wagon.
Pierwszą reakcją był śmiech, bo jak można inaczej zareagować słysząc, że ktoś ukradł wagon kolejowy. To brzmi jak dowcip - mówi Franciszek Mussal z Klubu Miłośników Kolei.
A jednak to nie dowcip. Po zabytkowym wagonie, który stał na bocznym torze olsztyńskiego dworca PKP, została tylko sterta desek.
- Ja to widziałem - mówi mężczyzna, który pracuje w firmie po sąsiedzku. - Było około godz. 9, 10. Przyjechał tir. Nawet pytali, czy mogę ich wpuścić, ale zobaczyli, że brama jest otwarta, to wjechali. W pobliżu chodzili sokiści. Nikt się nie zainteresował.
Zostały zdjęcia
Komendant Straży Ochrony Kolei słyszał już o kradzieży wagonu. - Ale oficjalnie to muszę wziąć dokumenty i dopiero na ich podstawie coś powiem - mówi Mariusz Kuciński, komendant SOK. - Ludzie to sprawdzają.
Sprawców kradzieży szukają też członkowie Klubu Miłośników Kolei. O tym, że to oni opiekowali się wagonem, na dworcu wiedzieli wszyscy. Przypominała o tym też tablica, którą złodzieje zostawili na miejscu kradzieży.
- Wagon stał w tym miejscu od ponad 20 lat. Najpierw opiekowaliśmy się nim jako Koło Filatelistyczne "Kolejarz". Później, gdy założyliśmy klub, najpierw wyremontowaliśmy wagon, a następne składowaliśmy w nim eksponaty - mówi Franciszek Mussal. - W środku były dwie zabytkowe maszyny, telegrafy polowe. Nikt się tym nigdy nie interesował. Ale cenny był też sam wagon. Zostały po nim tylko zdjęcia.
Wagon miał 60 lat. Został wyprodukowany w USA, skąd przetransportowano go promem do Wielkiej Brytanii. A stamtąd trafił do Polski.
- Był krótszy niż nasze wagony, bo miał 10 metrów. Inaczej wygląda też układ hamulcowy, który był zakończony takim zwojem. A i klocki hamulcowe u nas zakłada się z obu stron koła, a tu były z jednej - opowiada Franciszek Mussal, pokazując zdjęcia wagonu. - Takie wagony były w Polsce tylko trzy. Jeden stoi w Kościerzynie, drugi w Jaworzynie i u nas. Najgorsze jest to, że złodzieje nawet nie zdawali sobie sprawy z wartości tego, co ukradli.
Miało wartość
Członkowie Klubu Miłośników Kolei nie wierzą, że uda im się odzyskać jeszcze coś z zabytkowego wagonu.
- Przerażające jest to, że coś, co dla nas miało sentymentalną i muzealną wartość, dla innych jest tylko 9 tonami złomu - mówi Franciszek Mussal. - Szkoda, że ci ludzie do nas nie przyszli i nie powiedzieli, że potrzebują złomu. Oddalibyśmy starą drezynę i dozbieralibyśmy złomu. A tak straciliśmy zabytek.
Ustalaniem sprawców i okoliczności kradzieży zajmuje się też policja, której członkowie Miłośników Kolei zgłosili kradzież. - Trwa wyjaśnienie sprawy - mówi Izabela Niedźwiedzka, rzecznik KMP. - Za wcześnie by mówić, jak coś takiego mogło się zdarzyć.
Anna Szapiel